Rachimbek Abdrachmanow: Kazachstan pomaga Rosji omijać sankcje


Kazachstan przeżywa w ostatnim czasie duże zmiany polityczne: odchodzi od kultu pierwszego prezydenta Nursułtana Nazarbajewa, wydaje się lawirować między Rosją, Zachodem i Chinami, a obecny szef państwa Kasym Żomart-Tokajew planuje przedterminowe wybory prezydenckie i parlamentarne. O tym, jak wygląda sytuacja na miejscu opowiedział Rachimbek Abdrachmanow z Centrum Badań Polityczno-Ekonomicznych Kazachstanu. 

Rachimbek Abdrachmanow, zdj.: archiwum prywatne
Rachimbek Abdrachmanow, zdj.: archiwum prywatne

Po 24 lutego i rozpoczęciu przez Rosję agresji na Ukrainę władze Kazachstanu zrobiły wiele kroków, które sprawiają wrażenie krytycznych wobec Moskwy. Czy rzeczywiście Rosja może mieć wątpliwości co do lojalności Nur-Sułtanu (Astany)?

– Jedna sprawa to są oświadczenia o tym, że Astana nie będzie uznawać tych quasi republik, donieckiej i ługańskiej, czy aneksji Krymu, a druga sprawa to wsparcie gospodarcze. W tym ostatnim Rosja ma pełne poparcie Kazachstanu, bo to właśnie tędy płynie import równoległy, czyli de facto przemyt, który Moskwa legalizowała. Przez Kazachstan idą te towary i technologie, które są objęte sankcjami.

Po drugie, w Kazachstanie jest obecnie bardzo dużo rubli, które wymieniają tutaj rosyjskie rodziny i firmy na dolary. Rosjanie dolarów nie mają, bo większość rosyjskich firm nie może sprzedawać za granicą. Źródłem waluty dla Rosjan są na razie jedynie ropa i gaz, które są objęte częściowymi sankcjami. Zatem oni u nas pozyskują dolary i za to płacą później za technologie, części do samolotów, czy rakiet i półprzewodniki z Tajwanu.

Wiadomości
Prosto w twarz Putinowi: Kazachstan nie uzna samozwańczych republik Donbasu
2022.06.17 19:10

Poza tym kazaskie firmy kupują od Rosjan towary za dolary, nie za ruble. W ten sposób te dolary, które mamy za sprzedaż kazaskich ropy, gazu i metali szlachetnych trafiają do Rosji. Jeśli my trafimy pod sankcje za pomoc Rosji, to zostaniemy bez dolarów. A u nas 90 procent konsumowanej produkcji to import. Połowę z niego stanowi rosyjska produkcja.

– Rzeczywiście widać to w każdym sklepie spożywczym. Kazachstan jest zawalony importem z Rosji. Czy władze nie rozumieją, jakie niesie to zagrożenie i że przez to nie ma miejsc pracy dla obywateli Kazachstanu?

– Władze wszystko dobrze rozumieją. Jest taki rosyjski termin “wremienszczik”, czyli ktoś, kto przychodzi na jakieś stanowisko na jakiś czas i bardzo dobrze sobie zdaje z tego sprawę. Jesteś u władzy, a co będzie potem, ciebie nie obchodzi. Jest powiedzenie: po nas choćby potop. Myślę, że właśnie na tej zasadzie działa obecna kazaska władza. Dla niej najważniejsze jest, żeby budżet się spinał: żeby wypłacić pensje, emerytury, budować drogi, robić zamówienia państwowe, żeby nas biznes nie pozostał bez dochodów i zapewnić stabilność dolarami z eksportu ropy i metali. Dopóki sektor surowców jest głównym źródłem dochodów, władz nie obchodzi, czy jest nasza własna produkcja, czy nie.

Wiadomości
Tokajew poparł inicjatywę przywrócenia nazwy stolicy na Astanę. Trzy lata temu sam ją zmienił
2022.09.13 15:12

A to, co będzie za 20 lat, ich nie interesuje, bo jeśli by ich to interesowało to zrobiliby wiele, żeby zmienić ten model ekonomiczny.

Ekonomiści i działacze społeczni rozumieją, że za 20 lat, gdy Europa i Ameryka zrezygnują częściowo lub całkowicie z wykorzystania ropy, gazu i węgla, to my staniemy się drugą Kirgizją albo Wenezuelą, czy Nigerią.

– Społeczeństwo nie widzi, że władze działają na tych zasadach?

