Czy Orbán rzeczywiście nienawidzi Ukrainy i chce odebrać Zakarpacie? Wyjaśniamy


Po inwazji Rosji na Ukrainę reputacja Węgier jako najbardziej prorosyjskiego kraju w UE i NATO tylko się utwierdziła. Budapeszt odmawia dostarczania broniącemu się sąsiadowi broni, krytykuje sankcje wobec Rosji i nazywa Ukrainę „wyrostkiem USA”. Ale czy węgierski premier Viktor Orbán naprawdę jest „przyjacielem Putina”, który nienawidzi Ukrainy i chce zaanektować ukraińskie Zakarpacie? A może jest politycznym pragmatykiem, który wykorzystuje traumy węgierskiego społeczeństwa i sprzymierza się z autorytarnymi reżimami, aby utrzymać się przy władzy?

– Ukraina straciła suwerenność. [Kijów] nie ma pieniędzy, własnego przemysłu ani zdolności do produkcji sprzętu wojskowego. Dostają pieniądze od nas, głównie od Amerykanów (…) Gdyby Stany Zjednoczone powiedziały, że chcą pokoju, że należy zakończyć wojnę, rozpocząć negocjacje – stałoby się to już jutro rano – tak w połowie lipca Viktor Orbán oceniał sytuację Ukrainy.

Przed rozpoczęciem rosyjskiej inwazji węgierski premier wielokrotnie zarzucał ukraińskim władzom naruszanie praw Węgrów mieszkających na Zakarpaciu i utrudniał integrację Ukrainy z NATO. Jednak po wybuchu wojny na pełną skalę retoryka Orbána stała się jeszcze bardziej bezkompromisowa: polityk zaczął nazywać Ukrainę „Afganistanem” i „ziemią niczyją”. Stanowisko węgierskiego premiera można podsumować tak: konflikt rosyjsko-ukraiński zakończy się wtedy, gdy zechcą tego Amerykanie, a Ukraina rzekomo o niczym w tej wojnie nie decyduje.

Wiadomości
Orban: „Ukraina ziemią niczyją”. Kijów wezwał ambasadora na dywanik
2023.01.28 11:37

Można odnieść wrażenie, że Węgry – a przynajmniej Orbán i jego rząd – nienawidzą Ukrainy i na wszelkie możliwe sposoby sprzyjają w tej wojnie Rosji. Poza nieprzyjaznymi oświadczeniami wobec Kijowa, Węgry krytykują również antyrosyjskie sankcje (zwłaszcza w sektorze energetycznym), nie dostarczają Ukrainie broni, a pod koniec czerwca Orbán sprzeciwił się również przyznaniu Ukrainie pomocy w wysokości 50 miliardów euro, dopóki Ukraińcy „nie powiedzą, gdzie podziało się poprzednie 70 miliardów euro”.

Aby jednak zrozumieć, dlaczego Orbán i jego rząd przyjęli tak łagodne stanowisko wobec Rosji pomimo wojny na Ukrainie, musimy przyjrzeć się temu, jak działa węgierski ustrój polityczny.

„Autokracja wyborcza” lub „państwo mafijne”

Rządząca partia Fidesz – Węgierska Partia Obywatelska, kierowana przez Viktora Orbána, sprawuje nieprzerwanie władzę na Węgrzech od 2010 roku. Partia sprawowała władzę również w latach 1998-2002. W kwietniu 2022 roku, po wybuchu wojny na Ukrainie, Fidesz ponownie wygrał wybory parlamentarne – głosowało na niego około 53 procent Węgrów – i zdobył większość konstytucyjną w parlamencie: 135 ze 199 mandatów. Podczas ostatniej kampanii wyborczej Fidesz aktywnie wykorzystywał temat rosyjskiej inwazji na Ukrainę i aktywnie straszył wyborców, że opozycja wciągnie Węgry w wojnę, jeśli wygra wybory.

