„Ani domów, ani ludzi, ani kwiatów". Reportaż z okupowanego Doniecka


Choć wojna w Donbasie zaczęła się dziewięć lat temu, to dopiero od wybuchu pełnowymiarowej inwazji na Ukrainę ostrzał Doniecka stał się codziennością, podobnie jak doniesienia o zabitych mieszkańcach. Linia frontu przebiega dosłownie kilka kilometrów od obrzeży miasta. A im bliżej, tym częściej na ogrodzeniach pojawiają się ogłoszenia, na których ludzie proponują usługi kopaniu grobów. Korespondenci naszego rosyjskojęzycznego portalu Vot Tak spędzili kilka dni w Doniecku, by przekonać się, jak żyje miasto, dla którego wojna i okupacja rozpoczęły się w 2014 roku.

Okupowany Donieck, Ukraina. Maj 2023 roku.
Zdj. vot-tak.tv

Miasto róż

Droga z Mariupola do Doniecka wiedzie przez zalane słońcem wzgórza, z których rozciągają się spektakularne widoki. Przejeżdżamy przez Wołnowachę i Ołeniwkę. Jeśli nie jest się świadomym, że niedawno toczyły się tu zacięte walki i że dziesiątki ukraińskich jeńców wojennych zginęły w wyniku eksplozji w tutejszej kolonii karnej, z zewnątrz te miejscowości nie wyróżniają się na tle innych. Na punktach kontrolnych pobieżnie sprawdzane są paszporty i ludzie przepuszczani są dalej.

W przeciwieństwie do przygranicznego Biełgorodu, w okupowanym Doniecku nie ma prawie żadnych zaklejonych taśmą lub wybitych okien. Jak wyjaśnia jedna z mieszkanek, rosyjska okupacyjna administracja miasta stara się jak najszybciej dostarczać ludziom nowe okna.

Zburzona fabryka na skraju lotniska. Okupowany Donieck, Ukraina. Maj 2023 roku.
Zdj. vot-tak.tv

Dworzec autobusowy w Doniecku znajduje się w dzielnicy Woroszyłowski. To centrum miasta. Centralne i zachodnie dzielnice są ostrzeliwane najczęściej i głównie po zmroku, więc mieszkańcy miasta starają się wieczorami być w domu. Jednak w ciągu dnia ryzyko ostrzału nie wydaje się zakłócać codziennego życia. Na przykład kawiarnia na zachodnich obrzeżach miasta jest dość zatłoczona: w sali restauracyjnej nieśpiesznie obiad jedzą emeryci, wojskowi, rodzice i dzieci. W menu jest „kotlet po donbasku” – wydaje się nie różnić od tradycyjnego dania kuchni ukraińskiej – kotleta po kijowsku.

Historie
Jak działa rosyjska machina propagandowa na okupowanych terenach Ukrainy?
2023.04.28 17:25

Jedziemy w kierunku zniszczonego donieckiego lotniska. Nasza przewodniczka, Irina, założycielka lokalnego schroniska dla zwierząt, nie zapina pasów – w razie ostrzału trzeba będzie szybko wyskoczyć z samochodu. Słyszymy eksplozje, ale kobieta mówi, żeby wyskoczyć i położyć się na ziemi, dopiero gdy usłyszymy świst.

– Ale jeśli nadleci [rakieta zestawu] Toczka-U, to możesz i stać, i leżeć, a i tak zginiesz – mówi Irina.

Kiedy słyszymy dudnienie podobne do dźwięku samolotu, uspokaja nas: te dźwięki wydają gąsienice czołgu jadącego po drodze.

Widzimy kolejny punkt kontrolny – kilka kilometrów dalej znajduje się Awdijiwka, gdzie walki trwają od prawie dziewięciu lat. Na ogrodzeniach wzdłuż drogi jest wiele reklam, wszystkie oferują tę samą usługę – kopanie grobów.

