Na dziś Ukraina przygotowuje kolejną ewakuację cywilów z opanowanego niemal całkowicie przez Rosjan portowego miasta Mariupol na południowym wschodzie kraju. Wczoraj do Zaporoża dotarły osoby ewakuowane jeszcze w niedzielę z zakładów Azowstal.
Dziś miejscem zbiórki ma być centrum handlowe w zachodniej części Mariupola, oddalone jednak wiele kilometrów od kombinatu metalurgicznego Azowstal, który jest ostatnim bastionem ukraińskiego oporu w mieście i gdzie ukrywa się jeszcze wielu cywilów.
We wtorek, z pomocą ONZ i Czerwonego Krzyża, udało się ewakuować z zakładów Azowstal i samego Mariupola 156 cywilów – kobiet, dzieci i osób starszych. Zostali oni przewiezieni autobusami do Zaporoża. Uratowanie tych ludzi z ogromną ulgą przyjął prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Mer Mariupola Wadym Bojczenko poinformował, że w mieście, które przed rosyjską agresją liczyło około 400 tys. mieszkańców, wciąż znajduje się około 100 tys. cywilów.
Kateryna, która wraz z dwójką dzieci spędziła dwa miesiące w bunkrze pod zakładami Azowstal w oblężonym przez wojsko rosyjskie Mariupolu, powiedziała BBC, że jej dzieci w wieku sześciu i 11 lat przez dwa miesiące nie widziały światła słonecznego.
– To, jak żyliśmy, mówiąc szczerze, było okropne. Od rana i w nocy byliśmy bombardowani. Artyleria, rakiety, naloty z powietrza. Nasze dzieci nie mogły spać. Płakały, bały się. My też. Były chwile, gdy traciliśmy nadzieję, że kiedykolwiek wyjdziemy – dodała Keteryna.
Żyli w ciemnościach, żywiąc się racjami otrzymywanymi od grupy ukraińskich żołnierzy. Azowstal był ostatnim bastionem obrony Mariupola. Większość miasta została obrócona w ruinę przez rosyjskie bombardowania i ostrzały.
Wśród uratowanych była też Inna Babusz, która ukrywała się tam z 17-letnią córką.
Miałyśmy nadzieję, że każdy kolejny dzień będzie ostatnim w tym piekle. Że wrócimy do domu w pokojowym Mariupolu, ale teraz on nie istnieje – powiedziała BBC.
pp/belsat.eu wg PAP