Niespokojnie w Erywaniu. Trwają protesty przeciwko układom granicznym z Azerbejdżanem


Od samego rana w Erywaniu rozpoczęły się akcje obywatelskiego nieposłuszeństwa. Ludzie blokują ulice, policja rozpoczęła aresztowania. Za protestem stoi ruch, któremu przewodzi arcybiskup diecezji Tawusz Apostolskiego Kościoła Ormianskiego Bagrat Srbazan. Protestowi kibicują szczególnie rosyjskie media, niechętne prozachodniemu premierowi Nikolowi Paszynianowi.

Protestujący zorganizowani w ruchu „Tawusz w imię Ojczyzny” blokują drogi przy pomocy improwizowanych barykad, skandując różne hasła takie jak np. „Ormianie, Armenia, Ojczyzna i Bóg”. „Srbazan Pajkar”, Kanał telegramowy ruchu protestacyjnego mówi o dziesiątkach zablokowanych tras. Inicjatorzy akcji wzywają mieszkańców innych miast do przyłączenia się do protestu.

Reportaż
„Nikol – zdrajca!” Mieszkańcy pogranicza z Azerbejdżanem doszli do stolicy Armenii
2024.05.10 17:27

Do centrum armeńskiej stolicy ściągnięto duże siły policyjne monitorujące, które blokują dostęp do kluczowych budynków rządowych. Funkcjonariusze zaczęli zatrzymania protestujących. Rzecznik prasowy armeńskiego MSW Narek Sarkisjan poinformował o 240 zatrzymanych.

Wideo: Protest w metrze w Erywaniu „Srbazan Pajkar”

Wśród zatrzymanych znalazł się zastępca partii opozycyjnej Dasznakcutyun Aszot Simonjan. Na nagraniu z miejsca zdarzenia widać, że policja zatrzymała go tuż obok biura partii.

Wśród tych, którzy wyszli dziś na ulice, jest przywódca ruchu „Tawusz w imię Ojczyzny”, zwierzchnik diecezji Tawusz Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego, abp Bagrat Srbazan. Wczoraj na wiecu przeciwników obecnego rządu zaproponował on swoją kandydaturę na stanowisko premiera. Zapowiedział zawieszenie posługi w Kościele, a także wezwał obecnego szefa rządu Nikola Paszyniana do rezygnacji. To właśnie na terenie jego diecezji ma dojść do demarkacji granicy. Według porozumienia armeńskie władze przekazały kontrolę nad czterema wsiami w rejonie, które przed wybuchem wojny z Azerbejdżanem na początku lat 90 XX w. należały do Azerbejdżańskiej SRR. Według porozumienia – Ormianie wycofali się z czterech opuszczonych wsi w Azerbejdżanie zajętych w czasie wojny w latach 90. Wywołało to protesty lokalnej ludności, uważającej, że ich bezpieczeństwo zostanie zagrożone.

Protesty trwają od kwietnia. Przeciwnicy Paszyniana zarzucają mu jednostronne oddanie  terytoriów, w wyniku czego granica z Azerbejdżanem niebezpiecznie przejdzie w pobliżu czterech ormiańskich wsi w północno-wschodniej części kraju.

5 maja protestujący w ramach ruchu „Tawusz w imię Ojczyzny” po raz pierwszy ruszyli do Erywania. Już 9 maja odbył się pierwszy od wielu miesięcy wielotysięczny wiec. Prorządowe ormiańskie kanały telegramowe twierdzą, że za wiecami stoją siły prorosyjskie. Nikol Paszynian po rozpoczęciu protestów również zasugerował, że ormiańscy duchowni są „agentami wpływu”, sugerując ich prorosyjskie afiliacje.

Jednocześnie wydarzenia w Erywaniu są szeroko relacjonowane przez rosyjskie media państwowe. Obecny premier Armenii nie ma dobrej prasy w Rosji, po tym gdy nawiązał współpracę z Zachodem w próbie rozwiązania konfliktu z sąsiadem. Armeńskie władze ostro też krytykowały Rosji za nieudzielenie pomocy w czasie ostatniej wojny o Górski Karabach. Ormiańska ekslawa na terenie Azerbejdżanu została w 2020 r. zajęta przez azerskie wojsko, a region opuściło 100 tys. Ormian.

Opinie
Do zaoferowania tylko strach. Jak Putin traci resztki rosyjskiego imperium
2022.11.25 16:12

jb/ belsat.eu, Wiktor Wołkow, vot-tak.tv

Aktualności