Ambasador odniósł się w swej wypowiedzi do depeszy PAP, gdzie zacytowana była wypowiedź wiceministra spraw zagranicznych Marcina Przydacza.
– W trakcie rozmowy przekazano w imieniu polskich władz stanowczy sprzeciw wobec insynuacji historycznych, których dopuścili się kilkukrotnie w ciągu ostatnich dni przedstawiciele najwyższych władz Federacji Rosyjskich, w tym, w szczególności, prezydent Władimir Putin, jak również przewodniczący Dumy Państwowej Wiaczesław Wołodin – podkreślił zastępca szefa polskiego MSZ.
– Na podstawie informacji opublikowanej przez PAP można by odnieść wrażenie, że wiceminister Przydacz złożył taki protest podczas mojej wizyty w polskim MSZ, a w rzeczywistości nie uczestniczył on w tym spotkaniu – podkreślił Andriejew. – Jeśli tego rodzaju oświadczenia składał, to odbyło się to poza ramami mojej wizyty w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Polski – dodał.
Rosyjski ambasador zapewnił, że zareagowałby na takie słowa polskiego wiceministra.
– Jeśliby coś podobnego zabrzmiałoby podczas moich rozmów w MSZ, to wtedy, oczywiście, na te bezpodstawne i obraźliwie wobec mojego kraju i mojego prezydenta słowa byłaby udzielona stosowna odpowiedź – podkreślił.
pj/belsat.eu wg PAP