Czy Rosja testuje polską granicę? Dlaczego migranci zintensyfikowali ataki


Na przełomie maja i czerwca kilku polskich strażników granicznych zostało rannych przez migrantów na granicy z Białorusią, a 6 czerwca raniony przez migranta żołnierz zmarł w wyniku odniesionych obrażeń. Eksperci, z którymi rozmawiał Biełsat, sugerują, że reżim Alaksandra Łukaszenki w kwestii ataków na polskiej granicy może działać w porozumieniu z Kremlem, a jednym z celów tych działań jest destabilizacja sytuacji w Unii Europejskiej.

Zdjęcie ilustracyjne. Funkcjonariusze Straży Granicznej na granicy polsko-białoruskiej. 30 czerwca 2022 roku.
Zdj: Kacper Pempel / Reuters / Forum

W ciągu ostatnich kilku dni informacje o incydentach na granicy zaczęły napływać niemal codziennie. 28 maja migrant, który próbował nielegalnie przedostać się z Białorusi do Polski, zaatakował nożem polskiego żołnierza. Rana była poważna, żołnierz został przewieziony do szpitala, jednak lekarzom nie udało się go uratować. Inny incydent na granicy miał miejsce 3 czerwca. Żołnierz Straży Granicznej został ranny w wyniku ataku migranta; jego stan jest poważny. Istnieje ryzyko, że nie uda się uratować uszkodzonego oka.

3 i 4 czerwca rannych zostało dwóch funkcjonariuszy SG. W żołnierzy rzucano gałęziami i kamieniami oraz rozpylano gaz, a w ciągu dwóch dni udaremniono aż 450 prób nielegalnego przekroczenia granicy.

– W ostatnich tygodniach sytuacja na granicy polsko-białoruskiej staje się coraz bardziej napięta i niebezpieczna – mówi w komentarzu dla Biełsatu Dominik Mikołajczyk, redaktor naczelny portalu InfoSecurity24.pl.

Z kolei ekspert białoruskiego think tanku Nasza Wizija Wadzim Mażejka twierdzi, że w tak napiętej atmosferze, która trwa od kilku lat, kwestią czasu było, kiedy polscy strażnicy graniczni zostaną ranni w wyniku działań migrantów. Ale, jak podkreśla, fakt, że ten kryzys trwa i zbiera takie żniwa jest „konsekwencją decyzji białoruskiego reżimu i to on ponosi za to odpowiedzialność”.

Wiadomości
Białoruska straż graniczna wzywa do „konstruktywnego dialogu” po śmierci polskiego żołnierza
2024.06.07 11:01

Białoruski analityk przypomina, że białoruskie władze nie tylko sprowadzają migrantów do kraju, ale także stwarzają takie warunki, aby wypchnąć tych ludzi do Polski – nie dają im możliwości powrotu z granicy. W rezultacie ci „są sfrustrowani, rozzłoszczeni i przestraszeni”.

– Migranci na granicy mogą czuć, że znaleźli się w sytuacji bez wyjścia. Jeśli teraz nie przedrą się do Polski, po wycofaniu się zostaną pobici po stronie białoruskiej – mówi Mażejka, podkreślając, że presja ta nie zdejmuje jednak odpowiedzialności z samych migrantów, ponieważ „są oni dorośli i muszą odpowiedzieć za swoje czyny”.

Według analityka presję na polską granicę zmniejszyć mogłyby informacje o tym, w jaki sposób migranci mogliby legalnie wjechać do Polski i ubiegać się o azyl.

Koordynacja dwóch dyktatur

Mażejka podkreśla, że z postępowania migrantów jasno wynika, że ich działania są kierowane z Mińska. Świadczy o tym między innymi fakt, że działania migrantów są skorelowane z krokami i oświadczeniami reżimu Alaksandra Łukaszenki i władz rosyjskich.