Trudno jest dokładnie określić, jaki jest charakter polityczny Viktora Orbána i jego ugrupowania. Na pierwszy rzut oka Fidesz wydaje się być partią prawicowo-konserwatywną. Za tym określeniem przemawia na przykład fakt, że po dojściu Fideszu do władzy, w węgierskiej konstytucji pojawiły się przepisy dotyczące „fundamentalnej roli” chrześcijaństwa i obrony „tradycyjnej rodziny”. Partia uznała nawet osoby LGBT+ za „wrogów narodu”.

Ponadto pod rządami Fideszu Węgry przyjęły ustawę „o ochronie dzieci”, która zakazuje prowadzenia lekcji na temat orientacji seksualnej w szkołach (w grudniu 2022 roku Komisja Europejska zamroziła przyznanie Budapesztowi funduszy w wysokości 22 mln euro między innymi z powodu tej ustawy). W 2015 roku węgierskie władze odmówiły przyjęcia imigrantów, tłumacząc to „interesem Węgier i ich ludności”. Orbán wielokrotnie oskarżał międzynarodową lewicę o spisek przeciwko Węgrom, którego celem jest „zalanie Europy migrantami”.

Jednak, jak zauważa dyrektor Instytutu Strategii Środkowoeuropejskiej i politolog specjalizujący się w Węgrzech Dmitrij Tużanskij, w latach 90., na początku swojej kariery politycznej, Viktor Orbán był liberalnym demokratą, a nawet zajmował stanowisko wiceprzewodniczącego Międzynarodówki Liberalnej (globalnej organizacji skupiającej partie liberalne). Dopiero później Orbán zaczął nazywać siebie „chrześcijańskim demokratą” i odgrywać rolę prawicowo-konserwatywnego polityka.

– Jest bardziej populistą niż konserwatystą, prawicowcem czy nacjonalistą. Populista to najdokładniejszy i najkrótszy opis charakteru politycznego Viktora Orbána. Jest też pragmatykiem. Może być kimkolwiek chce w danym momencie, w zależności od potrzeb. Robi wszystko, by utrzymać władzę. Jeśli dla utrzymania władzy będzie musiał powrócić do liberalizmu – zrobi to – twierdzi Tużanskij w rozmowie z Vot Tak, rosyjskojęzycznym portalem Biełsatu.

Analitycy z centrum badawczego Carnegie Europe Centre zauważają, że Orbán i jego partia Fidesz mają skłonność do autorytarnego stylu rządzenia. Na przykład w 2017 roku węgierskie władze przyjęły ustawę podobną do rosyjskiej ustawy o „agentach zagranicznych”: zaczęły wymagać od organizacji pozarządowych, które otrzymują ponad 24 tys. euro rocznie z zagranicy, aby zarejestrowały się jako organizacje „korzystające z zagranicznego finansowania”.

Według szacunków Europejskiego Centrum Mediów, Danych i Społeczeństwa (CMDS), w tym samym roku około 90 proc. wszystkich mediów na Węgrzech było bezpośrednio lub pośrednio kontrolowanych przez partię Fidesz. Jednocześnie niektóre media kontrolowane przez Fidesz operowały wyraźnie prokremlowską retoryką, taką jak nazywanie USA „prawdziwymi” winowajcami wojny na Ukrainie.

Ponadto, jak twierdzi była wiceprezes Węgierskiego Banku Centralnego Júlia Király, Orbán i jego otoczenie kontrolują przedsiębiorstwa i firmy, które odpowiadają za około 30 proc. PKB kraju. Węgierski socjolog Bálint Magyar stwierdził, że obecne Węgry są „postkomunistycznym państwem mafijnym”, którego reżim ma na celu przede wszystkim koncentrację i utrzymanie władzy, a także zgromadzenie majątku osobistego lub rodzinnego.

Wraz z umacnianiem się władzy Orbána Bruksela zaczęła kwestionować budowany przez niego system polityczny: we wrześniu 2022 roku Parlament Europejski oficjalnie przestał uważać Węgry za państwo demokratyczne i nazwał ustrój państwa „autokracją wyborczą” – czyli reżimem, w którym odbywają się wybory, ale demokratyczne normy i standardy nie są przestrzegane.

