Kijów w trybie pilnym ewakuuje dwa szpitale, w tym jeden dziecięcy, znajdujący się przy ulicy Bohatyrskiej, z powodu zapowiedzianego wrogiego ataku. Informację przekazała w specjalnym komunikacie administracja miasta Kijowa na Telegramie.
– Miasto pilnie rozpoczyna ewakuację dwóch szpitali (…). Ponieważ szeroko rozpowszechniane w mediach internetowych jest nagranie wideo, które faktycznie zapowiada atak wroga na te instytucje medyczne. I że w tych szpitalach rzekomo znajduje się personel wojskowy. Jest to absolutne kłamstwo i prowokacja wroga, którą próbuje on wykorzystać do uderzenia w infrastrukturę społeczną stolicy. Aby chronić chore dzieci, ich rodziców i personel medyczny, władze miasta robią wszystko, co w ich mocy, aby przenieść pacjentów i lekarzy do innych placówek medycznych w stolicy – czytamy.
W informacji zaznaczono, że miasto zaapelowało do Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) i Ministerstwa Zdrowia o pomoc i poinformowało je o środkach podjętych w celu ratowania życia i zdrowia pacjentów i personelu szpitala.
Wideo: w Kijowie trwa ewakuacja dwóch szpitali
W oświadczeniu opublikowanym na Telegramie SBU wezwała do traktowania „oświadczeń przedstawicieli białoruskich władz o mitycznych terrorystach w kijowskich szpitalach” za „przejaw operacji informacyjno-psychologicznej”.
– Jednocześnie nasz kraj od trzech lat prowadzi pełnowymiarową wojnę z wrogiem, więc wszyscy obywatele rozumieją, jak ważne jest przestrzeganie zasad bezpieczeństwa. Dlatego zarówno służby bezpieczeństwa, jak i władze lokalne reagują na każde potencjalne zagrożenie zgodnie z ustalonymi protokołami. Obecnie podejmowane są wszelkie niezbędne działania, aby zniwelować wszelkie negatywne konsekwencje nawet teoretycznego zagrożenia – czytamy w oświadczeniu.
SBU dodała, że białoruskie władze nie powinny straszyć Ukraińców fałszywymi oskarżeniami, ale zastanowić się „jak nie skończyć na ławie oskarżonych w Hadze obok kremlowskiego dyktatora”.
– Podkreślamy, że przedstawiciele białoruskiego reżimu, który całkowicie podporządkował swój kraj Rosji, muszą zrozumieć prostą rzecz – ludzie, którzy bronią Ukrainy przed okupantami, są bohaterami, a nie terrorystami. Prawdziwi terroryści są na Kremlu. I z pewnością zostaną ukarani za wszystkie swoje zbrodnie – czytamy w oświadczeniu.
Ukraińska agencja UNIAN wskazuje, że wczoraj reżimowa łukaszenkowska agencja BiełTA na swoim kanale na serwisie YouTube zamieściła wystąpienia szefa KGB Iwana Tertela na Wszechbiałoruskim Zgromadzeniu Ludowym (funkcjonują też tłumaczenia Ogólnobiałoruskie Zgromadzenie Ludowe, Ogólnobialoruskie Zgromadzenie Narodowe, Wszechbiałoruskie Zgromadzenie Narodowe).
Tertel stwierdził, że Białorusini walczący na stronie Ukrainy planują zajęcie jednej z miejscowości na Białorusi przy granicy z Ukrainą.
– Wszystkie te osoby, ich działalność i plany (…) są znane. W walce z terroryzmem działamy według praw czasu wojny, stanowczo i bez wahania. Wśród terrorystów i ich wspólników są i zabici, i ranni. Wszystkich ich dosięgnie zasłużona kara. Nawet bez względu na to, że na swoje leże wybrali kijowskie szpitale pod adresami Bohatyrska 30 i 32, gdzie faktycznie kryją się za plecami chorych dzieci – powiedział.
Niedawno amerykański ośrodek Robert Lansing Institute, powołując się na swoje źródło w wywiadzie, napisał, że Kreml ma planować zamach na Białorusi, by obwinić o to Pułk Kalinowskiego, a więc wolnych Białorusinów walczących w ramach Sił Zbrojnych Ukrainy.
Wczoraj również Tertel twierdził, że doszło do ataku dronów na Białoruś z terytorium Litwy, za którymi stać mieli białoruscy „radykałowie na Litwie i w Polsce”. Strona litewska odpowiedziała, że to „brednie”.
MaH, lp /belsat.eu wg PAP, Unian, Telegram
