Białoruski bloger opublikował dokument ze 1003 nazwiskami pracowników Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Białorusi. To reakcja na zatrzymanie ponad 300 osób podczas wczorajszego Marszu Kobiet w Mińsku.
– Tydzień temu ostrzegaliśmy, co się stanie, jeśli bezpieczniacy się nie zatrzymają. Dotrzymujemy obietnicy. Przed Wami pierwszy tysiąc pracowników Ministerstwa Spraw Wewnętrznych z bazy, którą otrzymaliśmy dzięki cyberpartyzantom. Jeśli zatrzymania będą kontynuowane, będziemy kontynuować masową publikację danych – napisano na kanale komunikatora telegram NEXTA.
W opublikowanym dokumencie znajdują się imiona i nazwiska pracowników Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, nazwy wydziałów, w których pracują, a także ich stopnie i stanowiska. Miały być dostarczone przez opozycyjnie nastawionych hakerów.
NEXTA wzywa również do pomocy w tworzeniu bazy danych z danymi osobowymi sił bezpieczeństwa oraz do zgłaszania ich adresów, telefonów, numerów samochodów, zwyczajów, a także danych osobowych ich partnerów.
Podczas aresztowań i rozpędzania demonstracji funkcjonariusze białoruskich służb bezpieczeństwa – milicji, OMON-u i wojsk wewnętrznych zawsze występują z zasłoniętymi twarzami. Nie noszą też na mundurach żadnych oznaczeń czy numerów. I reagują bardzo nerwowo na przypadki, gdy demonstranci zrywają im maski, uciekając do furgonetek i zakrywając twarze. Gdy ich zdjęcia dostają się do internetu, są momentalnie rozpoznawani i w sieci pojawiają się ich dane łącznie z numerami telefonów oraz numerami tablic rejestracyjnych.
Na ujawnienie danych pracowników MSW zareagowała rzeczniczka prasowa MSW Wolha Czamadanawa.
– Siły, środki i technologie, którymi dysponują organy ds. wewnętrznych, umożliwiają identyfikację i ściganie przeważającej większości osób odpowiedzialnych (za wyciek danych osobowych do internetu – belsat.eu ) – powiedziała w rozmowie z agencją RIA Novosti.
Była kandydatka na prezydenta Swiatłana Cichanouskaja, zwracając się wczoraj do sił bezpieczeństwa z żądaniem uwolnienia zatrzymanych podczas Marszu Kobiet, powiedziała, że „funkcjonariusze bezpieczeństwa muszą pamiętać: Białorusini są gotowi do na ujawnienie danych tych, którzy wykonują przestępcze rozkazy.”
– Jeszcze przyjdzie wam spojrzeć w oczy swojego narodu, który mieliście ochraniać — powiedziała Cichanouskaja.
Podczas wczorajszej cotygodniowej demonstracji kobiet w Mińsku, według obrońców praw człowieka, zatrzymano co najmniej 317 osób.
jb/belsat.eu