Bojowi emeryci jako białoruskie ORMO. Jak ma wyglądać „opołczenie” Łukaszenki


1 listopada Rada Ministrów Białorusi przyjęła postanowienie w sprawie porządku formowania „opołczenia ludowego”. Prawo weszło w życie 3 listopada. Zapoznaliśmy się z opublikowanym dokumentem i sprawdziliśmy, czym zajmować się będzie ta utworzona na wzór sowiecki formacja.

opołczenie moskwy
Oddział moskiewskiego opołczenia ludowego w 1941 roku. Sowieckiej stolicy broniły całe dywizje niewyszkolonych i źle zaopatrywanych “opołczeńców”. W walkach z Niemcami wiele z nich zostało całkowicie zniszczonych.
Zdj. Emmanuił Jewzieruchin. Zbiory Moskiewskiego Domu Fotografii

Nazwy “opołczenie” używały tworzone w carskiej Rosji i ZSRR formacje ochotnicze.  “Opołczeńcami” nazywani są także członkowie formacji bojowych separatystów z tzw. Donieckiej i Ługańskiej Republik Ludowych. Za polski odpowiednik terminu można uznać “pospolite ruszenie” – tej nazwy używa jednak formacja powołana przez białoruską opozycję, odwołując się do tradycji Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Reżim Alaksandra Łukaszenki czerpie z kolei symbolicznie z dziedzictwa rosyjskiego.

Reportaż
„Nie jesteśmy tu dla zabawy”. Białoruskie Pospolite Ruszenie szkoli się pod Warszawą REPORTAŻ
2023.03.25 09:14

Do „opołczenia ludowego” należeć będą ochotnicy. Agitować za wstąpieniem do formacji powinny władze lokalne – za pośrednictwem mediów państwowych i innych „kanałów komunikacji”, a także poprzez osobiste rozmowy z potencjalnymi ochotnikami. Ich przygotowaniem powinny zająć się komisariaty, lokalne instytucje wojskowe, placówki opieki zdrowotnej i straż pożarna.

Liczbeność „opołczenia” nie jest znana. Nie zdecydowano jeszcze, ile osób będzie potrzebnych w „opołczeniu”. Jednak „w oparciu o zasady zarządzania” zdecydowano, że oddział (kompania) nie powinien przekraczać 100 osób, a grupa (pluton) – 20. Bardziej konkretne decyzje powinny podejmować władze lokalne. Formowanie oddziałów rozpoczęło się jeszcze przed uchwałą Rady Ministrów.

opołczenie milicja ludowa pospolite ruszenie
Oddział “opołczenia” rejonu wołkowyskiego na Grodzieńszczyźnie.
Zdj. białoruskie Ministerstwo Obrony/Telegram

Urzędnicy nie wymyślili jeszcze dokładnego przeznaczenia „opołczenia”. Do ogólnych zadań formacji należy patrolowanie ulic i obiektów w celu zapobiegania przestępstwom. Lokalne władze mają jednak za zadanie określić, do jakich konkretnych celów „opołczenie” jest potrzebne. Jego uprawnienia nie są jak na razie opisane: z postanowienia nie wynika, czy członkowie formacji będą mogli zatrzymywać obywateli (poprzednia ustawa o „opołczeniu ludowym” zezwalała na to „zgodnie z kompetencjami”, cokolwiek to znaczy), do kogo i w jakich przypadkach mogą strzelać (poprzednia ustawa dawała im takie prawa na tej samej zasadzie, co personelowi wojskowemu egzekwującemu stan wojenny). Jasne jest tylko, że oddziały „opołczenia” będą podporządkowane lokalnym wydziałom milicji, a nie wojsku. Poprzednia ustawa stawiała za zadanie „pomoc” funkcjonariuszom w przypadku ogłoszenia stanu wojennego i zapobieganiu przestępczości.

Wiadomości
Na Grodzieńszczyźnie powstały oddziały milicji ludowej FOTO
2023.05.07 14:54

Czy „opołczenie” ma pomagać w represjonowaniu Białorusinów? Nie wiadomo, czy organy ścigania będą angażować „opołczeńców” w represje polityczne, tak jak wcześniej Alaksandr Łukaszenka planował wykorzystać „drużyny narodowe”. Z opublikowanego postanowienia nie wynika czy władze w ogóle chcą wyznaczyć jakieś konkretne zadania dla „opołczenia”: Rada Ministrów zdecydowała, że można tworzyć jednostki, a następnie urzędnicy niższej rangi będą sami decydować, jak i w jakich celach. Jednak poprzednie prawo zezwalało „opołczeniu” na przeprowadzanie zatrzymań, postępowań o wykroczenie i karnych oraz przeszukiwanie domów i samochodów na bliżej nieokreślonych warunkach. Z postanowienia wynika właściwie, że lokalne władze będą mogły decydować, które z tych rzeczy będą dozwolone dla „opołczenia”.

Będzie dużo biurokracji. „Opołczenie” powinno być formowane na podstawie rozkazu obwodowego komitetu wykonawczego lub miejskiego komitetu wykonawczego w przypadku Mińska (nie sprecyzowano, czy może to nastąpić tylko podczas stanu wojennego czy także w czasie pokoju). Postanowienie jest wysyłane do komitetów wykonawczych niższego szczebla (rady miast i wsi) i administracji lokalnej, a te powinny prowadzić pracę propagandową, a także wspólnie z lokalnymi organami ścigania opracować propozycje dotyczące zadań, liczebności i struktury, list kandydatów na dowódców, niezbędnych środków i pomieszczeń. Propozycje te są prezentowane władzom lokalnym wyższego szczebla (komitety rejonowe i obwodowe). Podejmują one decyzje o strukturze, liczbie i wykorzystaniu jednostek (nie muszą być one tworzone w każdej jednostce terytorialnej), wybierają dowódców, składają raporty o wynikach do obwodowego komitetu wykonawczego lub miejskiego komitetu wykonawczego w przypadku Mińska, a ci przesyłają do Ministerstwa Obrony raporty o wymaganej liczbie broni i amunicji.

