Kryzys w Bachmucie i nieugięty Wuhłedar. Raport z tygodnia wojny


Sytuacja obrońców Bachmutu staje się krytyczna – Rosjanie ostrzeliwują już dwie główne drogi, którymi zaopatrywany jest ukraiński garnizon. Jednak Siły Zbrojne Ukrainy, zdaniem prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, nie zamierzają poddać miasta. Równolegle wojska rosyjskie prowadzą ofensywę w co najmniej pięciu kierunkach w obwodzie ługańskim i donieckim.

Ukraińcy nie poddadzą Bachmutu

Dopiero w siódmym miesiącu bitwy o Bachmut, która stała się już jednym z najdłuższych i najbardziej krwawych epizodów wojny rosyjsko-ukraińskiej, nacierające na miasto jednostki armii rosyjskiej są bliskie operacyjnego okrążenia miasta. Dwie główne arterie logistyczne – drogi M03 (Bachmut – Słowiańsk) i T0504 (Bachmut – Konstantiniwka) – najprawdopodobniej są już pod kontrolą ogniową Rosjan. W tej chwili linia frontu przechodzi mniej niż kilometr od każdej z nich: na północ od Bachmutu – na obrzeżach wsi Paraskowijewki i na południowy zachód od niej – w pobliżu wsi Iwanowske.

Zaopatrzenie Bachmutu zależy teraz od wąskiej drogi lokalnej łączącej Bachmut z miejscowością Czasiw Jar (walki toczą się już na jego obrzeżach) oraz na kilku drogach polnych. Brytyjskim wywiad uważa, że znacznie pogarsza to pozycję obrońców Bachmutu, a samo miasto „jest coraz bardziej izolowane”.

Mimo to na razie nie mówi się o odwrocie Sił Zbrojnych Ukrainy z Bachmutu. W miniony piątek podczas konferencji prasowej po szczycie Ukraina-UE zadeklarował to osobiście prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

– Nikt nie podda Bachmutu. Będziemy walczyć tak długo, jak to możliwe. Uważamy Bachmut za naszą fortecę. Za bohaterów uważamy naszych żołnierzy, którzy tam polegli. Jeśli nastąpią przyspieszone dostawy broni, a zwłaszcza broni dalekiego zasięgu, to nie tylko nie opuścimy Bachmutu, ale zaczniemy wyzwalać Donbas spod okupacji – powiedział.

Dwa dni później, w podobnym duchu przemówił założyciel Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn.

– Wyjaśniam sytuację. SZU nigdzie się nie cofają. SZU walczą do końca. W północnych dzielnicach Artemowska (sowiecka i rosyjska nazwa Bachmutu – Belsat.eu)  toczą się zaciekłe walki o każdą ulicę, każdy dom, każdą klatkę schodową. Oczywiście to miłe, że media chcą wycofania Sił Zbrojnych Ukrainy, ale tak się nie dzieje ani w dzielnicach północnych, ani południowych, ani wschodnich – przekazała słowa Prigożyna jego służba prasowa.

Zarówno dla Ukraińców, jak i Rosjan bitwa o Bachmut ma nie tylko ogromne znaczenie praktyczne, ale także symboliczne. Dla Prigożyna, jak uważają zachodni analitycy, to także okazja do pokazania przewagi swojej prywatnej armii nad Siłami Zbrojnymi FR.

„Tam jest po prostu piekło”

Pomimo kolejnych doniesień rosyjskich propagandzistów o tym, że Siły Zbrojne Ukrainy rzekomo opuszczają Bachmut, nie ma na to przekonujących dowodów. Analitycy Conflict Intelligence Team uważają, że okrążenie miasta w najbliższych dniach jest mało prawdopodobne, jednak dopuszczają prawdopodobieństwo tego do końca lutego. Dla Ukraińców utrzymanie Bachmutu jest również ważne, ponieważ jego strata najprawdopodobniej doprowadzi rosyjskie ugrupowanie do przedostania się pod Słowiańsk i Kramatorsk.

Walki toczą się w samym Bachmucie – na północy, wschodzie i południu miasta. Wieś Opytne jest teraz całkowicie pod kontrolą Rosjan. Pod koniec tygodnia obecność rosyjskich żołnierzy po raz pierwszy była potwierdzona na południowym krańcu Bachmutu.

