Podczas świątecznej wizyty w żeńskim klasztorze św. Elżbiety pod Mińskiem Alaksandr Łukaszenka poparł inicjatywę duchownych prawosławnych, by zbierać fundusze dla rosyjskiej armii walczącej z Ukrainą.
O tym, że klasztor św. Elżbiety prowadzi zbiórkę pomocy dla rosyjskich żołnierzy biorących udział w wojnie z Ukrainą, media informowały już wcześniej. Zajmuje się tym grupa wolontariuszy o nazwie „Pomoc Braciom”, której działalność pobłogosławił protojerej Andrej Lemiaszonak.
Dziś ojciec Andrej wraz ze zwierzchnikiem Białoruskiej Cerkwi Prawosławnej metropolitą Beniaminem witał w klasztorze przywódcę państwa. Ten w swoim wystąpieniu przypomniał, że klasztor św. Elżbiety zbierał ostatnio pomoc dla rosyjskich żołnierzy na froncie, za co został skrytykowany przez „opłacanych zbiegów”. Tak Łukaszenka nazywa działających za granicą białoruskich opozycjonistów.
– Robicie słusznie. Nie zwracajcie uwagi na dziesięć czy dwadzieścia opłaconych osób – zaapelował. – My nie tylko pomagamy naszym rosyjskim braciom, czego nigdy nie ukrywałem. I moja wczorajsza wizyta u rosyjskich wojskowych otwarcie mówi o tym, że wspieraliśmy i wspieramy naszych braci.
Jak bowiem zapewniał Łukaszenka, białoruskie władze nie zapominają też o Ukraińcach.
– W ubiegłym roku około 10 tysięcy osób, które uciekły przed wojną, znalazło w naszym kraju stałe miejsce zamieszkania i schronienie – zapewniał.
Dziękował też prawosławnemu duchowieństwu za jego „wielką pracę duchową i edukacyjną, która jest szczególnie ważna po 2020 roku”.
hn, cez/belsat.eu