Od wieku ochotników ważniejsza jest ich lojalność wobec reżimy Łukaszenki. Ćwiczenia “opołczenia ludowego” sielsowietu (gminy) Wiazyczyn pod Osipowiczami. 25 września 2023 roku.
Zdj. Uładzimir Blinou/Wajar

Wymagania wobec ochotników nie są zbyt surowe, najważniejsza jest lojalność. Nie trzeba być rezerwistą, wystarczy „dobry stan zdrowia” (nie jest to opisane, ale ze zdjęć przyszłych „opołczeńców” można wywnioskować, że wiek emerytalny i nadwaga nie są przeszkodą) i przejść selekcję polityczną prowadzoną przez władze lokalne. Podczas selekcji „brany jest pod uwagę stosunek kandydata do polityki prowadzonej przez państwo, jego gotowość do udziału w zbrojnej obronie kraju”. 

Uwagę zwraca się również na poziom wyszkolenia wojskowego (nie sprecyzowano jednak, jak czynnik ten wpływa na przyjęcie do oddziałów). Władze mogą odmówić przyjęcia do formacji również wtedy, gdy jest zbyt wielu kandydatów lub gdy konkretny kandydat jest bardziej odpowiedni dla sił zbrojnych. 

Podczas przyjmowania ochotników na stanowiska dowódców oddziałów, kandydaci powinni być sprawdzani pod kątem wcześniejszej karalności i „działań zagrażających bezpieczeństwu narodowemu” (nie podano jednak listy wykluczających przestępstw i działań). Ponadto dowódca i jego zastępca muszą znać zadania wyznaczone przez urzędników, a także pełne imiona i nazwiska, daty urodzenia, stan cywilny, zawód oraz „cechy osobiste” wszystkich osób w oddziale (który liczy do 100 osób).

Wydaje się, że nie ma zakazu przyjmowania do „opołczenia” kobiet, ale nie jest to bezpośrednio określone – dokument mówi o „członkach oddziałów” wyłącznie w rodzaju męskim. W przeszłości kobiety były jednak przedstawiane jako potencjalne kandydatki do formacji.

opołczenie białoruskie
Ćwiczenia obrony terytorialnej i “opołczenia ludowego” sielsowietu (gminy) Wiazyczyn pod Osipowiczami. W pierwszym szeregu widać rezerwistów w różnym wieku, w tym kobiety, strażaka i milicjanta. 25 września 2023 roku.
Zdj. Uładzimir Blinou/Wajar

Ochotnicy dostaną broń i amunicję. Po zapisaniu się do jednostki „opołczenia” każdy ochotnik musi otrzymać zaświadczenie o przynależności do oddziału, broń i amunicję. Nie napisano, jaki rodzaj broni i ile sztuk amunicji, ale z postanowienia wynika, że oddziały nie będą wyposażone w czołgi i transportery opancerzone. Na wcześniejszych zdjęciach „opołczeńcy” byli wyposażeni w karabinki Kałasznikowa. Jeśli osoba jest zwolniona, musi oddać broń i amunicję.

Będą wydawane zwolnienia z pracy. W ciągu trzech dni od zapisania się do „opołczenia” urzędnicy muszą powiadomić pracodawcę ochotnika o jego służbie i określić okres zwolnienia danej osoby z pracy. Okres zwolnienia nie jest sprecyzowany w dokumencie. Bycie członkiem „opołczenia” nie zwalnia z potencjalnej mobilizacji.

Składka na „opołczenie”. Lokalne władze muszą również zapewnić oddziałom pomieszczenia, łączność, meble, sprzęt, transport, „specjalną literaturę” i mundury – środki na te cele mogą pochodzić z dowolnych źródeł „niezabronionych przez prawo”, w tym z budżetów lokalnych i „dobrowolnych datków” (czyli dozwolone będą częste na Białorusi „dobrowolne-przymusowe” zbiórki w zakładach pracy ). Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Białorusi powiedział wcześniej, że „członkowie opołczenia będą mieszkać i spożywać posiłki w swoich domach” – we własnym zakresie. 

Nie tylko uzbrojeni cywile. Równocześnie z tworzeniem “opołczenia” białoruskie MSW rozbudowuje swoje wojska wewnętrzne i jednostki specjalne. Jednostki te są szkolone do walki z dywersantami i partyzantami, w związku z czym otrzymują broń zespołową piechoty jak karabiny czy granatniki. Z wypowiedzi dowódcy wojsk wewnętrznych, wiceministra spraw wewnętrznych generała Mikałaja Karpiankowa wynika, że reżim obawia się zbrojnej próby obalenia Łukaszenki przez Pułk Kalinowskiego, Pospolite Ruszenie i inne formacje ochotnicze opozycji.

Analiza
Nowy białoruski specnaz: jaki ma być i przed kim bronić? Wyciekło przemówienie Karpiankowa
2023.10.24 15:38

Aleś Nawaborski, ksz/ belsat.eu

Aktualności