3. dzień procesu dziennikarek Biełsatu. Oskarżenie domaga się 2 lat więzienia RELACJA


W Mińsku zakończył się proces Kaciaryny Andrejewej i Darii Czulcowej, oskarżonych o wywoływanie zamieszek. W czwartek sąd ogłosi wyrok.

Kaciaryna Andrejewa i Daria Czulcowa w oczekiwaniu na rozpoczęcie 3. dnia rozprawy.
Zdj. belsat.eu

Sąd: wyrok jutro

Sąd zapowiedział, że wyrok zostanie ogłoszony 18 lutego o godz. 10.00 czasu mińskiego, czyli 8.00 czasu warszawskiego.

Ostatnie słowo

Kaciaryna Andrejewa powiedziała w ostatnim słowie:

– Mam 27 lat, 6 z nich poświęciłam swojej ukochanej profesji – dziennikarstwu.

W lato z reporterki stałam się korespondentką z miejsc konfliktu. Za każdym razem ryzykowałam w pracy nie tylko swoją wolnością, ale też zdrowiem i życiem. Dla mojej rodziny oznaczało to, że kiedyś mogę nie wrócić do domu. Mimo to szłam w samo serce wydarzeń, by pokazać je widzom. Udawało mi się nikać gumowych kul i dalej prowadzić relację, wykonywać swój zawodowy obowiązek.

– Moim kolegom mniej się poszczęściło. Byli kopani w brzuch, łamano im nosy, strzelano do nich z kilku metrów. I do dziś nie wszczęto żadnej sprawy karnej za przemoc wobec dziennikarzy i pokojowych demonstrantów.

Adwokat Kaciaryny Andrejewej: nikt nie potwierdził, że przez działania dziennikarek wyszedł na jezdnię
Aktualności