Ogłoszenie o „kopaniu grobów”. Okupowany Donieck, Ukraina. Maj 2023 roku.
Zdj. vot-tak.tv

Czasami pojawia się graffiti „Chwała DRL”. Widać, że w miejscu skrótu „DRL” kiedyś było słowo „Ukrainie”. Na ulicach prawie nie ma ludzi. Jadąc przez zniszczone wioski spotykamy tylko emeryta spacerującego z psem. Irina zdaje się odgadywać nasze myśli: 

– Kiedyś było tu życie, wrzało, kotłowało się. Przed wojną Donieck był nazywany miastem róż. Teraz to wszystko zniknęło: ani domów, ani ludzi, ani kwiatów.

Ulica usiana dziurami po pociskach prowadzi nas do dziewięciopiętrowego bloku, w którym w 2014 roku stacjonowali bojownicy nielegalnych grup zbrojnych, które szturmowały lotnisko w Doniecku. Budynek wygląda na raczej nienaruszony, w przeciwieństwie do sąsiednich domów.

Okupowany Donieck, Ukraina. Maj 2023 roku.
Zdj. vot-tak.tv

Nie jedziemy na lotnisko – zbliża się wieczór i ryzykujemy, że wpadniemy pod ostrzał. Rzeczywiście, wkrótce słyszymy odległe salwy przypominające grzmoty. W drodze powrotnej natrafiamy na ogromne „mechy” wykonane przez pracowników lokalnych zakładów KAMAZ. Zatrzymujemy się na zdjęcie i nie na próżno – w tym samym momencie na drogę przed nami spada pocisk. Wskakujemy do samochodu i szybko odjeżdżamy, obserwując dym i płonącą trawę na miejscu zdarzenia.

Okupowany Donieck, Ukraina. Maj 2023 roku.
Zdj. vot-tak.tv

Wracając do centrum Doniecka, zatrzymujemy się przy zadaszonym targu, który jest regularnie poddawany ciężkim ostrzałom; ostatni miał miejsce w zeszłym miesiącu – zginęła jedna osobę, a sześć innych zostało rannych. Wiele stoisk wciąż ma uszkodzone dachy. Pozostałości po zniszczonych stolikach, pudełka i metalowe siatki leżą chaotycznie na asfalcie. Na targu, oprócz ochroniarzy, spotykamy kobietę sprzedającą warzywa. 

– Nie boi się pani tu pracować? – pyta Irina.

– A jakie mam wyjście? – odpowiada sprzedawczyni.

Dziura po pocisku na donieckim targu. Okupowany Donieck, Ukraina. Maj 2023 roku.
Zdj. vot-tak.tv

Psy, gęsi i martwy lis

– Kiedy widzisz, jak porzucone zwierzęta biegną za samochodami swoich właścicieli lub czekają na nich przywiązane do drzewa, jak wychudzone psy błagają o jedzenie, jak krwawią, po prostu nie możesz przejść obok obojętnie – mówi Irina.

Kiedy w 2014 roku rozpoczęła się wojna w Donbasie, kobieta otworzyła schronisko dla porzuconych i rannych zwierząt. Poza tym pomagała bojownikom samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej i poszkodowanym mieszkańcom – organizowała dostawy pomocy humanitarnej, zbierała pieniądze na leczenie i pogrzeby. Pracowała również jako asystentka członka tak zwanej Rady Ludowej DRL, co doprowadziło do umieszczenia jej na czarnej liście ukraińskiej strony Myrotworec gromadzącej dane o osobach podejrzewanych o działalność na szkodę integralności terytorialnej Ukrainy i oznaczenia jej jako „współpracownika bojowników”. Obecnie, jak mówi, jej jedyną działalnością jest prowadzenie schroniska.

Marina – założycielka schroniska dla zwierząt „4 łapki”. Okupowany Donieck, Ukraina. Maj 2023 roku.
Zdj. vot-tak.tv

Przestronny dziedziniec w zakamarkach strefy przemysłowej wypełniony jest dziesiątkami boksów. Pozostałą przestrzeń zajmuje duży magazyn i budynek administracyjny. Przy wejściu wita nas wesoły pies Frośka.

