Posmak ZSRR i wskaźnik ekonomiczny, czyli sałatka olivier


Sałatka olivier, zdj.: Donat Sorokin / TASS / Forum

Sałatka olivier to jeden z symboli noworocznych świąt w byłym Związku Radzieckim. Na Białorusi, w Rosji i na Ukrainie jest ona także pomocna, aby określić o ile wzrosły ceny w ciągu minionego roku.

Wbrew rozpowszechnionej opinii, sałatka ta trochę przypominająca polską sałatkę warzywną, ale z dodatkiem mięsa, nie ma korzeni radzieckich, a carskie. Nazwa pochodzi od pochodzącego z Francji bądź Belgii kucharza Luciena Oliviera, który w XIX wieku kierował kuchnią w restauracji Ermitaż w Moskwie. Najstarszy znany przepis na jej przygotowanie ukazał się już po jego śmierci, w 1894 roku. Wcześniej był trzymany w tajemnicy. Sałatka zawierała, między innymi, mięso jarząbka i raka, kawior, specjalnie przygotowany sos sojowy, oraz kapary. Nie było to zatem zbyt proste danie.

Związek Radziecki: prościej i prymitywniej

Czasy się jednak zmieniały i człowiek radziecki nie miał ani czasu, ani składników na tego rodzaju wyszukane potrawy, jak arystokracja czy burżuje w Imperium. Skład został znacznie uproszczony do: kiełbasy doktorskiej (najbardziej zbliżona do sprzedawanej w Polsce mortadeli), jajek, groszku, ogórków kiszonych, gotowanej marchwi i ziemniaków, cebuli i oczywiście majonezu.

W jej skład wchodziły jednak towary deficytowe, jak wędlina, groszek konserwowany oraz majonez. Dlatego była ona przygotowywana rzadko, głównie na 2 najważniejsze święta: rocznicę rewolucji październikowej 7 listopada oraz imprezę sylwestrową. Tutaj warto dodać, że od lat ‘30. XX w. właściwie do dziś w Związku Radzieckim, a następnie w państwach, które powstały na jego zgliszczach, zwyczaje noworocznej nocy kopiowały niemal te znane nam z Bożego Narodzenia. To na Nowy Rok musi być choinka, czy prezenty od świętego Mikołaja zastąpionego przez rosyjskiego Dziadka Mroza.

Wiadomości
Linia Stalina linią Dziadka Mroza
2021.12.14 11:30

Sałatka olivier miała zatem być symbolem dobrobytu, stabilności i tego, co łączy wszystkie narody Związku Radzieckiego. Dla wielu Białorusinów, Rosjan, czy Ukraińców w średnim wieku to smak domu rodzinnego, bezpiecznego sowieckiego dzieciństwa. Dla innych, którzy śmieją się z “miski”, czy “kubła” olivier na Nowy Rok, jest to symbol “radzieckości”. W czasach deficytu święta były bowiem okazją, żeby zapełnić całe stoły jedzeniem, nawet jeśli oznaczało to ogromne koszty. I tak właściwie zostało do dziś.

Indeks olivier, czyli postsowiecka ekonomia

Co rok w państwach byłego Związku Radzieckiego tworzony jest tzw. “indeks olivier”. Sałatka jest wszędzie robiona z tych samych produktów, więc pozwala na porównanie cen w różnych krajach i tym samym okresie.

Na Białorusi cena olivier w ciągu roku wzrosła o niemal 10 procent, czyli tyle ile oficjalnie wynosi inflacja w tym kraju. Aż o 2/3 podrożały ziemniaki i marchew. Dwa produkty staniały: jajka i kiełbasa doktorska. Całość przygotowanej sałatki kosztowała 16 rubli, czyli niemal 26 złotych. To koszt użytych do niej składników, czyli 4 kartofli, 2 marchewek, 50 dkg doktorskiej, 5 jajek, 4 ogórki marynowane, puszka groszku konserwowanego i 20 dkg majonezu.

Analiza
Cios dla Zachodu czy własnych obywateli? Co przyniosło rosyjskie embargo na zachodnią żywność z 2014 roku
2021.12.11 12:13

Ekonomista Lew Marholin podkreśla, że wzrost cen produktów spożywczych jest związany częściowo z niskim urodzajem, na przykład ziemniaków, jak i z eksportem towarów do sąsiednich krajów, gdzie też żywność drożeje.

– To stymuluje naszych producentów, aby jak się da sprzedawać towary na eksport. Jeśli można to powstrzymać w przypadku Ukrainy i Unii Europejskiej to w przypadku Rosji tego niemal nie da się zrobić ponieważ nie ma granicy – zaznacza.

W zeszłym roku ceny olivier wzrosły o 6,1 procent.

Rynek na Komarowce w Mińsku, zdj.: Biełsat

Na Ukrainie przygotowanie 3 kilogramów tej sałatki będzie w tym roku kosztowało 210 hrywien, czyli około 30 złotych – 10 złotych za kilogram. To więcej o 1/5 niż rok wcześniej. Podrożały wszystkie produkty wchodzące w skład olivier, oprócz ziemniaków, które są tańsze o 15 procent. Największy wzrost zanotowano w przypadku cebuli, która jest 2 razy droższa i jajek – o 50 procent.

Wiadomości
Embargo na żywność w odwecie za sankcje. Mińsk odpowiada Zachodowi
2021.12.07 18:06

W Rosji indeks olivier oblicza Rosstat, czyli odpowiednik polskiego GUS-u. W tym roku na sałatkę trzeba było wydać o 15 procent więcej niż w zeszłym. To około 416 rubli za 2,5 kilograma, czyli 23 złote. Kilogram kosztuje w takim razie 9 złotych 20 groszy. Jest to większy wzrost niż w poprzednim roku: cena w 2020 roku wzrosła w porównaniu z 2019 rokiem o 6,14 procent.

W Rosji, w przeciwieństwie do Ukrainy podrożało wszystko, ziemniaki aż o 79 procent, marchew o 41 procent, a cebula o 1/3. Warto przy tym pamiętać, że jest to średnia cena, a te znacznie różnicą się w zależności od regionu Rosji.

Wiadomości
Euroazjatycki Bank Rozwoju: sankcje nie wpływają znacznie na gospodarkę Białorusi
2021.10.25 09:04

Indeks olivier na Ukrainie, Białorusi i w Rosji potwierdza zatem, że żywność drożeje w całym regionie. Interesujące są jednak znaczne różnice w tym, co podrożało. Świadczy to o tym, że gospodarki państw byłego Związku Radzieckiego zaczynają się coraz bardziej różnić. Zwyczaje świąteczne raczej nie.

pp/belsat.eu wg Lenta, TSN, MH/inf. wł.

Aktualności