Według Europejskiego Urzędu ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych Węgry mają również najgorszy wskaźnik nieuczciwego wykorzystania funduszy UE spośród wszystkich państw członkowskich. Ponadto organizacja Transparency International, która monitoruje przejrzystość w sektorze gospodarczym, uznała Węgry za najbardziej skorumpowany kraj w UE w 2022 roku.

Za suwerennością Ukrainy, ale przeciwko dostawom broni

Od początku pełnowymiarowej wojny na Ukrainie Kijów wielokrotnie zarzucał władzom węgierskim zajmowanie „prorosyjskiego stanowiska”. Orbán powiedział na przykład, że sankcje przeciwko Rosji szkodzą przede wszystkim Europie, a nie Moskwie i wezwał do ich zniesienia w celu zmniejszenia inflacji. Węgry zablokowały między innymi embargo na rosyjską ropę naftową i sankcje wobec rosyjskiego sektora jądrowego.

Podczas gdy kraje Europy Zachodniej zaczynały rezygnować z rosyjskich surowców, Budapeszt negocjował z Moskwą dostawy gazu wykraczające poza ilości określone w kontraktach długoterminowych (we wrześniu 2021 roku Gazprom i węgierska spółka MVM CEEnergy podpisały umowy przewidujące dostawy 4,5 mld metrów sześciennych gazu rocznie przez 15 lat).

Jak twierdzą węgierscy politycy, dostawy gazu z Rosji na Węgry stanowią 80-85 proc. całkowitego importu tego surowca przez ten kraj. W lutym 2022 roku prezydent Rosji Władimir Putin twierdził, że dzięki długoterminowym kontraktom Węgry kupują rosyjski gaz pięciokrotnie taniej niż wynosi cena rynkowa.

Wiadomości
Viktor Orbán mówi, jak Kreml: Ukraina nie jest już suwerennym państwem
2023.06.27 15:01

Od początku inwazji Orbán wielokrotnie opowiadał się również za zawieszeniem broni między Moskwą a Kijowem „już teraz” (tj. gdy około 20 proc. terytorium Ukrainy pozostaje pod rosyjską okupacją), ponieważ zdaniem polityka Ukraina nie ma szans na pokonanie Rosji na polu bitwy.

– Zawsze opowiadam się po stronie pokoju (…) W przeciwnym razie oni [Ukraińcy] stracą ogromną ilość zasobów, wiele istnień ludzkich, dojdzie do niewyobrażalnych zniszczeń. Dlatego pokój jest jedynym rozwiązaniem – powiedział Orbán w wywiadzie dla niemieckiego pisma Bild pod koniec czerwca.

Węgry odmawiają dostarczania uzbrojenia na Ukrainę, nie udostępniają dla transportu swojego terytorium i krytykują kraje zachodnie za dostarczanie ukraińskiej armii broni, ponieważ „przedłuża to wojnę”. Na przykład w maju 2023 roku Węgry zablokowały przyznanie Ukrainie pomocy wojskowej w ramach Europejskiego Funduszu na rzecz Pokoju, która mogła wynieść około 500 milionów dolarów.

Takie stanowisko Viktora Orbána, który opowiada się za złagodzeniem sankcji wobec Rosji i krytykuje dostawy pomocy wojskowej na Ukrainę, wielokrotnie wywoływało negatywną reakcję Kijowa. Doradca szefa kancelarii ukraińskiego prezydenta Mychajło Podolak oskarżył Orbána o wspieranie Rosji i stwierdził, że węgierski premier dąży do „rozpadu UE”. Ponadto w maju 2022 roku Viktor Orbán został umieszczony w bazie danych projektu Myrotworec (nieoficjalna baza osób działających na szkodę Ukrainy), gdzie został nazwany „antyukraińskim propagandystą” i „wspólnikiem rosyjskich zbrodniarzy wojennych”.

Orbán przyznał jednak, że „Rosja nie miała powodu, by atakować inny kraj i rozpoczynać wojnę”. 

– Jesteśmy zainteresowani zachowaniem suwerennej Ukrainy i chcemy, by Rosja nie stanowiła zagrożenia dla bezpieczeństwa Europu – mówił polityk.

