Sąd w Mińsku skazał na karę aresztu Pawła Siewiarynca – jednego z liderów opozycyjnych chrześcijańskich demokratów.
Siewiarynca zatrzymano wczoraj, zaraz po zakończeniu opozycyjnej demonstracji opozycji opozycji. Noc spędził w areszcie, a dziś przywieziono go do sądu, który rozpatrywał od razu dwie sprawy.
Pierwsza dotyczyła udziału polityka we wczorajszej manifestacji, a druga wiecu, który jeszcze na początku marca zorganizowali obrońcy miejsca masowych egzekucji w Kuropatach sprzeciwiający się inwestycji mającej powstać w pobliżu.
Świadkami byli milicjanci, którzy zatrzymywali Siewiarynca. Zgodnie twierdzili, że odbyło się to na stacji metra Puszkinskaja, chociaż oskarżony zapewniał, że na stacji Kastrycznickaja.
„Bóg widzi wszystko, co dzieje się w tej sali” – zwrócił się polityk do prowadzącej posiedzenie sędzi, apelując do niej o umorzenie sprawy.
Jednak zapytany przez naszą reporterkę, jakiej kary się spodziewa przyznał, że bardziej prawdopodobna jest odsiadka niż kara grzywny. I tak się stało. Sędzia Wiktoria Szabunia uznała, że jest on winny i skazała go na 15 dni pozbawienia wolności.