– Apeluję o interwencję i zapewnienie więźniowi warunków zgodnych ze standardami międzynarodowymi. Więzień jest trzymany w kolonii karnej w obwodzie kirowskim w pojedynczej celi i nie ma możliwości kontaktu z innymi ludźmi. Może to źle wpłynąć na jego stan psychiczny – napisała na Facebooku Ludmyła Denisowa.
Opublikowany przez людмила денисова Środa, 23 października 2019
Wałentyn Wyhiwski, 36-letni Ukrainiec, został zatrzymany przez rosyjskie służby we wrześniu 2014 r. na Krymie, dokąd pojechał na pokaz lotniczy. W grudniu 2015 r. moskiewski sąd okręgowy skazał go na 11 lat kolonii o zaostrzonym reżimie za rzekome szpiegowanie rosyjskich sił powietrznych.
– Syn fascynował się lotnictwem od dzieciństwa. Składał modele samolotów i helikopterów, uczestniczył w spotkaniach tematycznych. To absurd, że oskarżono go o szpiegostwo przez to, że pojechał popatrzeć na samoloty i porozmawiać z osobami o podobnych zainteresowaniach – powiedział PAP ojciec więźnia Petro Wyhiwski. – Syn wysłał nam list, z którego wnioskuję, że jest w złej kondycji. Nie rozumie, czemu nie objęła go ostatnia wymiana jeńców. Pisał nam, że nie ma żadnego kontaktu ze światem, zupełnie z nikim nie rozmawia. Żalił się również, że w celi jest bardzo zimno – dodał.
Wyhiwski podkreśla, że jego rodzina ma polskie pochodzenie.
– Moja rodzina pochodzi z rejonu korosteńskiego pod Żytomierzem. Mama była Polką, co było nawet zaznaczone w jej dokumentach z czasów Związku Radzieckiego. Rodzice modlili się w kościele, gdzie były msze po polsku – opowiada.
Według spisu powszechnego z 2001 roku obwód żytomierski jest największym skupiskiem mieszkających na Ukrainie Polaków. Jest ich tam prawie 50 tys. i stanowią 3,53 proc. mieszkańców tego regionu. Wyhiwski nigdy jednak w Polsce nie był.
– Byłoby wspaniale pojechać do Polski, by opowiedzieć o losie mojego syna. Nasz koszmar trwa. Każdą wolną chwilę poświęcamy z żoną walce o wolność naszego dziecka.
– Wierzymy, że te procesy sprzyjające kolejnej wymianie jeńców są już rozmrożone i do końca roku można się spodziewać kolejnych uwolnień – powiedział PAP lider Stowarzyszenia Rodzin Więźniów Politycznych Kremla Igor Kotelianiec. – Najsławniejsi więźniowie tacy jak Ołeh Sencow czy Pawło Hryb są już wolni. Nazwisk innych uwięzionych praktycznie nikt nie zna. Trzeba nadać twarz tym dramatom i pokazywać historie takie jak Wałentyna Wyhiwskiego – podkreślił, przypominając, że ponad 100 ukraińskich więźniów politycznych wciąż jest przetrzymywanych w Rosji.
Do wymiany więźniów między Rosją i Ukrainą doszło ostatnio 7 września. Objęła ona 70 osób, po 35 z każdej strony.
Wśród zwolnionych Ukraińców był m.in. pochodzący z zajętego przez Rosję Krymu i skazany na 20 lat rosyjskiej kolonii karnej reżyser Ołeh Sencow. Wolność odzyskało także 24 marynarzy aresztowanych przez Rosjan po incydencie zbrojnym na Morzu Czarnym w listopadzie 2018 roku.
Z kolei do Rosji wrócił m.in. Kyrył Wyszynski, dziennikarz rosyjskiej agencji RIA Nowosti w Kijowie. Rosji przekazano także Wołodymyra Cemacha, bojownika z tzw. Donieckiej Republiki Ludowej, prawdopodobnie powiązanego z zestrzeleniem malezyjskiego boeinga nad Donbasem w lipcu 2014 roku.
pj/belsat.eu wg PAP