Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) umieściła na liście poszukiwanych wiceszefa Rady Bezpieczeństwa Rosji i byłego prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa, rzeczniczkę rosyjskiego MSZ Marię Zacharową, rzecznika rosyjskiego Ministerstwa Obrony generała Igora Konaszenkowa, szefa Federalnej Służby Bezpieczeństwa Aleksandra Bortnikowa, szefa Rosgwardii Wiktora Zołotowa, głowę MSW Władimira Kołokolcewa, przewodniczącą Rady Federacji Walentinę Matwijenko, szefa Służby Wywiadu Zagranicznego Siergieja Naryszkina, ministra obrony Siergieja Szojgu oraz sekretarza rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa Nikołaja Patruszewa.
Takie informacje zostały wprowadzone do bazy danych MSW Ukrainy o osobach poszukiwanych.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy postawiła Dmitrijowi Miedwiediewowi zarzuty z artykułu kodeksu karnego dotyczącego „ingerencji w integralność terytorialną i nienaruszalność granic Ukrainy, popełnionej przez osobę będącą przedstawicielem władzy”.
Artykuł ten przewiduje karę pozbawienia wolności od pięciu do dziesięciu lat z konfiskatą mienia lub bez niej. Z bazy danych wynika, że „Miedwiediew zniknął 1 marca”.
Podobne zarzuty padły pod adresem rzeczniczki rosyjskiego MSZ Marii Zacharowej oraz rzecznika resortu obrony generała Igora Konaszenkowa.
Na listę poszukiwanych trafili również szef Federalnej Służby Bezpieczeństwa Aleksander Bortnikow, szef Rosgwardii Wiktor Zołotow, minister MSW Władimir Kołokolcew, przewodnicząca Rady Federacji Walentina Matwijenko, szef Służby Wywiadu Zagranicznego Siergiej Naryszkin, minister obrony Siergiej Szojgu oraz sekretarz rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa Nikołaj Patruszew.
W odpowiedzi na to posunięcie SBU, szef Komitetu Śledczego Rosji Aleksandr Bastrykin nakazał otworzyć sprawę karną w sprawie „bezprawnego prześladowania przez SBU”.
– Jest oczywiste, że decyzje SBU zostały podjęte na mocno naciąganych podstawach i są sprzeczne z prawem – czytamy w oświadczeniu wydanym przez Komitet Śledczy.
lp/ belsat.eu