Zdjęcie ilustracyjne. Migrantka robi selfie z Alaksandrem Łukaszenką, który odwiedził obóz, w którym przebywają. Obwód grodzieński, Białoruś. 26 listopada 2021 roku.
Zdj: Kacper Pempel / Reuters / Forum

– Zawsze może jednak dojść do pewnych incydentów. Oczywiście nie za każdą osobą stoi Łukaszenka. W dowolnym momencie każda osoba może próbować przekroczyć granicę, zaatakować kogoś nożem – nie oznacza to, że Łukaszenka osobiście wydał taki rozkaz – podkreśla analityk.

Zdaniem Dominika Mikołajczyka „źródło tego, co się dzieje na polskiej granicy, jest na Kremlu. A ostatnie wydarzenia pokazują, że te dwa reżimy – Alaksandra Łukaszenki i Władimira Putina – nie cofną się przed niczym”.

Zdaniem Mikołajczyka ataki na polską SG to oznaka, że dla Łukaszenki i Putina ważne jest, aby jak najbardziej zdestabilizować sytuację na granicy. Między innymi po to, by wpłynąć na sytuację w całej Unii Europejskiej. Ekspert twierdzi, że zaostrzenie sytuacji na granicy właśnie teraz jest związane – między innymi – z wyborami do Parlamentu Europejskiego.

Wiadomości
Wśród migrantów, którzy dostali się do Norwegii przez Rosję, byli szpiedzy FSB
2024.01.06 15:45

– Dlatego tak ważne jest, aby ta granica była odpowiednio chroniona. Jednak kluczowe jest również podjęcie kroków, aby zmusić reżimy Łukaszenki i Putina do zaprzestania działań, które dzisiaj podejmują – mówi ekspert.

Analityk widzi także związek z wojną na Ukrainie. Jego zdaniem Rosja próbuje przetestować, jak „polskie służby, polskie wojsko, polskie władze zareagują na coraz bardziej agresywne działania i jakie środki zostaną użyte, aby zapobiec tym działaniom”.

Analiza
Kryzys migracyjny na granicy Finlandii z Rosją dopiero się zaczyna
2023.11.17 14:55

Mażejka również uważa, że działania w kwestiach presji migracyjnej na granicy Mińsk koordynuje z Moskwą, chociaż trudno powiedzieć, kto dla kogo stał się przykładem. M.in dlatego, że działania migrantów na granicy rosyjsko-fińskiej powielały schematy z wydarzeń na granicy Białorusi z krajami UE. Niemniej jednak Mażejka nie wyklucza, że jeśli „Putin na przykład chciałby, aby Mińsk w jednym tygodniu bardziej naciskał na granicę z Polską, a w innym na granicę z Litwą”, reżim Łukaszenki to zrobi. Jak wyjaśnia ekspert, nie jest to „jakaś wielka przysługa” w porównaniu z pomocą w wojnie na Ukrainie.

– Myślę, że współpraca dwóch dyktatorów jest tutaj bardzo oczywista – podkreśla analityk.

Co zrobić z kryzysem migracyjnym

Komentując doniesienia o tym, że białoruskie służby zbierają migrantów, aby wysłać ich masowo na polską granicę, Mikołajczyk mówi, że konfrontacja „wkracza w nowy etap”. Jednak, jego zdaniem, znacznie trudniej jest dziś powtórzyć sytuację z jesieni 2021 roku, kiedy tysiące migrantów szturmowało przejście graniczne w Kuźnicy Białostockiej. A działania migrantów „napotykają na znacznie bardziej zdecydowaną reakcję”.

Zdjęcie ilustracyjne. Migranci po stronie białoruskiej przy płocie wzniesionym przez Polskę. Białowieża, Polska. 28 maja 2023 roku.
Zdj: Agnieszka Sadowska / AP Photo / East News

Między innymi dlatego, że na granicy znajduje się zapora, choć „niedoskonała”, która stanowi pewną przeszkodę. A także dlatego, że rozmieszczone są siły Straży Granicznej, Wojska Polskiego i Policji. Poza tym, jak przypomina Mikołajczyk, zapora ma być w najbliższym czasie modernizowana.

