Prokuratura Generalna Federacji Rosyjskiej zapowiada sprawdzenie pod kątem zdrady stanu “każdego faktu udzielenia pomocy obcemu państwu”.
27 lutego rosyjska Prokuratura Generalna zapowiedziała “dokonać oceny prawnej” w przypadku, gdy obywatele Rosji udzielali “pomocy obcemu państwu ze szkodą dla bezpieczeństwa Rosji” podczas wojny z Ukrainą. W komunikacie prokuratury podkreślono, że “finansowa, materialna i techniczna, konsultacyjna lub inna pomoc obcemu państwu w działaniach przeciwko bezpieczeństwu Federacji Rosyjskiej” będzie uznana za zdradę stanu. Zgodnie z tym artykułem karą jest pozbawienie wolności od 12 do 20 lat.
Meduza zgłosiła się do Iwana Pawłowa, adwokata organizacji zlikwidowanej za “zdradę stanu”. Skomentował on aktualizowane ustawodawstwo.
– (…) mowa jest o trzech formach zdrady – wyjaśnia Pawłow. Pierwszym z nich jest szpiegostwo. Drugim jest udostępnianie tajemnic państwowych obcokrajowcom. Trzecim jest udzielanie jakiejkolwiek pomocy cudzoziemcom w “działaniach skierowanych przeciwko bezpieczeństwu Federacji Rosyjskiej”.
Radca prawny wyjaśnia, że pomoc może mieć dowolny charakter. W artykule kodeksu karnego podano przykłady takich rodzajów pomocy, jak finansowa, logistyczna i doradcza, ale lista ta nie jest wyczerpująca. Dlatego dziś udzielanie jakiejkolwiek pomocy w działaniach cudzoziemców skierowanych przeciwko bezpieczeństwu Rosji można zakwalifikować jako zdradę stanu.
Aby zostać oskarżonym, nie jest konieczne finansowanie sił zbrojnych obcego państwa. Każda aktywność, każde pozytywne działanie wobec obcego elementu, jeszcze przed wojną, mogło skutkować taką kwalifikacją. W tym właśnie tkwi negatywny potencjał tego przepisu kodeksu karnego.
Wcześniej również rosyjski Komitet Śledczy wydał ostrzeżenie z powodu “wezwań do udziału w masowych zamieszkach i wiecach w związku z napiętą sytuacją w polityce zagranicznej”. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i prokuratura w Moskwie ostrzegły również przed odpowiedzialnością za organizowanie i udział w niedozwolonych imprezach publicznych. Niewielkie grupy Rosjan pojawiali się na ulicach rosyjskich miast, jednak były brutalnie pacyfikowane.
lp/ belsat.eu wg Meduza