Dziś na Białorusi Dzień Pamięci Ofiar Represji Stalinowskich


Dziś na Białorusi rozpoczynają się nieoficjalne obchody Dnia Pamięci Ofiar Represji Stalinowskich. W piątek odbędzie się składanie zniczy pod gmachem KGB (wcześniej NKWD), w sobotę Dziady – marsz do miejsca pochówku ofiar bezpieki.

W nocy z 29 na 30 października 1937 roku NKWD dokonało w Mińsku masowej akcji likwidowania białoruskiej inteligencji. W ciągu jednej nocy zginęło ponad 130 działaczy społecznych, naukowców, literatów, łącznie z tymi, którzy tworzyli w duchu komunizmu. Data ta stała się symbolem stalinowskich represji oraz próby wyniszczenia i rusyfikacji narodu białoruskiego.

Jak dotąd władze Białorusi starają się unikać tematu i nie dołączają do obchodów Dnia Pamięci – urządzają z kolei wielkie fety z okazji rozpoczęcia i końca Wielkiej Wojny Ojczyźnianej – nawiązując do prorosyjskiej i prokomunistycznej historiografii. Jednocześnie ofiary stalinowskiego terroru są uznawane za ofiary II wojny światowej. Sprawą upamiętnienia zamordowanych rodaków zajmują się więc oddolnie organizacje opozycyjne.

Zalegalizowany w Czechach Młody Front namawia do pojawienia się dziś o 19 pod gmachem mińskiego KGB, w którego piwnicach 29.X.1937 rozstrzeliwano białoruskich intelektualistów. Młodzi opozycjoniści wzywają do przyjścia ze zniczami i portretami zamordowanych. Z kolei opozycyjna Białoruska Partia Konserwatywno-Chrześcijańska zapowiadała na jutro obchody Dziadów połączone z marszem do cmentarza w Kuropatach – miejsca pochówku ofiar represji stalinowskich. Uroczystość ta była blokowana przez władze miejskie zaporowymi cenami na zabezpieczenie i oczyszczenie terenu.

W tym miejscu warto podkreślić, że to właśnie w Kuropatach mogą leżeć polscy oficerowie z tak zwanej brakującej “Białoruskiej listy katyńskiej”. Władze Białorusi nie chcą jednak przyznać się do tego, że na ich terenie spoczywają pomordowani polscy wojskowi – twierdzą, że ewentualne dokumenty muszą być w Moskwie.

Jak wynika z nieoficjalnych źródeł, kierownictwo KGB obawia się, że miting pod ich budynkiem przerodzi się w antyrządowe demonstracje, które będzie trudno powstrzymać ze względów symbolicznych.

PJr, belsat.eu

Aktualności