W białoruskich programach państwowej TV Litwę i Ukrainę nazwano byłymi republikami ZSRR, a Polskę – byłą PRL.
Szef państwowego Białoruskiego Związku Dziennikarzy (BSŻ) Andrej Krywoszejeu ocenił, że miało to na celu “pokazanie wspólnej wspaniałej przeszłości z Polską, Litwą i Ukrainą” – pisze Tut.by.
Według niego to odpowiedź na niektóre oświadczenia przedstawicieli władz tych krajów.
– Nie jest tajemnicą, że podobne podpisy spowodowały bardzo dziwną, a czasem nawet bolesną reakcję u naszych sąsiadów. Ale proszę uwierzyć, Białorusini w ostatnim czasie też czują się dziwnie słysząc ze strony bliskich nam republik skrajnie nieprzyjacielską retorykę. Na przykład oświadczenia o uznaniu czy nieuznaniu, szczególnie w tych sprawach, które nie dotyczą, albo nie powinny dotyczyć naszych partnerów” – oznajmił.
Jak ocenił, poprzez takie “nostalgiczne” podpisy główne kanały telewizyjne chciały “dotrzeć do naszych kolegów na zachodzie i południu”.
– I, sądząc po ich ostrej reakcji, rzeczywiście nas usłyszano. Mam nadzieję, że wysnuli też odpowiednie wnioski – zakończył.
Nietypowe opisy kadrów z krajów sąsiadujących z Białorusią pojawiały w niektórych programach informacyjnych, wyemitowanych kilka dni temu w białoruskiej państwowej telewizji.
Kadry podpisywano jako: “była radziecka republika Litwa”, “była radziecka litewska republika”, “była Polska Rzeczpospolita Ludowa”, “była USRR” (Ukraińska Socjalistyczna Republika Radziecka).
jb/ belsat.eu wg PAP