Rosyjscy senatorowie przygotowali projekt ustawy zapisującej prawo więźniów do udziału w wojnie. Zgodnie z dokumentem, jeśli więźniowie „wykażą się odwagą i bohaterstwem w służbie wojskowej”, mogą zostać trwale zwolnieni z kary. Wcześniej więźniowie byli rekrutowani do Grupy Wagnera przez jej założyciela Jewgienija Prigożyna. Później do jego pomysłu dołączyło rosyjskie Ministerstwo Obrony.
Projekt ustawy przewiduje dodanie do kodeksu karnego Federacji Rosyjskiej artykułu przewidującego „możliwość udzielenia w czasie wojny, w czasie mobilizacji, stanu wojennego lub konfliktu zbrojnego niektórym kategoriom skazanych przerwy w odbywaniu kary w związku ze skierowaniem ich do udziału w działaniach bojowych”.
Według Olgi Kowitidi, jednej z autorek ustawy, senatorki z anektowanego Krymu, skazani na mniej niż pięć lat mogą zostać wcieleni do armii. Odroczenie wykonania kary miałoby nastąpić do faktycznego zakończenia działań wojennych.
– Jeżeli skazany wykaże się odwagą i bohaterstwem w pełnieniu obowiązków wojskowych oraz sumiennym stosunkiem do obowiązków służby wojskowej i w ten sposób udowodni swoją poprawkę, sąd może zwolnić go z odbycia kary lub jej reszty przez uchylenie wyroku lub zamianę reszty kary na łagodniejszą – powiedziała senatorka.
Autorzy projektu ustawy proponują, by nie wysyłać na wojnę skazanych za nawoływanie do udziału w masowych zamieszkach lub za naruszenie regulaminu wieców w ramach artykułów dotyczących „dyskredytacji armii rosyjskiej i propagandy symboli nazistowskich”. Gdyby skazany odmówił udziału w akcjach wojskowych lub niewłaściwie wykonywał swoje obowiązki, mógłby zostać wysłany z powrotem do kolonii karnej.
– Całkowite zwolnienie od kary skazanych, którzy brali udział w działaniach wojennych, następowałoby decyzją sądu na podstawie wniosku dowództwa wojskowego i opinii prokuratora – precyzuje projekt ustawy.
Kowitidi dodała, że dokument zostanie przedłożony Dumie w najbliższym czasie.
Mimo braku podstaw prawnych, skazani w rosyjskich koloniach od lata tego roku są werbowani do udziału w wojnie na Ukrainie. Zajmuje się tym Grupa Wagnera, której założycielem jest miliarder znany jako „kucharz Putina”, Jewgienij Prigożyn.
Rosyjscy obrońcy praw człowieka twierdzą, że rosyjscy skazańcy i ci, którzy nadal przebywają w więzieniach, są wysyłani do walki w zamian za wolność po sześciu miesiącach służby. Sam Prigożyn okresowo odwiedza kolonie w celu rekrutacji. Mówi skazańcom, że nie tylko dostaną wolność, ale i poprawią swoją sytuację finansową, a jeśli spróbują ucieczki lub poddania się, zostaną rozstrzelani.
Według dziennikarzy Ważnych Historii do 19 września w 37 koloniach zwerbowano co najmniej 5,7 tys. osób. Ponad 2 tys. z nich zostało już wywiezionych poza zakłady karne. Część z nich zginęła już na Ukrainie, a część dostała się do ukraińskiej niewoli.
Pod koniec września prezydencka Rada Praw Człowieka zwróciła się do rosyjskiej Prokuratury Generalnej o zbadanie filmu, w którym Jewgienij Prigożyn namawia więźniów do przyłączenia się do Grupy Wagnera.
Członek Rady i obrońca praw człowieka Igor Kaliapin powiedział, że na nagraniu widać szereg przestępstw. Organ nadzoru obiecał „monitorować, co się dzieje”. Prokuratura Generalna przekazała apel do Federalnej Służby Więziennej, uważając, że jest ona właściwa do rozpatrzenia sprawy.
Rosyjskich więźniów zaczęto rekrutować do wojska latem, kiedy sytuacja na ukraińskich frontach się ustabilizowała – wojskom ukraińskim udało się powstrzymać napór, wojska rosyjskie z kolei się wyczerpały. Wtedy zaczęły pojawiać się pierwsze informacje o wcielaniu więźniów do rosyjskiej „alternatywnej armii” – najemniczej Grupy Wagnera. Ostatnio pojawiły się doniesienia, że rosyjskie Ministerstwo Obrony zaczęło robić to samo.
lp/ belsat.eu wg Vot-Tak.tv