Mimo to miejskie walki są trudne dla „wagnerowców” i zwykłych żołnierzy – Ukraińcy zamienili zabudowę miejską w wielowarstwowy obszar ufortyfikowany, skutecznie działa artyleria, której ogień korygują drony. W rezultacie wróg posuwa się powoli i z dużymi stratami.

Na północ od Bachmutu toczą się walki o wieś Krasna Hora i Paraskowijewka. Obie miejscowości pozostają pod kontrolą Sił Zbrojnych Ukrainy, podczas gdy wg ukraińskiego dziennikarza Bohdana Mirosznikowa: „tam jest po prostu piekło”.

– Sytuacja w Bachmucie jest naprawdę bardzo napięta. Rosjanie rzucili do szturmu ogromne siły. Walki toczą się na obrzeżach miasta nie pierwszy dzień, ale ostatniego dnia były tak silne, jak to tylko możliwe. Przygotowujemy się do ciężkiej obrony –napisał późnym wieczorem 4 lutego major Maksym Żorin z Sił Zbrojnych Ukrainy na swoim kanale telegramowym.

Kilka godzin wcześniej wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar poinformowała, że „w tym [ostatnim] tygodniu rosyjskie wojska okupacyjne rzuciły wszystkie swoje siły, aby przebić się przez naszą obronę i okrążyć Bachmut”.

Gorąco w pobliżu Kreminnej

Rosjanie posuwają się także na północ od niedawno okupowanego Sołedaru. Przez ostatni tydzień w tym kierunku pod ich kontrolę przeszły dwie małe wioski – Sacco i Vanzetti (przed wojną według oficjalnych danych mieszkały tam trzy osoby, jej nazwa pochodzi od nazwisk dwóch anarchistów straconych przed II wojną światową w USA), a także znajdująca się półtora kilometra na wschód Mykołajiwka. Rozpoczęły się walki o wieś Razdoliwka. Stąd do miasta Siewiersk zostało około 10 kilometrów.

Zdobycie Siewierska pozwoli Siłom Zbrojnym Rosji na znaczne odsunięcie wojsk ukraińskich od położonego 20 kilometrów na wschód Lisiczańska. W tej chwili wysunięte jednostki Sił Zbrojnych Ukrainy bronią wsi Biłohoriwka, od której do Łysyczańska w linii prostej zostało niecałe 10 kilometrów.

Biłohoriwka jest ważnym przyczółkiem umożliwiającym wyzwolenie zachodniej części obwodu ługańskiego. 3 lutego źródła prorosyjskie zaczęły rozpowszechniać informacje o „wyzwoleniu” Biłohoriwki, nie przedstawiając żadnych dowodów wizualnych. Według szefa ługańskiej regionalnej administracji wojskowej Serhija Hajdaja Biłohoriwka pozostaje pod kontrolą Sił Zbrojnych Ukrainy, mimo wzmożonej intensywności ataków rosyjskich.

Zdobywając Siewiersk, Siły Zbrojne FR mogą stworzyć zagrożenie dla flanki zgrupowania Sił Zbrojnych Ukrainy, które obecnie prowadzi działania wojenne w kierunku Kreminnej. Na tym odcinku frontu armia ukraińska znalazła się w trudnej sytuacji: Rosjanie zgromadzili rezerwy i próbują – miejscami z powodzeniem – kontratakować w celu odepchnięcia pierwszego rzutu jednostek Sił Zbrojnych Ukrainy spod Kreminnej.

Na mapie ukraińskich działań zbrojnych projektu DeepState widać, że w ostatnich dniach Siły Zbrojne RF poczyniły pewne postępy w kierunku wsi Jampoliwka i Torske. Wyłom w obronie Sił Zbrojnych Ukrainy na tym odcinku frontu pozwoliłby im ponownie zagrozić wyzwolonemu jesienią Łymanowi. Wojska rosyjskie odnoszą też pewne sukcesy na północy, gdzie przypuszczalnie odepchnęły ukraińskie wojsko z ważnej szosy Swatowe-Kreminna w pobliżu wsi Czerwonopopiwka.

