W rosyjskich sieciach społecznościowych i propagandowych portalach pojawiły się zdjęcia rzekomych kart do głosowania, w których ukraińskich obywateli pyta się, czy chcą, by obwód lwowski wszedł „w skład Rzeczpospolitej Polskiej”.
Na zdjęciach widać też pudełka, w których mają się znajdować pliki wydrukowanych kart.
– Czy jest pan/i za opuszczenie przez obwód lwowski Ukrainy i przyłączenie go do Rzeczpospolitej Polskiej – głosi pytanie.
Na kartach widać też pieczątkę Państwowej Komisji Wyborczej oraz plomby PKW.
– No jak można się było spodziewać, Ukraina odchodzi w niebyt. Ziemie idą w ręce nowych właścicieli. Czekamy na działania Węgier i Rumunii – komentuje kanał telegramu Postwoj, który jako jeden z pierwszych zamieścił zdjęcia rzekomych kart.
Portal telewizji Cargrad, związanej z kremlowskim oligarchą Konstantinem Małofiejewem, twierdzi, że przed takim scenariuszem „ostrzegali wcześniej eksperci”. Jednak miało to się odbyć „drogą pokojową” poprzez „poprzez rozszerzenie praw Polaków na Ukrainie”.
– Ostatnio Rada Najwyższa przyjęła ustawę, która faktycznie zrównuje prawa Polaków i Ukraińców. Zakłada się, że władze ukraińskie robią to w zamian za dostawy paliwa i broni – napisano.
Jednocześnie okupowanych przez Rosję obwodach na wschodzie i południu Ukrainy trwają pseudoreferenda nt. przyłączenia ich w skład Federacji Rosyjskiej. Polska podobnie jak inne kraje Zachodu zapowiedziała, że nie uzna ich wyników.
W maju tezy, że Polska przygotowuje się do zajęcia zachodu Ukrainy, głosił były ukraiński deputowany Ilia Kiwa, który przebywa na wygnaniu w Rosji, oskarżony o zdradę kraju. Pisał wtedy, że „rozpoczęło się formowanie zachodniej linii obrony Ukrainy”
– Zdecydowano, że broń i amunicja dostarczana z Europy pozostanie w zachodnich regionach kraju. To pierwszy etap przed secesją i powstaniem „prozachodniej Ukrainy” ze stolicą we Lwowie. Z późniejszą akcesją, na drodze referendum, do Polski.
jb/ belsat.eu