Białoruś bije kolejne rekordy liczby zachorowań na koronawirusa. W ciągu ostatniej doby oficjalnie zanotowano 2060 nowych. Zmarło 17 osób. Nieoficjalnie liczby mogą być o wiele większe.
O rozpoczęciu produkcji Sputnika V Mińsk informował jeszcze wiosną. Chwalił się tym też wielokrotnie Alaksandr Łukaszenka. Miesięcznie, według niego, produkowano pół miliona dawek.
– Dziękuję Rosjanom za przekazanie technologii produkcji – mówił w lipcu białoruski dyktator.
Teraz okazuje się jednak, że Białoruś nie miała pełnego cyklu produkcyjnego szczepionki. Minister ochrony zdrowia Dzmitryj Piniewicz poinformował dziś, że pojawi się on dopiero pod koniec roku.
– Naszym głównym celem jest to, żeby to była dobrej jakości szczepionka. Ona powinna być dokładną kopią istniejącej szczepionki – podkreślił.
Minister zapewnił przy tym, że rozpoczęcie później produkcji Sputnika Light (1 dawka zamiast 2, jak w zwykłym Sputniku) będzie bardzo proste.
Wczoraj portal Zerkało (dawne Tut.by) opublikował nieoficjalne statystyki, z których wynika, że oficjalne dane są znacznie zaniżane. 7 października tylko w Mińsku zanotowano niemal 3 tysiące zachorowań, podczas gdy Ministerstwo informowało o prawie 2 tysiącach przypadków w całym kraju. Dziś portal informuje o przepełnionych szpitalach, gdzie pacjenci leżą na korytarzach i brak jest aparatów sztucznej wentylacji płuc. Lekarze przyznają też, że wśród chorych jest bardzo mało osób zaszczepionych, 1-3 procent. Świadczy to o tym, że szczepienia chronią przed zachorowaniem lub ciężkim przebiegiem choroby.
pp/belsat.eu wg NN, Zerkało