Były rosyjski premier, prezydent a obecnie wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Rosji Dmitrij Miedwiediew wypomniał „spadkobiercom Rzeczypospolitej” stawianie ogrodzenia na granicy oraz przejęcia ośrodka wypoczynkowego wynajmowanego przez ambasadę Rosji.
O postawieniu tymczasowego płotu na granicy z obwodem kaliningradzkim poinformował niedawno szef polskiego MON Mariusz Błaszczak. Ma on jego zdaniem zabezpieczyć przed napływem nielegalnych migrantów, którzy chcieliby się dostać do Polski z tamtej strony.
Dziś również przedstawiciele Lasów Państwowych wkroczyli do ośrodka wypoczynkowego w Skubiance nad Zalewem Zegrzyńskim. Rosjanom wypowiedziano umowę po napaści na Ukrainę. Dodatkowo rosyjscy dyplomaci mieli przestać płacić czynsz. Rzecznik LP umieścił na Twitterze kilka zdjęć z komentarzem, że obiekt został zdewastowany:
– Ośrodek jest całkowicie zdewastowany. Rosjanie zniszczyli wszystko, powyrywane są nawet kable ze ścian – napisał.
Działania Polaków pobudziły do komentowania niegdyś najważniejszego kremlowskiego liberała, a dziś jednego z największych jastrzębi rosyjskiej polityki – Dmitrija Miedwiediewa.
– Spadkobiercy Rzeczypospolitej robią nam drobne paskudztwa przeddzień głównego „polskiego” święta w naszym kraju – Dnia Jedności Narodowej. A to zabiorą ośrodek rekreacyjny ambasadzie rosyjskiej, a to zaczną budować jakieś ogrodzenie na naszej granicy – napisał na Telegramie.
Miedwiediew przypomniał, że chodzi „wspaniałe święto” – rocznicę wypędzenia z Kremla polskich interwentów w 1612 r. obchodzony 4 listopada:
– Tego dnia, jak wiecie, w 1612 r. nasi ludzie różnych stanów i rodów, zapominając o swarach, jednocząc się w obronie Ojczyzny, ostatecznie wyrzucili z Moskwy motłoch złożony z rozwścieczonych Polaków.
Przypomniał też, że od tego czasu dla Rzeczpospolitej zaczęła się „długa, czarna passa niekończących się rozbiorów”
Na koniec zapytał, kiedy przy „takiej polityce, jaką prowadzą obecni właściciele” z gmachów d. Korpusu Kadetów im Suworowa oraz Pałacu Namiestnikowskiego w Warszawie również zostaną oni stamtąd wypędzeni. Dziś to budynki KPRM i Pałac Prezydencki.
To, że historyczne spory z Rzeczpospolitą są dla rosyjskich władz nadal, ważne udowodnił trzy dni temu szef MSZ Siergiej Ławrow. Na antenie rosyjskiego 1 Kanału wydeklamował wiersz “Oszczercom Rosji” napisany w 1931 r. w czasie trwania Powstania Listopadowego.
Wiersz, który był reakcją na kampanię wsparcia walczącej Polski we Francji, krytykuje zagranicznych polityków, którzy zdaniem Puszkina usiłują ingerować w wewnątrz słowiański konflikt – nazywany przez niego „domowym sporem”. Poeta zastanawia się, czy polski “nurt” wyschnie, czy też rozpłynie się w “rosyjskim morzu”.
jb/ belsat.eu