Związek Polaków na Białorusi przekazał pogotowiu ratunkowemu w Grodnie 2140 maseczek ochronnych. W związku z brakiem masek, szyją je: obywatele, przedsiębiorstwa państwowe i firmy prywatne.
– Przekazaliśmy szpitalowi w Grodnie ponad 2 tys. masek, które zostały uszyte sumptem Związku Polaków na Białorusi, przy wsparciu Konsulatu Generalnego w Grodnie – powiedziała prezes Związku Andżelika Borys.
Jak wyjaśniła, maski szyją osoby należące do Związku Polaków lub związane z nim:
– To zarówno pracownie krawieckie, które na naszą prośbę przestawiły się na taką działalność, ale także osoby, które mają możliwość szyć w domu.
Szefowa ZPB przypomniała, „gdy tylko to się zaczęło (epidemia koronawirusa), aktywiści organizacji postanowili zaangażować się w pomoc, rozpoczęło się poszukiwanie ludzi i materiałów”.
– Jest ogromny problem ze wszystkim. W aptekach nie można już kupić masek, a były duże trudności z zakupieniem materiałów, nawet gumek do mocowania – zauważyła.
Dodała, że są to wielowarstwowe maski z materiału, których można używać wielokrotnie.
Jak zauważyła Borys, pracownicy szpitala w Grodnie byli „mile zaskoczeni”.
– Kontynuujemy pracę, co jest możliwe m.in. dzięki wsparciu konsulatu. W przyszłym tygodniu gotowa będzie kolejna partia, którą przekażemy innemu szpitalowi – powiedziała.
Działacze ZPB szyją maseczki nie tylko w Grodnie. Kilka dni wcześniej prezes Borys poinformowała, że ich produkcją na potrzeby miejscowej służby zdrowia zajęli się też Polacy z Lidy.
cez/belsat.eu wg PAP, inf. wł