Przedsiębiorca z Grodzieńszczyzny Mikałaj Autuchowicz został skazany przez reżim na 25 lat pozbawienia wolności. Choć za kratami przysługuje mu przynajmniej jedna paczka rocznie, administracja więzienna nie przekazała mu żadnej. Radio Swaboda poinformowała o tym krewna więźnia politycznego, która wyemigrowała do Polski.
– Zawczasu wysłaliśmy mu paczkę z życzeniami i cukierkami. Liczyliśmy na to, że otrzyma ją jeszcze przed Bożym Narodzeniem. Minął Nowy Rok, a paczka dalej nie doszła. Okazało się, że przesyłki nawet nie zabrali z poczty. Krewni sprawdzili przez internet, jaka była przyczyna. Na stronie poczty przeczytali, że niby odmówił jej odebrania. Ale to nieprawda – powiedziała krewna Mikałaja Autuchowicza, która postanowiła pozostać anonimową.
Dodała, że przed świętami więźniowi politycznemu pozwolono wykonać kilka krótkich telefonów do rodziny. Złożył bliskim życzenia, zapewnił, że jest “mniej więcej zdrowy” i stwierdził, że nigdy nie odmawiał przyjęcia paczki.
Mikałaj Autochowicz odsiaduje swój trzeci wyrok motywowany politycznie. Według krewnych Nowy Rok witał za kratami już po raz dziewiąty. 7 stycznia więzień będzie obchodził 61 urodziny w jednoosobowej celi więzienia w Grodnie.
– Ma możliwość wydać trochę pieniędzy w więziennym sklepie. Powiedział, że kupił tam ciastka i cukierki, więc może świętować na słodko – powiedziała Swabodzie krewna represjonowanego.
17 października 2022 roku sędzia Maksim Fiłatau skazał Mikałaja Autuchowicza na 25 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze, z których pierwszych pięć ma być izolowany w więzieniu. Sąd uznał go za winnego popełnienia 10 przestępstw, w tym “popełnienia aktu terroryzmu” i “utworzenia grupy przestępczej”. Oskarżony nie przyznał się do winy, a podczas procesu prowadził proces głodowy. 13 maja 2023 roku białoruskie MSW wpisało więźnia politycznego na “listę ekstremistów”.
Po raz pierwszy trafił do aresztu w połowie 2005 roku. Za kratami przez 74 dni prowadził głodówkę (schudł 38 kg), po której został przeniesiony do aresztu domowego. Ponownie został zatrzymany w Mińsku. W lipcu 2006 roku Autuchowicz został skazany na trzy i pół roku więzienia za uchylanie się od płacenia podatków oraz prowadzenie działalności gospodarczej bez rejestracji i uzyskania koncesji. Został uznany za więźnia politycznego. Wyszedł na wolność w 2008 roku dzięki sankcjom USA i UE.
Ponownie aresztowano go w 2009 roku. Został oskarżony o podpalenie i przygotowywanie zamachu terrorystycznego. Przez trzy miesiące prowadził strajk głodowy w Areszcie Śledczym nr 1 w Mińsku. W maju 2010 roku został skazany na pięć lat i dwa miesiące pozbawienia wolności za “nielegalne działania z użyciem broni palnej, amunicji i materiałów wybuchowych (cz. 3 art. 295 Kodeksu karnego) – za pięć nabojów do strzelby myśliwskiej. Zarzut przygotowywania zamachu terrorystycznego nie został udowodniony. W więzieniu dwukrotnie odmówił napisania do Łukaszenki prośby o ułaskawienie. Wyszedł na wolność w kwietniu 2014 roku.
W 2018 roku Autuchowicz ukrył się po tym, jak władze próbowały urządzać przeciwko niemu prowokacje. W maju 2019 roku wezwał Łukaszenkę do ustąpienia w ciągu miesiąca.
8 grudnia 2020 roku został zatrzymany w Brześciu razem z rodziną księdza Siarhieja Razanowicza. Przeciwko zatrzymanym wszczęto “sprawę Autuchowicza”, zarzucając im m.in. terroryzm.
Mikałaj Autuchowicz jest weteranem wojny w Afganistanie. Ma 60 lat i jest żonaty. Jego córka Kaciaryna mieszka za granicą.
Jest jednym z 1430 więźniów politycznych przetrzymywanych obecnie za kratami przez reżim Alaksandra Łukaszenki.
pj/belsat.eu