Białoruska gospodarka: cud przed burzą


Zachodnie sankcje nałożone na Białoruś miały doprowadzić do szybkiego upadku reżimu Alaksandra Łukaszenki. Tak się jednak nie dzieje, a z Mińska płyną raporty dotyczące rekordów w handlu zagranicznym. To się może jednak szybko skończyć.

Czwarty pakiet sankcji UE wszedł w życie pod koniec czerwca. Dołączyły do nich Szwajcaria, Kanada i Wielka Brytania. Najbardziej bolesne miały być sankcje sektorowe, które dotyczyły nawozów potasowych i produktów naftowych, a także banków.

Amerykańskie sankcje wprowadzone w sierpniu pozwalają na zablokowanie jakiejkolwiek współpracy z sektorem obronnym, bezpieczeństwa, energetycznym, potasowym, tytoniowym, budowlanym i transportowym. Wymieniono 23 osoby i 21 firm, które są objęte sankcjami.

Na razie efekty od tych sankcji nie są duże. O wiele bardziej widoczne są dobre wyniki białoruskiej gospodarki.

Eksportowe eldorado

Czytając białoruskie statystyki można odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z prawdziwym cudem gospodarczym. Szczególnie jeśli zapomnimy, że zeszły rok był – ze względu na koronawirusa- wyjątkowo kiepski dla światowej gospodarki. Nawet jednak biorąc pod uwagę niską bazę porównawczą i tak wyniki nie są złe.

PKB Białorusi wzrósł w pierwszej połowie tego roku o ponad 3 procent w porównaniu z zeszłym rokiem. Ogółem w tym roku przewidywany jest średni wzrost o 2 procent, a niektórzy nawet wskazują na 2,4 procent. Eksport w porównaniu z 2019 rokiem wzrósł o 13 procent.

Wiadomości
Bliski niegdyś Łukaszence biznesmen w areszcie domowym czeka na wysłanie do szpitala psychiatrycznego
2021.10.12 14:08

Skąd takie sukcesy? Raczej nie są one efektem mądrej polityki reżimu w Mińsku, a światowej koniunktury. Bardzo duże zyski Mińsk czerpie z eksportu drewna, soli potasowych (cena na giełdzie, tzw. spotowa, wynosi niemal tysiąc dolarów za tonę, a w długoterminowych kontraktach 200 dolarów), nawozów (gaz do ich produkcji na Zachodzie podrożał, na Białorusi ceny pozostały na tym samym poziomie) i produktów naftowych, które obecnie są dwa razy droższe niż rok temu. Dobre wyniki ma też przemysł maszynowy. Szczególnie jeśli porównać je z ubiegłym rokiem, jak uwielbia to robić białoruska propaganda.

Jednocześnie Białoruś mało importuje, co oznacza, że balans w handlu międzynarodowym jest korzystny dla Mińska.

Warto jednak podkreślić, że nie znamy wszystkich danych, władze utajniły bowiem te, które dotyczą, m.in. sektora naftowego i potasowego. Można jedynie pośrednio domyślać się, jak wyglądają jego wyniki.

Wiadomości
Analitycy ostrzegają przed wzrostem inflacji na Białorusi
2021.10.04 09:30

Problemem może być inflacja, która w tym roku zapewne przekroczy 10 procent. Ale nie jest to największy kłopot, który widać na horyzoncie. Problemem są powoli wchodzące w życie sankcje gospodarcze.

Jakie są dotychczasowe efekty?

Efekty zachodnich sankcji widać w kilku sferach. Zacznijmy od rynku lotniczego. Po tym, jak 23 maja władze w Mińsku zmusiły do lądowania samolot linii Ryanair lecący z Aten do Wilna, aby zatrzymać współtwórcę kanału Nexta Ramana Pratasiewicza i jego partnerkę, Rosjankę, Sofię Sapiegę, Unia Europejska, Wielka Brytania, Ukraina, Stany Zjednoczone i Kanada zakazały białoruskim liniom lotniczym korzystania ze swojej przestrzeni powietrznej i lotnisk. Głównym przewoźnik Belavia był zmuszony znacznie zmienić siatkę lotów. Te linie obecnie latają do państw Kaukazu południowego, w tym do Gruzji, a także do Izraela oraz do Turcji i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Nadal także Belavia obsługuje czartery do Egiptu i Jordanii. Białorusini musieli przy tym zrezygnować z lotów do rosyjskiego Kaliningradu – Litwy nie da się przeskoczyć, nawet w powietrzu.

Wakacje nie były bardzo złym okresem dla Belavii przede wszystkim ze względu na czartery. Sezon turystyczny się kończy i już we wrześniu pojawiły się pierwsze informacje o zwolnieniach.