Irina przyznaje, że gdy otwierała schronisko, nie miała doświadczenia w prowadzeniu takiego miejsca:

– Wcześniej nie miałam pojęcia, jak karmić zwierzęta i jak one chorują. 

Obecnie opiekuje się ponad setką psów. W tym roku placówka otrzymała nagrodę jako „najlepsze schronisko dla psów w Rosji”. Pomimo uznania, państwo rosyjskie nie przekazuje organizacji żadnych pieniędzy – utrzymuje się ona wyłącznie z prywatnych darowizn. Jednak władze okupacyjne pomagają w dostarczaniu wody, której w Doniecku często brakuje.

Analiza
“Jak kogoś zagryzą, to przyjedziemy”. Czy humanitarne prawo pogłębiło kryzys bezdomności psów w Rosji?
2022.01.24 16:51

Oprócz psów w schronisku azyl znalazły gęsi, koza, szop pracz i jenot. Był też lis, ale został zabity podczas ostatniego ostrzału. Ostatni raz pocisk uderzył w schronisko w zeszłym roku – Irina wspomina, że ziemia się trzęsła, a zwierzęta nie mogły się ruszyć ze strachu. 

– Wiele razy już miałam wstrząśnienie mózgu – mówi. 

Ślady po pociskach są nadal widoczne na ścianach. Obok magazynu stoi zdemontowana karoseria samochodu dostawczego GAZ Gazela.

Czasami pracownicy schroniska muszą odbierać ranne zwierzęta bezpośrednio na linii frontu. W ten sposób do schroniska trafiają psy ze wstrząśnieniem mózgu, ślepe lub pozbawione kończyn. Tutaj udziela się im pierwszej pomocy, wysyła do kliniki weterynaryjnej, a następnie zabiera z powrotem na rehabilitację. Jednym z nich jest pies ze smutnym wyrazem pyska i zabandażowanymi łapami: najprawdopodobniej nadepnął na minę. Schronisko przyjmuje również zwierzęta z innymi obrażeniami – niektóre zostały potrącone przez samochody, inne zostały otrute.

Pies poszkodowany w wyniku ostrzału miasta. Okupowany Donieck, Ukraina. Maj 2023 roku.
Zdj. vot-tak.tv

Wkrótce wraz z pracownikami schroniska udajemy się na linię frontu, aby zabrać psa o imieniu Muchtar. Jako szczeniak został porzucony przez swoich właścicieli. Od tego czasu pies urósł, jego szyja stała się grubsza, stara obroża wrosła w skórę i pojawił się stan zapalny.

Wchodzimy na posesję i rozciągamy siatkę, by złapać zwierzę. Muchtar nie chce dać się schwytać: próbuje uciekać i gryźć pracowników schroniska. Ostatecznie pies zostaje związany i zabrany do kliniki, gdzie weterynarz zdejmie obrożę. Potem pies trafi do schroniska i tam pozostanie.

Historie
Czworonożne ofiary wojny. Mieszkańcy zbombardowanego Czernihowa ratują bezdomne zwierzęta
2022.05.01 10:37

Dzień Zwycięstwa

Poranek 9 maja w dzielnicy Budonniwski w Doniecku, która jest najbardziej oddalona od frontu, a zatem najbezpieczniejsza, zaczyna się od stłumionych dźwięków eksplozji w oddali. Okna drżą, z sufitu mieszkania, w którym się znajdujemy, sypie się tynk. Musimy myć się wodą z butelki – od kilku dni nie ma wody. Pani Lida, emerytka, która straciła obie nogi w ostrzale w 2014 roku, spotyka się z nami na podwórku.

Wokół starszej pani gromadzą się psy. Kobieta mówi, że ratują ją przed samotnością – kiedy nie ma z kim porozmawiać, dzieli się z psami swoimi troskami.

