Rosja odpowiada ambasador Mosbacher: Siłę III Rzeszy stworzyła unia niemiecko-amerykańska


Stanowisko ambasador USA w Polsce, która broniła Polaków przed oskarżeniami Rosji o współpracę z hitlerowskimi Niemcami, wywołało reakcję w Dumie Państwowej i Ministerstwie Spraw Zagranicznych Rosji.

W poniedziałek Georgette Mosbacher została skrytykowana przez szefa komisji spraw zagranicznych Dumy Leonida Słuckiego i przewodniczącego Dumy Wiaczesława Wołodina.

– Oświadczenie ambasador USA w Polsce o spisku Stalina i Hitlera jest nie tylko niezręczne – zachęca także Warszawę do dalszego wysuwania historycznych kłamstw i do wandalizmu państwowego – cytuje słowa Słuckiego agencja TASS.

Wiadomości
„Putin wielokrotnie kłamał na temat Polski.” Oświadczenie premiera Morawieckiego
2019.12.29 21:04

– Polacy, za których życie i wolność zginęło ponad 600 tysięcy żołnierzy radzieckich, kontynuują niszczenie grobów wyzwolicieli, by oklaskiwać Waszyngton i ogólne zniekształcenie historii – podkreślił Słucki. – Rusofobia zmienia się z histerii w bluźnierstwo. Szkoda, że taka opinia pada ze strony kraju, który uczestniczył w koalicji antyhitlerowskiej – dodał szef komisji spraw zagranicznych.

Wołodin natomiast, według TASS, zasugerował Departamentowi Stanu USA:

– Zanim wyślecie ambasadora do jakiegoś kraju, zainteresujcie się jego znajomością historii państwa, w którym będzie pracował.

Wcześniej wypowiedź amerykańskiej ambasador skrytykowało rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

– Wygląda na to, że ambasador USA w Polsce źle uczyła się historii w szkole – oświadczyło MSZ w reakcji na słowa Mosbacher, która wystąpiła w obronie Polaków przed oskarżeniami Kremla o współpracę z hitlerowskimi Niemcami.

Wcześniej Mosbacher napisała na Twitterze: “Drogi prezydencie Putin – Hitler i Stalin zmówili się, by rozpocząć II wojnę światową. To jest fakt. Polska była ofiarą tego okropnego konfliktu”. Ambasador USA w Polsce przypomniała też, że “sowiecka Armia Czerwona wbiła Polsce nóż w plecy”, gdy jej armia walczyła z niemieckim najeźdźcą.

W odpowiedzi na te słowa rosyjski MSZ napisał na Twitterze, że przyczyną wybuchu drugiej wojny światowej były ustalenia państw Europy Zachodniej z Hitlerem w Monachium w 1938 roku.

– Jesteśmy zaskoczeni, że pisze to Ambasador Stanów Zjednoczonych – państwa, które było naszym sojusznikiem podczas II wojny światowej. Wygląda na to, że ambasador USA w Polsce źle uczyła się historii w szkole. Wystarczy przypomnieć sobie tylko kilka faktów – pisze rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych.

W kolejnych postach resort wskazuje, że “operacja ataku Niemiec na Polskę została zatwierdzona przez Hitlera 10 kwietnia 1939 roku, w związku z tym pakt Ribbentrop – Mołotow nie może być uznawany za przyczynę początku drugiej wojny światowej”. Ministerstwo podkreśla także, iż “porozumienie monachijskie z 1938 roku między nazistowskimi Niemcami, Wielką Brytanią, Francją i Włochami nie tylko zdeformowało cały system stosunków międzynarodowych, ale stało się także punktem wyjścia do podboju Europy”.

Wiadomości
Putin nadal atakuje II Rzeczpospolitą za „zmowę z Hitlerem”
2019.12.25 10:28

Według MSZ Rosji, cytowanego przez agencję TASS, w kwietniu 1939 roku ZSRR zaproponował podpisanie kompleksowej umowy w sprawie gwarancji bezpieczeństwa, jednak ta inicjatywa została odrzucona przez kraje zachodnie i kraje bałtyckie.

– Siła militarna Niemiec nazistowskich została stworzona z udziałem takich amerykańskich firm, jak General Electric, Ford, General Motors oraz pro-nazistowskiej niemiecko-amerykańskiej unii, która w okresie przedwojennym otwarcie popierała Hitlera – wskazało także MSZ Rosji.

Georgette Mosbacher w poniedziałek na Twitterze odniosła się w języku polskim i angielskim do wypowiedzi prezydenta Rosji Władimira Putina, który w ubiegłym tygodniu skrytykował wrześniową rezolucję Parlamentu Europejskiego, dotyczącą wybuchu II wojny światowej.

Putin wyraził m.in. ocenę, że przyczyną II wojny światowej był nie pakt Ribbentrop-Mołotow, a pakt monachijski z 1938 r. Podkreślił też wykorzystanie przez Polskę układu z Monachium do realizacji roszczeń terytorialnych, dotyczących Zaolzia. Przekonywał m.in., że we wrześniu 1939 r. Armia Czerwona w Brześciu nie walczyła z Polakami i w tym kontekście “niczego Polsce Związek Radziecki w istocie nie odbierał”.

Putin sformułował też zarzuty wobec przedwojennego polskiego ambasadora w Niemczech Józefa Lipskiego, który – według rosyjskiego prezydenta – miał obiecywać postawienie w Warszawie pomnika Hitlerowi, jeśli wysłałby on polskich Żydów na zagładę do Afryki.

Wiadomości
Antypolska kampania Putina dopiero się rozkręca
2019.12.27 16:04

pj/belsat.eu wg PAP

Aktualności