Wiadomości
Białoruskie linie Belavia zwalniają pracowników
2021.09.06 16:11

Inny przykład efektywności sankcji: British American Tobacco wstrzymała we wrześniu produkcję w grodzieńskiej fabryce Nioman. W komunikacie podkreślono, że jest to wynik zarówno zachodnich sankcji (także dotyczących importu na Białoruś materiałów do produkcji papierosów), jak i informacji o tym, że prawa pracowników grodzieńskiej fabryki są naruszane z powodów politycznych. Problemem wizerunkowym było też to, że papierosy z tych zakładów trafiały, jako przemyt na Zachód.

Firma otwarcie przyznaje, że nie ma zamiaru odchodzić z białoruskiego rynku i analizuje możliwość prowadzenia swojej działalności, “która odpowiadałaby białoruskiemu i międzynarodowemu prawu”. Nie oznacza to zatem, że marki BAT znikną z Białorusi. Prawdopodobnie będą importowane z zagranicy.

W trzecim kwartale tego roku ze sprzedaży wkładów do podgrzewania systemu Iqos na Białorusi zrezygnował Philip Morris. Firma oświadczyła, że decyzja to wynik zachodnich sankcji. Monopol, na podstawie dekretu Alaksandra Łukaszenki, na jego sprzedaż miała firma Energo Oil należąca do biznesmena Alaksieja Aleksina, który jest objęty czwartym pakietem unijnych sankcji. Z moich informacji wynika, że już pojawiły się kłopoty z kupnem niektórych rodzajów Iqos na Białorusi. Oznacza to, że wyczerpują się zapasy.

Wiadomości
Białoruś: rosyjscy dostawcy ropy przykręcili kurek
2021.05.04 12:11

Ciekawym przykładem, jak działają amerykańskie sankcje jest też Naftan, przedsiębiorstwo, które wchodzi w skład korporacji Biełnieftechim zajmującej się przeróbką ropy naftowej. W kwietniu Waszyngton odmroził sankcje (moratorium na nie nałożono w 2015 roku) obejmujące tę firmę. Od razu w Naftanie pojawiły się problemy z dostawami ropy… z Rosji.

Amerykańskie sankcje są bowiem tak skonstruowane, że nie pozwalają na współpracę z firmami, które znajdują się na sankcyjnej liście. Chodzi o to, aby nie pomagać obejść ograniczeń. I to jest tak naprawdę największy bat ze strony amerykańskiej ponieważ nikt nie chce stracić rynku USA za to, że pomógł Białorusi.

Ciekawe będą kroki Ukrainy, która jest największym odbiorcą produktów naftowych. Kijów mimo zapewnień, że stoi murem za Unią Europejską w krytyce Mińska i mimo licznych deklaracji potępiających reżim Alaksandra Łukaszenki, żadnych konkretnych kroków nie podejmuje. Problemem jest bowiem uzależnienie ukraińskiego rynku od produktów naftowych z Białorusi.

Na marginesie dodam, że Ukraina jest trzecim krajem pod względem ogółu wielkości eksportu białoruskiego, po UE i Rosji. Na przykład, w przedkowidowym 2019 roku, ogólna wartość eksportu towarów białoruskich wyniosła 33 miliardy dolarów. Na Rosję przypadło 13,7 miliardów, na UE 6,1 miliarda, a na Ukrainę 4,1 miliarda dolarów. Tylko rezygnacja Ukrainy z zakupów białoruskiego paliwa mogłaby oznaczać spadek PKB w wysokości 4,5 – 7,5 procent.

Wiadomości
Cztery duże zachodnie firmy wstrzymały współpracę z białoruskim przemysłem
2021.07.25 16:34

Pewne problemy miał też BiełAZ, producent ogromnych maszyn, m.in. górniczych. W związku z sankcjami ze współpracy z nim zrezygnowało kilka zachodnich firm. Na razie Białorusini kontynuują produkcję, ale zetknęli się z innymi problemami: przez port w Kłajpedzie nie przepuszczono 18 kontenerów części zamiennych, które miały być wysłane do Chile. Decyzję motywowano obecnością BiełAZu na listach sankcyjnych.

Sole potasowe, czyli broń obosieczna

Dwa główne legalne źródła dewiz dla białoruskiego reżimu to eksport produktów ropopochodnych oraz soli potasowych i nawozów. Jedna piąta światowego rynku tych ostatnich należy do Białorusi. Efekt unijnych sankcji nałożonych na Biełaruskalij, czyli producenta soli i nawozów potasowych, dotąd nie jest odczuwalny. Nie dotyczą one bowiem kontraktów zawartych przed 25 czerwca tego roku, a także niektórych rodzajów towarów, które stanowią mniej więcej połowę wartości eksportu w 2020 roku.

