Wielka konferencja Władimira Putina, czasem połączona z gorącą linią, odbywa się regularnie co rok. W tym roku jednak decyzji o jej organizacji jeszcze nie podjęto. Jedna z przyczyn to wojna z Ukrainą.
Konferencje rosyjskiego prezydent są zazwyczaj dobrze wyreżyserowane. Pytania zadają dziennikarze lojalnych do Kremla mediów oraz wybrani Rosjanie. Ci ostatni zgłaszają swoje problemy, często takie, które w każdym innym kraju są rozwiązywane na poziome władz miejskich, a w Rosji musi wziąć się za nie sam prezydent.
W tym roku jednak władze nie wykluczają, że konferencja będzie przeniesiona na przyszły rok. Jak pisze agencja RBK powołująca się na swoje źródła, nie jest prowadzone przygotowanie do wydarzenia. Jedno z nich przekonuje, że decyzja będzie podejmowana także w oparciu o sytuacją na froncie.
Rosjanie nie mają obecnie dużych sukcesów. 11 listopada ostatecznie opuścili Chersoń, do którego weszły ukraińskie wojska witane z radością przez mieszkańców. Okupanci atakują w Zagłębiu Donieckim, ale tam -mimo rzucenia dużych sił- nie mają żadnych zdobyczy terytorialnych. RBK zauważa, że w tym roku kilkukrotnie przekładano datę gorącej linii, a w sierpniu rzecznik Władimira Putina Dmitrij Pieskow powiedział, że będzie ona połączona z wielką konferencją prasową, tak jak to było w czasie pandemii. Nie wskazał jednak daty.
Rzecznik zapowiedział przy tym, że do końca roku Putin wygłosi swoje orędzie w Zgromadzeniu Federalnym, czyli połączonych izbach rosyjskiego parlamentu: Dumie i Radzie Federacji. Ostatni raz takie wydarzenie miało miejsce 21 kwietnia zeszłego roku.
pp/belsat.eu wg RBK, Kommersant