Viktor Orbán nie zawsze miał tak krytyczny stosunek do Ukrainy. Na przykład w sierpniu 2008 roku, po zakończeniu wojny rosyjsko-gruzińskiej, polityk wezwał Ukrainę i Gruzję do przystąpienia do NATO „tak szybko, jak to możliwe”, a w 2016 roku poparł przystąpienie Ukrainy do Unii Europejskiej.

Jednak pomimo napiętych stosunków między państwami od początku wojny Węgry pomagają Ukrainie w kwestiach humanitarnych. Władze węgierskie zgodziły się przyjąć ukraińskich uchodźców (od 24 lutego 2022 roku przez Węgry uciekło ponad 4 mln Ukraińców, a 35 tys. złożyło wnioski o azyl). Ukraińscy żołnierze, którzy zostali ranni podczas działań wojennych, są również leczeni na terytorium Węgier, a węgierskie Ministerstwo Obrony szkoli wojskowych medyków Sił Zbrojnych Ukrainy.

Opinie
Orbán chce zbić kapitał polityczny na uwolnieniu ukraińskich jeńców
2023.06.22 14:27

Jak pokazują badania, węgierskie społeczeństwo ma w większości negatywny stosunek do rosyjskiej inwazji. Według sondażu przeprowadzonego w marcu 2023 roku przez projekt analityczny Globsec, 54 proc. Węgrów uważa, że to Rosja jest odpowiedzialna za rozpętanie wojny na Ukrainie. Ponadto 71 proc. Węgrów negatywnie ocenia postać Władimira Putina.

„Nie obchodzi mnie Putin i Rosja”

Sam Orbán, odpowiadając na posądzanie go o bycie „przyjacielem Putina w Europie”, pod koniec czerwca podkreślił

– Mówienie Węgrom, że jesteśmy prorosyjscy lub że jesteśmy przyjaciółmi Rosjan, jest sprzeczne z naszym historycznym doświadczeniem. Nie obchodzi mnie Putin. Nie obchodzi mnie Rosja. Zależy mi na Węgrzech.

Eksperci, z którymi rozmawiał reporter naszego rosyjskojęzycznego portalu Vot Tak, również są zgodni co do tego, że węgierska polityka zagraniczna jest raczej pragmatyczna niż szczerze „proputinowska” i „antyukraińska”.

– Czy Orbán sympatyzuje z Putinem? Nie. Budapeszt nie przyjął łagodnego stanowiska wobec Putina. Węgierskie władze nigdy nie powiedziały, że ta wojna powinna zakończyć się zwycięstwem Rosji. Tak, [w stosunkach z Rosją] Węgry mają swój interes gospodarczy. Nie zgadzaliśmy się ze wszystkimi sankcjami, zwłaszcza energetycznymi, ale głosowaliśmy za nimi. Węgry są bardziej zależne od rosyjskiego gazu i ropy niż wiele innych krajów. Ale Rosja nie jest przyjacielem Węgier. Węgry powinny być bardziej krytyczne wobec Rosji, ale jeśli węgierska gospodarka upadnie z powodu niedoborów ropy i gazu, nie pomoże to Ukrainie – powiedział w rozmowie z Vot Tak ekspert ds. bezpieczeństwa i były urzędnik z węgierskiego Ministerstwa Obrony Attila Demkó.

Jak wyjaśnia politolog Dmitrij Tużanski, strategia polityki zagranicznej Viktora Orbána polega na łączeniu prorosyjskiej polityki z członkostwem w UE i NATO. Powód tej „wielowektorowości” zdaniem eksperta jest prosty: pomaga to Orbánowi przyciągnąć więcej środków finansowych, które pozwolą mu utrzymać się przy władzy.