Wprowadzając sankcje Unia Europejska obawiała się negatywnych konsekwencji dla własnych członków. W zeszłym roku największymi importerami nawozów, które nie są objęte sankcjami, były Polska i Belgia. Stąd eksperci szacują, że wejście w życie sankcji oznacza spadek eksportu jedynie o 0,5 – 0,7 procent. Poza tym Unia Europejska nie jest podstawowym rynkiem zbytu. Najważniejsze to Brazylia, Chiny i Indie. Ale nawozy są tam eksportowane za pośrednictwem litewskich portów. Do niedawna 90 proc. produkcji Biełaruskalija szło przez Kłajpedę. Stanowiły 20 procent towarów transportowanych przez Litwę koleją. W grudniu to się skończy, zapowiedział minister transportu Litwy Marius Skuodis w związku z amerykańskim sankcjami. Ogółem Wilno straci na sankcjach 0,3 procent – 0,5 procent PKB. Wstrzymano z tego powodu jedną z inwestycji kolejowych o wartości 60 milionów euro. Nie zmienia to krytycznego stanowiska Litwy wobec reżimu w Mińsku.

Wiadomości
Łukaszenka poluje na szpiegów w zakładach pracy
2021.09.23 12:03

Białorusini chcą wykorzystać do eksportu swojej produkcji rosyjskie porty. Ale są one używane przez rosyjskiego konkurenta Biełaruskalij, czyli Uralkalij. Można wątpić, czy przyjaźń Moskwy i Mińska idzie tak daleko, aby Rosjanie poszli tutaj na współpracę, na przykład udostępniając część możliwości portów.

Rząd zapewnia, że będzie dobrze

Wiadomo, że Białoruś będzie próbowała obejść sankcje. Najprościej jest tworzyć łańcuszek firm-słupów, które będą sprzedawać białoruskie towary, jako rosyjskie na przykład. Tak, jak to było z węglem pochodzącym z Zagłębia Donieckiego, który trafiał do Polski, jako rosyjski. Biznesmeni objęci sankcjami już przerejestrowują firmy na bliższą i dalszą rodzinę, czy nawet na znajomych. To jednak zawsze zwiększa koszty, a zatem zmniejsza też ich zyski.

Listopad i grudzień, a także początek przyszłego roku to właśnie moment, kiedy wygasają zawarte wcześniej umowy. Wtedy też zapewne zakończy się entuzjazm władz w Mińsku, które obecnie żyją świetnymi wynikami gospodarczymi, a sankcje przedstawiają jako walkę z białoruską konkurencją. Na marginesie: tego rodzaju retoryka ma dla reżimu 2 plusy składające się z dwóch kłamstw:

  • Białoruś jest światowym graczem, z którym walczą takie potęgi, jak USA, czy UE,
  • sankcje nie mają nic wspólnego z ograniczaniem wolności obywatelskich przez Alaksandra Łukaszenkę.

Ekonomiści przekonują, że przyszłoroczne dochody białoruskiego budżetu, w związku z sankcjami, mogą być mniejsze o 4-4,5 procent. Władze, oprócz zapewniania, że wszystko będzie dobrze, podejmują jednak konkretne kroki, na przykład w przyszłorocznym budżecie ma nie być wydatków, które można przełożyć na przyszłość. Za to zostaną podniesione zarobki pracowników sfery budżetowej, którzy stanowią żelazny elektorat Alaksandra Łukaszenki.

Wiadomości
Moskwa i Mińsk osiągnęły pełne porozumienie w sprawie integracji – białoruski wicepremier
2021.09.06 13:25

Jeśli ktoś ma pomóc zrekompensować straty budżetowe, to będzie to zapewne Rosja. Nawet Chiny nie garną się do współpracy z Mińskiem. Sankcje wprowadzone przez UE znacznie ograniczają dostęp do unijnego rynku finansowego dla białoruskich banków, w tym największych państwowych, jak Biełarusbank, Biełinwestbank i Biełagroprombank. Banki, w których udziały państwa wynoszą ponad połowę, nie mają także szans na otrzymanie zachodnich kredytów na okres powyżej 90 dni.

Przed białoruskim reżimem zatem ciężki rok i może okazać się jeszcze cięższy ponieważ Unia Europejska przygotowuje kolejny pakiet sankcji, który może być gotowy już w przyszłym miesiącu. Miałaby być to odpowiedź na wywołany przez Mińsk kryzys migracyjny na granicy z Polską i Litwą.

Piotr Pogorzelski/belsat.eu

Aktualności