– Myśmy to analizowali i wyszło nam, że w Kazachstanie 3/4 ludzi to ci, których można zaliczyć do biednych albo tych, którzy żyją poniżej poziomu biedy. Tych ostatnich jest 5 milionów, pierwszych 9 milionów. Nie można powiedzieć, żeby ci ludzie rozumieli, co się dzieje w polityce i gospodarce.

Większość z nich nie ma dobrego wykształcenia, interesują się nie polityką, a tym, jak przeżyć. Oni nie wiedzą, że można żyć lepiej. Nie wiedzą, jak jest w innych krajach, jak był budowany system ekonomiczno-polityczny w Polsce, czy w Stanach Zjednoczonych. Dlaczego w Polsce ludzie zarabiają tysiąc dolarów miesięcznie, a w Stanach trzy razy więcej.

Dlaczego Amerykanie na zakup żywności przeznaczają 10 procent dochód, a Kazachowie połowę. Oni nie pytają się o to, bo nie rozumieją, dlaczego polityka wpływa na gospodarkę i jak system sądowy wpływa na klimat inwestycyjny.

Reportaż
„Kościół odgrywa dla nas ważniejszą rolę niż w Polsce”. Polacy w Kazachstanie czekają na papieża
2022.09.13 11:21

– Czy ma znaczenie to, że nawet ubodzy Kazachowie, w przeciwieństwie do Uzbeków, czy Tadżyków, nie jeżdżą do pracy do innych państw? 

– To też ma znaczenie. Jeśli większość naszych gastarbeiterów wracałoby do Kazachstanu z normalnych krajów, jak państwa Unii Europejskiej, Korei Południowej, czy Ameryki to rozumieliby, jak powinna działać gospodarka. Ale ja nie widzę, żeby Kazachowie tam jeździli i wracali.

U nas większość wyjeżdża i nie wraca. W ostatnich 5 latach z Kazachstanu wyjechało 300 tysięcy ludzi, co trzeci z wyższym wykształceniem i kapitałem. To byli wykształceni biznesmeni. Oni chcieli lepszej opieki medycznej, lepszej edukacji dla dzieci, sprawiedliwych sądów.

Niektórzy wyjeżdżają do Rosji, ale wiele do Stanów Zjednoczonych, Niemiec, Francji, czy Wielkiej Brytanii.

Opinie
Kazachstan: od rosyjskiego protektoratu do autorytarnej niepodległości
2020.03.21 11:21

– Co zmienił w Kazachstanie początek rosyjskiej agresji na pełną skalę na Ukrainę 24 lutego? 

Wiele. 25 lutego do mnie zadzwonił mój przyjaciel z Kijowa i mówi, że potrzebne są leki, uciski zaciskowe, bandaże, mamy wielu rannych. Wziąłem listę i zamieściłem w naszej grupie działaczy społecznych, po czym wszyscy zaproponowali, żeby zrobić wspólne oświadczenie, że chcemy pomóc Ukrainie. Rozpoczęła się akcja humanitarna, w której wzięły udział dziesiątki tysięcy osób w całym Kazachstanie.

To nie była fala, a wybuch informacyjny i dowiedzieliśmy się, że u nas wiele osób popiera Ukrainę i rozumie, co naprawdę dzieje się na świecie, że Rosja to nie jest państwo, które ratuje przed homoseksualizmem i broni prawosławia, a że to agresor, który napadł na suwerenny kraj.

Wiadomości
Chcieli “russkiego miru” w Kazachstanie. Trafili do więzienia na 5 lat
2022.08.03 13:21

– Władze, jak rozumiem, nie przeszkadzały w waszej akcji? 

– Na początku wyczekiwały. Niektórych aktywistów na prowincji zmuszano do usuwania postów w portalach społecznościowych. Ale później, gdy władze zobaczyły, że to jest masowa akcja z dużym wsparciem, nic nie mogły zrobić i przestały przeszkadzać, do nas trafili dziennikarze z państwowej telewizji. Zrozumieli, że robienie przeszkód może się spotkać z bardzo negatywną reakcją.

– Może władze też się boją Rosji, że zrobi to samo w północnym Kazachstanie, co obecnie robi w Ukrainie?

Oni się tego boją. Są badania socjologiczne Gallupa z 2015 roku mówiące o tym, że 74 procent Kazachów popiera Putina. Głównie to byli ludzie z północy kraju. Nie wiemy, kogo by ci ludzie poparli, gdyby rozpoczęła się agresja przeciwko naszemu krajowi. Ich tożsamość jest rozmyta. Na północy, na wschodzie i w centrum jest większość Rosjan w niektórych miejscowościach.