– Orbán nie może uzyskać od Unii Europejskiej i NATO wszystkich pieniędzy, których potrzebuje na utrzymanie swojego bardzo kosztownego reżimu. Ponieważ UE i NATO to walka z korupcją, przejrzystość, przeznaczanie środków zgodnie z celami. [Węgierskie władze] nie mogą wydać wszystkich pieniędzy UE na swój reżim, na wykupienie mediów, na zamrożenie cen (Orbán wcześniej tymczasowo zamroził ceny paliwa, usług komunalnych i podstawowych artykułów spożywczych – belsat.eu). Ekwiwalentem pieniędzy jest gaz z Rosji i chińskie inwestycje. Chiny dają Węgrom pieniądze, Rosja daje Węgrom energię, UE daje Węgrom pieniądze, bezpieczeństwo, handel, a NATO zapewnia Węgrom bezpieczeństwo. To wszystko jest pragmatyczną kalkulacją – wyjaśnia Tużanski.

„Orbán wskrzesza fobie i lęki”

Oprócz utrudniania wprowadzania antyrosyjskich sankcji i dostarczania broni na Ukrainę węgiersko-ukraińska „konfrontacja” ma jeszcze jeden powód: jest to ukraiński obwód zakarpacki, zamieszkany przez mniejszość węgierską. Kwestia narodowa w tym regionie od kilku lat utrudnia stosunki między Kijowem a Budapesztem.

Reportaż
Między Kijowem a Budapesztem. Jak wojna zmieniła życie zakarpackich Węgrów mieszkających na Ukrainie
2022.08.21 11:40

Na przestrzeni swojej złożonej historii Zakarpacie było częścią kilku państw. W średniowieczu część Zakarpacia znajdowała się pod kontrolą Królestwa Węgier i Księstwa Halicko-Wołyńskiego. Od XIV wieku region był częścią różnych podmiotów państwowych rządzonych przez Węgrów, a w XV wieku Zakarpacie znalazło się pod rządami monarchii Habsburgów, która przekształciła się w Cesarstwo Austro-Węgierskie w drugiej połowie XIX wieku.

W 1918 roku, podczas I wojny światowej, Cesarstwo Austro-Węgierskie rozpadło się. W rezultacie Zakarpacie zostało przekazane nowo powstałej Czechosłowacji. W 1939 roku region ponownie stał się częścią Węgier, ale nie na długo: po zakończeniu II wojny światowej region, okupowany przez wojska radzieckie, został włączony do Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. Zakarpacie pozostało częścią Ukrainy również po uzyskaniu przez kraj niepodległości w 1991 roku.

Na Zakarpaciu nadal mieszka spora mniejszość węgierska. W 2001 roku (wtedy przeprowadzono ostatni spis ludności) na Ukrainie mieszkało około 150 tys. Węgrów, a większość z nich, czyli około 140 tys. – w obwodzie zakarpackim (około 12 proc. mieszkańców całego regionu). Jednak, jak mówi szef Węgierskiego Związku Demokratycznego Ukrainy László Zubánics, do końca 2023 roku liczba etnicznych Węgrów mieszkających na Ukrainie może spaść do 75-85 tys.

Węgierskie władze wielokrotnie wyrażały zaniepokojenie naruszaniem praw mniejszości węgierskiej na Ukrainie. W maju 2014 roku, w szczytowym momencie pierwszego etapu rosyjskiej agresji na Ukrainę, Viktor Orbán powiedział, że Kijów powinien przyznać autonomię zakarpackim Węgrom. Jednak Budapesztowi szczególnie nie podobała się ustawa o edukacji, którą ukraińskie władze przyjęły w 2017 roku. Zgodnie z ustawą dzieci członków mniejszości narodowych w szkołach od piątej klasy powinny być nauczane w języku ukraińskim, a ich język ojczysty powinien być nauczany tylko jako dodatkowy przedmiot.

Jak zauważa ukraiński dziennikarz Konstantyn Skorkin, politycy stojący za tą ustawą „dążyli do zmniejszenia wpływu języka rosyjskiego na ukraiński system edukacji”, ale jednocześnie „uderzono także w przedstawicieli innych narodowości, w tym Węgrów”. Z kolei Węgry twierdziły, że za pomocą ustawy o edukacji Ukraina chciała zasymilować miejscowych Węgrów. W odpowiedzi na tę ustawę Budapeszt zablokował pracę komisji Ukraina-NATO i odmówił wsparcia integracji Ukrainy z NATO i UE, dopóki „węgierskie szkoły na Zakarpaciu są w niebezpieczeństwie”.