Według słów ukraińskiego żołnierza Witalija Bilaka sytuacja pod Kreminną jest bardzo trudna. Rosyjskie dowództwo rzuca do walki dobrze wyszkolonych żołnierzy przy wsparciu czołgów, samolotów i artylerii. Bilak potwierdził natarcie Rosjan i ubolewał, że Siły Zbrojne Ukrainy w obwodzie ługańskim pilnie potrzebują nowoczesnych czołgów i artylerii. Jednocześnie, według niego, ukraińscy wojskowi nadal dają godny odpór.

Walki w rejonie Kreminnej pod koniec tygodnia komentowali także oficjalni przedstawiciele Sił Zbrojnych Ukrainy.

– Nie jesteśmy Rosjanami i nie narażamy naszych żołnierzy na próżno. Jeśli pogoda jest teraz niesprzyjająca lub potrzebne są dodatkowe rezerwy i wsparcie ogniowe, postępujemy zgodnie ze zdrowym rozsądkiem i odpowiednią współczesną nauką wojskową. Na tym terenie systematycznie pracujemy nad zniszczeniem logistyki wroga, jego stanowisk dowodzenia, uderzamy w skupiska siły żywej i magazyny amunicji. Zadania bojowe nie zawsze są ofensywne. Pracujemy nad wyczerpaniem przeciwnika. Kiedy pojawią się sprzyjające czynniki, natychmiast przystąpimy do zdecydowanych działań – zdeklarowany Sierhij Czerewaty, sekretarz prasowy Wschodniej Grupy Wojsk Sił Zbrojnych Ukrainy, był na antenie państwowej TV.

Twierdza Wuhłedar

Mimo nieudanego dwutygodniowego szturmu na Wuhłedar i ciężkich strat, Rosjanie nie rezygnują z prób zdobycia tego strategicznie ważnego miasta 75 km od Mariupola. Tylko 25 kilometrów dzieli Wuhłedar od okupowanej Wołnowachy, ważnego węzła logistycznego Sił Zbrojnych FR.

Według szefa wspólnego centrum prasowego Sił Obronnych Odcinka Taurydzkiego Ołeksija Dmytraszkowskiego Wuhłedar codziennie narażony jest na ostrzał, a rosyjskie dowództwo nadal przerzuca tu posiłki, w tym piechotę morską, siły specjalne i dużą liczbę pojazdów opancerzonych.

Ukraiński oficer, który tweetuje pod pseudonimem Tatarigami_UA, komentując w sobotę późnym wieczorem położenie Wuhłedaru, zauważył, że sytuacja na obrzeżach miasta ustabilizowała się, ale nadal jest niebezpiecznie. Zwrócił też uwagę na koncentrację w regionie artylerii i siły żywej wroga, sugerując, że rosyjskie dowództwo zamierza zastosować tę samą taktykę, co w Bachmucie – stopniowo wypchnąć obrońców, niezależnie od strat.

Wuhłedar to zwarta osada składająca się z kilku blokowisk, bez dzielnicy domków jednorodzinnych (nie licząc przylegających do niego od południa i wschodu ogródków działkowych). Miasto położone jest na dominującym wzgórzu, z którego można kontrolować kilometry otaczających je pól. Rzecznik prasowy ukraińskiej 68. Samodzielnej Brygady Jegrów Jewgienij Nazarenko uważa, że w przypadku odwrotu spod Wuhłedaru ukraińskie dowództwo musiałoby odbudować całą linię obrony w obwodzie donieckim, więc nie można dopuścić do takiego rozwoju wydarzeń.

Według zastępcy burmistrza Wuhłedaru Maksyma Werbowskiego, w mieście uszkodzone są absolutnie wszystkie domy, jego infrastruktura jest całkowicie zniszczona. Mimo to w osadzie nadal pozostaje około 500 cywilów, których ewakuacja jest obecnie niezwykle trudna.

Analiza
Hegemonia tylko w telewizji. Rosja nie ma potencjału gospodarczego do prowadzenia wojny
2023.02.06 12:48

Jewgienij Czernuchin dla vot-tak.tv, pj/belsat.eu