Teraz nie wiemy, jakie ludzie mają poglądy, bo nie ma u nas uczciwych badań. Na to potrzebne są pieniądze.

Poza tym, ponad połowa rynku mediów jest kontrolowana przez Rosjan. Ci ludzie, którzy odnoszą się do Rosjan, głównie z nich korzystają. Stąd w niektórych regionach jest duże wsparcie dla obecnych działań Rosji.

Władze się boją, bo mamy wszelkie przesłanki, aby do tego doszło: jest duże poparcie dla działań Rosji, wpływy mediów, w tym propagandowe, duży poziom biedy, co wpływa na wykształcenie, myślenie krytyczne. Ludzie po prostu wierzą w to, co słyszą.

Władze coś robią, ale powoli i bez pewności. Mamy program przesiedleń etnicznych Kazachów z południa na północ. Są programy wsparcia dla mediów, a także zwiększenia ilości produkcji w języku kazaskim. Są próby przejścia na łacinkę.

Wiadomości
Prezydent Kazachstanu zapowiedział przedterminowe wybory prezydenckie i parlamentarne
2022.09.01 13:36

– A propos polityki wewnętrznej, dlaczego prezydent Kasym-Żomart Tokajew zdecydował się na przedterminowe wybory prezydenckie i parlamentarne? 

– Nie jestem politologiem, a ekonomistą. Myślę, że prezydent rozumie, jaka jest sytuacja gospodarcza. W styczniu występował przed biznesem i podał liczby, które wielu zszokowały.

Mówił, że połowa zdolnych do pracy Kazachów ma dochód 50 tysięcy tenge miesięcznie, czyli sto dolarów. Podał także informację, że połowa bogactwa Kazachstanu należy do 162 ludzi.

Mój kolega przeliczył współczynnik Giniego, który obrazuje skalę nierówności społecznych. Władze mówiły o tym, że wynosi on tyle, co w Finlandii. Według mojego kolegi on jest na poziomie krajów Afryki. I to potwierdzają liczby przedstawione przez Tokajewa.

Prezydent i polityczna elita rozumieją, że w Kazachstanie jest bardzo trudna sytuacja społeczno-ekonomiczna. Jest dużo ludzi biednych, społeczeństwo jest podzielone na biednych i bogatych, nie ma zabezpieczonego bezpieczeństwa medialnego, są duże ryzyka dotyczące stosunków między narodowościami. Są też kwestie religijne.

Oni rozumieją, że za rok sytuacja dla organizacji wyborów może być o wiele gorsza. Zatem chcą to zrobić szybko, żeby otrzymać legitymizację swojej władzy do czasu, aż sytuacja stanie się zła. Dopóki mają jakieś wsparcie wyborców. Minimalizują ryzyko.

Wiadomości
Kazachstan zamierza ominąć Rosję w dostawach ropy
2022.07.07 18:08

– Trudno nam zrozumieć jeszcze jedną rzecz: Rosja wsparła Tokajewa w styczniu wysyłając wojska, aby stabilizować sytuację i pomogła mu utrzymać się przy władzy, a później prezydent mówi przy Putinie, że nie będzie wspierać Moskwy w wojnie i uznawać samozwańczych republik. On czuje się tak silny?

– Nie, on nie czuje się silny. Trzeba popatrzeć na źródła dochodów. Kluczową rolę dla eksportu ropy odgrywa rurociąg przechodzący przez Rosję. 80 procent dochodów ze sprzedaży ropy pochodzi właśnie z surowców eksportowanych tym rurociągiem. Jak w takiej sytuacji można mówić o niezależności od Rosji?

Dla mnie to jest spektakl, który ma pokazać, że Astana nie chce iść ramię w ramię z Rosją, ale z drugiej strony Kazachstan jest wykorzystywany jako ekonomiczne wyjście zapasowe dla Rosjan, żeby mogli ściągać walutę i importować równolegle. I żeby to wyjście nie zamknęło się, żebyśmy nie zostali objęci sankcjami musimy pokazać, że jesteśmy niezależni, że my nie wspieramy wojny. To jest właśnie spektakl odrywany przed światową opinią publiczną.

Jeśli Kazachstan będzie się dystansował od Rosji, wyjdzie z sojuszu celnego, to zaryzykuje ekonomiczne i polityczne. Elita nie może sobie na to pozwolić, bo ludzie znów wyjdą na ulicę.

Rozmawiał w Astanie Piotr Pogorzelski/belsat.eu

Aktualności