– Mam 10 tysięcy rubli emerytury (ok. 530 zł – belsat.eu). Co ja mogę kupić za dziesięć tysięcy? Leki po 1800, tam leżą rachunki. Muszę zapłacić czynsz. Za co mam jeść? Chciałabym, żeby wolontariusze przynieśli mi pomoc humanitarną. Apeluję do Władimira Władimirowicza (Putina – belsat.eu): proszę rozwiązać ten problem – mówi pani Lida w nadziei, że jej słowa dotrą do prezydenta Rosji.

Pani Lida straciła obie nogi podczas ostrzału w 2014 roku. Okupowany Donieck, Ukraina. Maj 2023 roku.
Zdj. vot-tak.tv

W tym momencie na podwórku pojawia się starszy mężczyzna, sąsiad pani Lidy. Próbujemy dowiedzieć się, co sądzi o wojnie na Ukrainie, ale unika odpowiedzi: 

– Nie interesuje mnie polityka, nie można przecież przewidzieć wszystkiego. A wy jesteście pewni, że jutro nadejdzie? Ja nie. Muszę więc żyć z dnia na dzień.

– Dzisiaj był taki huk, że aż się przestraszyłam. Nie słyszałeś? – pani Lida pyta sąsiada.

– Nie, mam w domu głośny telewizor – odpowiada mężczyzna i wraca do domu.

Z ulicznych głośników słychać „Katiuszę” i hymn „DRL”. Kasjerzy w pobliskim sklepie wyglądają na zmęczonych, każdy z nich ma na piersi starannie zawiązaną wstążkę św. Jerzego. Sprzedawczyni w sklepie wita nas pozdrowieniem z okazji Dnia Zwycięstwa i prosi „o ostrożność”.

Miejscowi twierdzą, że ze względu na ryzyko ostrzału w Doniecku nie zaplanowano na dziś żadnych wydarzeń z okazji 9 maja. Na ulicach prawie nie ma ludzi – tylko od czasu do czasu przejeżdżają samochody z flagami: rosyjską, radziecką i „DRL”.

Baner z okazji Dnia Zwycięstwa. Okupowany Donieck, Ukraina. Maj 2023 roku.
Zdj. vot-tak.tv

Niedaleko zamkniętego parku, gdzieś w środku słychać radio: spiker składa słuchaczom życzenia z okazji Dnia Zwycięstwa. Następnie rozbrzmiewa stary utwór rosyjskiego piosenkarza Jurija Antonowa: „Świat jest pełen radości i szczęścia, ale ojczyzna jest najdroższa ze wszystkich. Cudownie jest wrócić pod dach swojego domu”. Przy tych słowach artyleria przypomina o sobie hukami, które dochodzą z oddali.

Gdy wychodzimy na główną ulicę, zaczyna padać deszcz, a nieliczni przechodnie gromadzą się pod zadaszeniem sklepu odzieżowego. 

– Co sądzicie o paradzie w Moskwie? – pytają się nawzajem trochę smutno. 

Emeryt dołącza do nich na przerwę na papierosa i nagle zaczyna opowiadać, że zeszłej jesieni jego dom w pobliżu Awdijiwki został splądrowany przez rosyjskich żołnierzy – zabrali pralkę, telewizor, a nawet meble. Jak mówi mężczyzna, zgłosił sprawę, ale śledczy się nią nie zajęli. Następnie mężczyzna przechodzi do polityki:

– Nad Kremlem właśnie przeleciał dron. Dlaczego Moskwa milczy? Czemu nie ma ataków w ramach odwetu? Dlaczego się z nimi tak cackają?

Opuszczamy Donieck o zachodzie słońca. W Rostowie nad Donem słyszymy znajomy huk i odruchowo chowamy się i zakrywamy głowy rękami. Przechodnie patrzą ze współczuciem: 

– Jesteście z Doniecka, tak? 

Alarm okazał się fałszywy – była to tylko salwa z okazji Dnia Zwycięstwa.

Historie
„Otwieram oczy i zamiast sufitu widzę niebo”. Opowieść kobiety, która przeżyła bombardowanie w szpitalu położniczym w Mariupolu WIDEO
2023.05.27 14:28

Anna Popowa/vot-tak.tv, ksz/belsat.eu

Aktualności