21 osób zginęło, a 112 zostało rannych w ciągu ostatniej doby w Charkowie na północnym wschodzie Ukrainy. Ofiary są także w Mariupolu. Z powodu ostrzału, rannym nie można pomóc.
Szef administracji obwodu charkowskiego Ołeh Syniehubow poinformował, że w ciągu ostatniej doby Charków był pod ostrzałem lotnictwa, artylerii i broni palnej. Dodał, że rosyjski sprzęt wojskowy wjeżdżał do północno-wschodnich i północnych dzielnic miasta.
Według niego wszystkie ataki odparto, a wróg odniósł duże straty, tracąc ponad 40 sztuk sprzętu wojskowego.
Podczas kolejnego ostrzału Charkowa rakieta wybuchła w centrum miasta, zaatakowano siedzibę policji i służby bezpieczeństwa – poinformował doradca szefa MSW Anton Heraszczenko. Pocisk trafił też w budynek uniwersytetu, który zajął się ogniem.
Od 12 godzin ostrzeliwany jest szpital położniczy w Mariupolu.
– Ale nasi lekarze i tak pracują odważnie. Szpital pracuje dalej! Rodzimy, operujemy, leczymy. I tak będzie dalej, niezależnie od wszystkiego. Dzisiaj urodziło się troje dzieci – poinformowały władze.
Mer Mariupola Wadym Bojczenko powiedział w ukraińskiej telewizji, że całe miasto ostrzeliwane jest z powietrza bez przerwy od 12 godzin. Są ogromne zniszczenia, zabici i ranni, w tym cywile. Nie można nawet zabrać ich z ulic, ani z domów ponieważ cały czas trwa ostrzał.
– Ten wróg nie przyszedł nas wyzwalać, jak mówi, a chce nas zniszczyć. To jest ludobójstwo Ukraińców, rosyjskojęzycznych mieszkańców. Takie właśnie rosyjsko-faszystowskie wojska równają z ziemią mój ukochany Mariupol – mówi.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) poinformowała, że w okolicach Mariupola Rosjanie rozmieszczają sprzęt do swojej komunikacji mobilnej, za pomocą którego mogą uzyskać dostęp do informacji na telefonach ukraińskich abonentów.
– Okupanci umieszczają sprzęt do swojej komunikacji mobilnej. Ta technika ściąga wszystko, co jest w telefonie, i określa lokalizację abonenta – pisze SBU.
Dodaje, że należy wyłączyć w telefonie automatyczny wybór sieci.
Wadym Bojczenko zaapelował o wsparcie dla ukraińskiego wojska broniącego Mariupola. Z podobnym apelem wystąpił szef sumskiej administracji obwodowej Dmytro Żywicki.
– Po raz pierwszy w ciągu 6 dni wojny na Ukrainie i w naszym regionie apeluję nie do mieszkańców , ale do kierownictwa Sił Zbrojnych Ukrainy, Ministra Obrony Ukrainy, szefa Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony apeluję do całego cywilizowanego świata, do prezydenta każdego kraju, który uważa się za demokratyczny, apeluję do wszystkich, którym nie jest obojętna przyszłość Ukrainy, Europy, całego świata – powiedział Żywicki.
Według niego dziesiątki, setki rosyjskich iskanderów, gradów, huraganów, buków, czołgów, transporterów opancerzonych “w tej chwili” wjeżdżają na terytorium regionu Sumskiego.
– Rozumiemy, że jeśli nie ma dziś wsparcia dla naszej armii przez Bayraktary, jeśli nie ma wsparcia ze strony lotnictwa, jeśli nie będzie bombardowania tych celów precyzyjnymi pociskami, jeśli nie powstrzymamy tej inwazji w regionie Sum, mogą być jutro w Kijowie. I to nie tylko nasz problem. To jest problem całej Ukrainy, całej Europy i całego cywilizowanego świata – powiedział.
Dodał, że potrzeba też termowizorów, karabinów snajperskich i amunicji, krótkofalówek, kamizelek kuloodpornych, hełmów, odzieży taktycznej, granatników, Javelin-ów, dowolnych przeciwczołgowych systemów rakietowych.
Minister obrony Ołeksij Reznikow poinformował, że Ukraina ma otrzymać z zagranicy kolejne dostawy pocisków przeciwlotniczych Stinger, przeciwpancernych Javelin, a także tureckich dronów Bayraktar.
pp/belsat.eu wg UkrTV, PAP, East24