Jak informują władze w Kijowie, w wyniku rosyjskiego ostrzału rakietowego, w centrum handlowym w Krzemieńczuku zginęło co najmniej 20 osób, niemal 60 zostało rannych, z tego 25 trafiło do szpitala.
Ministerstwo Obrony Rosji przyznało, że wczoraj atakowało Krzemieńczuk “rakietami o wysokiej precyzji”. Tego określenia Rosjanie używają zazwyczaj, gdy jest wiele ofiar wśród cywilów. Celem miała być hala, w której była broń i amunicja przekazana przez Stany Zjednoczone i państwa europejskie. Zostały one zniszczone.
– Detonacja składowanych tam pocisków do zachodniej broni wywołała pożar w położonym obok nie działającym centrum handlowym – czytamy.
Rosjanie nie odpowiadają, skąd w takim razie wzięli się tam cywile. Strona ukraińska twierdzi, że w centrum handlowym znajdowało się od dwustu do nawet tysiąca osób. Kijów nie potwierdza też zniszczenia innych celów.
Dmitrij Polianski, pierwszy zastępca przedstawiciela Rosji przy ONZ, już zdążył stwierdzić, że była to ukraińska prowokacja, tak jak ta wcześniejsza w Buczy. Wbrew wielu dowodom, Moskwa odrzuca swoją odpowiedzialność za zabójstwa ludności cywilnej w tym podkijowskim mieście.
pp/belsat.eu wg Meduza