Obserwator wyborczy, adwokat Andrij Chilko uznał, że kandydat na prezydenta Ukrainy kupował głosy i powinien zostać wyłączony z II tury wyborów. Sąd apelacyjny w Kijowie oddalił pozew.
Prawnik oskarżył w trybie wyborczym Wołodymyra Zełenskiego o kupowanie głosów poprzez rozdawanie biletów na piątkową debatę wyborczą na Stadionie Olimpijskim w Kijowie.
Z kolei adwokat kandydata na prezydenta stwierdził, że w rzeczywistości naruszenia nie było. Stwierdził on, że pozwanie Zełenskiego było próbą oczernienia go tuż przed wyborami. Według obrońcy zaproszenie wyborców nie było usługą lub korzyścią majątkową przekazaną przez kandydata.
Przedstawiciel Centralnej Komisji Wyborczej Ukrainy stwierdził w sądzie, że nie ma podstaw do odwołania kandydatury Zełenskiego.
Po rozpatrzeniu stanowisk stron, Szósty Sąd Apelacyjny w Kijowie podjął decyzję o oddaleniu pozwu Andrija Chilki. Według sędziów kandydat Zełenski nie naruszył prawa, gdyż rozpowszechnianie biletów na debatę nie jest kupowaniem głosów.
Andrij Chilko już wcześniej wielokrotnie kierował do sądu pozwy przeciwko Wołodymyrowi Zełenskiemu w trybie wyborczym. Domagał się w nich anulowania kandydatury polityka – wszystkie wcześniejsze pozwy zostały oddalone.
II tura wyborów prezydenckich na Ukrainie odbędzie się dziś. Zmierzą się w niej komik Wołodymyr Zełenski i urzędujący prezydent Petro Poroszenko. Sondaże daja nawet trzykrotną przewagą showmenowi.
sk,pj/belsat.eu
