Burzą zabytkowe nagrobki, bo są w złym stanie. Trwa dewastacja Cmentarza Wojskowego w Mińsku


Od ponad miesiąca ochotnicy sprzątają i remontują zabytkowe nagrobki w stolicy Białorusi. Aktywista Zmicier Jurkiewicz opowiedział belsat.eu o konflikcie pomiędzy służbami komunalnymi i wolontariuszami.

Co już zrobiono?

W ciągu ostatniego miesiąca grupa wolontariuszy oczyściła już ponad 40 grobów. Ale aktywiści i pracownicy komunalni dalej nie doszli do zgody co do tego, które nagrobki mogą zostać usunięte. Dlatego ciągle dochodzi do sytuacji konfliktowych. Ochotnicy wstrzymali swoje prace po incydencie, gdy do odnawiających tablicę nagrobną przyjechała milicja.

– Wszystko było zrobione dobrze. Ale zauważył to zastępca dyrektora cmentarza, które wezwał do nas milicję. Funkcjonariusze przejrzeli zdjęcia, zobaczyli, że informacje z tablicy odmalowane są jeden do jednego i poprosili nas o opuszczenie nekropolii. Do czasu, aż nie otrzymamy oficjalnej zgody na pracę, bo inaczej musieliby zabrać nas na posterunek – opowiada Zmicier Jurkiewicz.

Gdzie znikają ogrodzenia?

Na cmentarzu ciągle dochodzi do dziwnych wypadków. Znikają ogrodzenia grobów – nawet te, które wolontariusze oznaczają jako nietykalne. Podpiłowywane są też krzyże, co może doprowadzić do ich upadku.

– Na których krzyżach możemy znaleźć takie rzeczy? To znaczy, to było zrobione w jednym celu – by taki krzyż szybciej się zawalił i można go było stąd zabrać i oddać na złom. Dosłownie w ciągu ostatnich dni, gdy nas tu nie było, zniknęło cenne przedwojenne ogrodzenie, które także oznaczyliśmy wstążką – mówi aktywista.

Krewni, którzy także biorą udział w porządkowaniu mogił, wystosowali już do milicji dwa zgłoszenia kradzieży. Zmicier Jurkiewicz uważa, że takich przypadków będzie jeszcze więcej. Zazwyczaj ludzie odwiedzają ten stary cmentarz w Radunicę, więc wygląd „posprzątanych” przez służby grobów może ich zszokować.

Czytajcie również:

W ciągu kilku najbliższych dni cmentarz ma odwiedzić mer Mińska Andrej Szorac, ale Zmicier Jurkiewicz nie spodziewa się pozytywnego rozwoju wypadków.

– Znając zastępcę dyrektora służb komunalnych Siarhieja Tura, zaprowadzi on mera w zaniedbane miejsce, gdzie na przykład złamał się krzyż, a obok stoi stare kute ogrodzenie. Pokaże on na krzyż i powie: „Tylko zobaczcie, w jakim jest stanie”. A mer będzie kiwać głową na tak, dając zgodę na „uprzątnięcie”. I wraz z krzyżem na złom pojedzie i to ogrodzenie.

Od wiosny tego roku Kombinat Usług Komunalno-Mieszkaniowych prowadzi na Cmentarzu Wojskowym zakrojone na szeroką skalę prace porządkowo-remontowe. Podczas nich zostały zburzone dziesiątki przedwojennych nagrobków i krzyży, które zastąpiono płytami nagrobnymi z lastryko.

Przedstawiciele służby komunalnej twierdzą, że burzą jedynie nagrobki, które znajdują się w złym stanie. Aktywiści nazywają to zwykłym wandalizmem. Oprócz carskich i sowieckich wojskowych, spoczywają tu także wybitni mieszkańcy Mińska, w tym zasłużeni działacze białoruskiego odrodzenia narodowego jak poeci Janka Kupała i Jakub Kołas.

Czytajcie więcej:

ja, pj/belsat.eu

Aktualności