Według węgierskiego eksperta Attila Demkó to właśnie ustawa edukacyjna z 2017 roku podzieliła stosunki węgiersko-ukraińskie na „przed” i „po”. 

– To [pogorszenie stosunków] jest zdecydowanie związane z sytuacją społeczności węgierskiej na Zakarpaciu – powiedział Demkó w komenatrzu dla Vot Tak.

W 2018 roku pojawiła się informacja, że Budapeszt potajemnie masowo rozdawał węgierskie paszporty Węgrom mieszkającym na Ukrainie (podobną politykę prowadzi Rosja w Donbasie), chociaż ukraińskie prawo zabrania posiadania dwóch obywatelstw jednocześnie. W tym czasie ukraiński wiceminister spraw zagranicznych Wasyl Bodnar powiedział, że węgierskie paszporty otrzymało około 100 tys. mieszkańców Zakarpacia.

Dwa lata później w regionie doszło do kolejnego skandalu z udziałem zakarpackich Węgrów – nowo wybrani deputowani jednej z lokalnych rad wiejskich odśpiewali węgierski hymn narodowy podczas składania przysięgi. Następnie Służba Bezpieczeństwa Ukrainy wszczęła sprawę karną przeciwko deputowanym za naruszenie integralności terytorialnej kraju i zdradę stanu. Orbán nazwał te wydarzenia „wojną domową”, a węgierskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wezwało ukraińskiego ambasadora, by wręczyć mu notę.

Ponadto w 2022 roku, po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji, rzeźba z brązu symbolicznego węgierskiego orła w Mukaczewie (miasto na Zakarpaciu, zamieszkane przez Węgrów) została zastąpiona ukraińskim trójzębem. W odpowiedzi na te działania węgierski minister spraw zagranicznych Péter Szijjártó wezwał pełnomocnika ukraińskiego ambasadora.

Według politologa Tużanskiego dążenie węgierskich władz do „ochrony” praw Węgrów za granicą jest wynikiem „traumy Trianon” – Traktatu z Trianon, który Węgry podpisały w 1920 roku pod naciskiem krajów, które zwyciężyły w I wojnie światowej.

Na mocy traktatu z Trianon Węgry utraciły 72 proc. swoich terytoriów, w tym Zakarpacie, a ponad 3,4 miliona Węgrów pozostało poza granicami kraju. Na Węgrzech wydarzenia te były postrzegane jako tragedia narodowa. Niektóre postacie dzisiejszej węgierskiej skrajnej prawicy występują nawet z postulatem, by anulować Traktat z Trianon i zrewidować granice Węgier, które zostały przez niego określone.

– Viktor Orbán wpisał [wsparcie dla Węgrów] w swój reżim. Pasuje ono do jego patriotycznej, nacjonalistycznej retoryki o jedności i ochronie narodu, tożsamości. To mu pomaga, ale jest bardziej tłem. Nie mogę powiedzieć, że kwestia etnicznych Węgrów na Ukrainie jest w jakiś sposób wyraźna, na porządku dziennym lub że dodaje Orbánowi głosów [w wyborach] – powiedział Tużanski w rozmowie z Vot Tak.

Jak twierdzi politolog, sukces partii Fidesz na Węgrzech z jej prawicowo-populistyczną retoryką jest konsekwencją głębokiej „traumy Trianon”, która jednoczy węgierskie społeczeństwo.

– Na czym polega wielki talent i wielka nieodpowiedzialność Viktora Orbána jako polityka, jako postaci historycznej? Nie leczy on tych traum, ale je wykorzystuje. Wskrzesza te fobie. Osobliwością Orbána jest to, że doskonale czuje i rozumie te obawy, że Węgry są „małym narodem”, że wszyscy chcą ich rozcieńczyć migrantami, zasymilować – mówi Tużanski.