W sumie polski rząd planuje przeznaczyć ponad 10 miliardów złotych na program Tarcza Wschód, który powinien jeszcze bardziej wzmocnić granicę polsko-białoruską, znacznie utrudniając jej nielegalne przekraczanie i zwiększając bezpieczeństwo osób, które jej strzegą.

Mikołajczyk ma nadzieję, że nie dojdzie do kolejnych incydentów i żadni wojskowi, policjanci ani strażnicy graniczni chroniący granicy z Białorusią nie zostaną ranni. A także, że nie będą musieli używać broni przeciwko napastnikom.

– Mam głęboką nadzieję, że nigdy więcej nie będzie potrzeby oddawania strzałów na granicy – powiedział, dodając, że nikt po polskiej stronie nie chciałby, by dochodziło do takich sytuacji.

Ekspert nie podjął się prognozy dalszego rozwoju wydarzeń, ponieważ „nie wiemy do końca, do czego zdolne są reżimy Putina i Łukaszenki – ich główną cechą jest niestety pewna nieprzewidywalność”. A sposób, w jaki wykorzystują ludzi do własnych celów, nie wpisuje się w logikę obowiązującą w państwach demokratycznych.

Raport
„Na tysiąc płotów jest dwa tysiące rozwiązań” – jak migranci przedostają się do UE przez Białoruś. Nasz raport
2024.05.30 14:00

Zdaniem Mażejki pogarszająca się sytuacja na granicy polsko-białoruskiej uświadamia polskim władzom, że istnieje poważne zagrożenie ze strony Mińska, że reżim Łukaszenki „jest niebezpieczny nie tylko dla samych Białorusinów, ale także dla Polaków”. Dodał jednak, że samo wzmocnienie bezpieczeństwa granic nie wystarczy, a wprowadzanie nowych restrykcji nie wobec reżimu, ale wobec Białorusinów, takich jak zamknięcie granicy, nie jest roztropnym działaniem.

– Należy wywierać presję na reżim. Dostępnych jest wiele instrumentów nacisku. Istnieje wiele luk w sankcjach, które zostały już wprowadzone, wiele pośrednich sposobów eksportu – podkreśla analityk.

Na początku czerwca minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował, że w związku z agresywnym zachowaniem migrantów na granicę polsko-białoruską zostały wysłane dodatkowe siły. Premier Donald Tusk ogłosił również zamiar przywrócenia strefy buforowej w pasie o szerokości 200 metrów na granicy z Białorusią. Planowano, że nastąpi to już 4 czerwca. Jednak 3 czerwca minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak powiedział, że utworzenie strefy buforowej zostanie przełożone na późniejszy termin.

Na białoruskich czatach pojawiły się również pogłoski o zamknięciu lub zawieszeniu działania przejścia granicznego Terespol-Brześć na granicy z Białorusią. Plotki te zostały jednak później zdementowane.

Tymczasem 9 maja organizacja byłych funkcjonariuszy BYPOL podała, że na granicy białorusko-polskiej masowo gromadzeni są migranci. W tym celu zaangażowani są funkcjonariusze białoruskiego OMON-u, którzy nocą w nieoznakowanych samochodach przywożą migrantów na granicę. Jak donosi BYPOL, osoby przybywające na granicę są dzielone na grupy po 25-30 osób. Każda grupa nielegalnych imigrantów ma swojego „nadzorcę”, który jest w kontakcie z odpowiednią osobą w białoruskiej straży granicznej i OMON-ie.

Szef BYPOL Alaksandr Azarau powiedział, że w ataku weźmie udział 700-800 osób. Po upublicznieniu informacji stwierdził, że białoruskie służby mogą dokonać redystrybucji migrantów do innych miejsc – również Litwy i Łotwy.

Komentarze
BYPOL: Białoruś przemyca agentów do UE pod przykrywką migrantów
2024.05.14 16:49

Makar Mysz, ksz/ belsat.eu

Aktualności