„Zakarpacka Republika Ludowa”

Możliwy upadek Ukrainy i jej potencjalny rozbiór przez sąsiednie kraje to ulubiony temat rosyjskich władz i Władimira Putina. Co jakiś czas słyszymy od nich, że Polska rzekomo chce zająć terytorium zachodniej Ukrainy i tylko czeka na odpowiedni moment, aby zrealizować ten plan. Rosyjskie media propagandowe co jakiś czas podnoszą temat rzekomego roszczenia sobie przez Węgrów prawa do swoich „historycznych terenów” – Zakarpacia.

W węgierskim parlamencie rzeczywiście istnieją radykalne partie nacjonalistyczne, które wcześniej wzywały do aneksji Zakarpacia – na przykład skrajnie prawicowy Jobbik (który był wielokrotnie podejrzewany o powiązania z Moskwą) – choć, jak mówi węgierski ekspert ds. bezpieczeństwa Attila Demkó, nie odgrywają one poważnej roli w życiu politycznym kraju. W wyborach w 2022 roku Jobbik zdobył zaledwie 10 miejsc w parlamencie, a lider partii Márton Gyöngyösi przeprosił później za to, że jako obserwator wyborczy udał się do okupowanego Donbasu (za co otrzymał zakaz wjazdu na Ukrainę).

Jak zauważa Demkó, ani Orbán, ani inni przedstawiciele węgierskiego rządu nigdy oficjalnie nie ogłosili roszczeń Budapesztu do Zakarpacia. Jednak w listopadzie 2022 roku Viktor Orbán rozgniewał ukraińskie i rumuńskie władze, pojawiając się publicznie w szaliku piłkarskim z mapą „Wielkich Węgier” – terytorium Cesarstwa Austro-Węgierskiego, które obejmowało także terytoria dzisiejszej Ukrainy i Rumunii. Ale Orbán, reagując na niezadowolenie Kijowa i Bukaresztu, powiedział, że „piłka nożna to nie polityka” i wezwał do „zaprzestania doszukiwania się tego, czego nie ma”.

Jeśli jednak wierzyć badaniu przeprowadzonemu w 2020 roku przez fundację Inicjatywy Demokratyczne wraz z Instytutem Strategii Środkowoeuropejskiej na Zakarpaciu, idee separatyzmu w tym regionie podziela tylko 2 proc. przedstawicieli mniejszości narodowych, a federalizację – tylko 5 proc. Według innego badania (z tego samego roku), zaledwie 1 proc. mieszkańców Zakarpacia postrzega region jako odrębny od Ukrainy, ale już 37 proc. twierdzi, że Zakarpacie powinno uzyskać większą autonomię.

– Oni [zakarpaccy Węgrzy] nie są Ukraińcami. Są obywatelami Ukrainy, ale są częścią narodu węgierskiego. Nie oznacza to, że chcą odłączyć się [od Ukrainy] i dołączyć do Węgier, a już na pewno nie w sposób siłowy. Takie twierdzenia [na Zakarpaciu] zwykle pochodzą z rosyjskiej propagandy i z retoryki węgierskich nacjonalistów, ale są oni bardzo nieliczną mniejszością. Węgrzy nie potrzebują ruchu separatystycznego [na Zakarpaciu]. Oni wtedy po prostu jadą na Węgry. Jedyne, czego chcemy, to poszanowanie praw zakarpackich Węgrów [na Ukrainie] – mówi Demkó.

Jak dotąd nic nie wskazuje na to, by polityka Węgier wobec Ukrainy miała ulec zmianie. Budapeszt nadal wydaje antyukraińskie oświadczenia i utrudnia Ukrainie działania. Na przykład 20 lipca węgierski minister spraw zagranicznych Péter Szijjártó sprzeciwił się próbie stworzenia przez UE długoterminowego funduszu w wysokości do 20 miliardów euro na wsparcie ukraińskiej armii.

Wywiad
Tajemnice Orbána i Węgier
2023.04.29 16:30

Sława Trufanow/vot-tak.tv, ksz/belsat.eu

Aktualności