W Mariupolu mogło zginąć już 5 tys. ludzi


Ze wstępnych szacunków władz wynika, że w blokowanym przez Rosjan Mariupolu na południowym wschodzie Ukrainy zginęło prawie 5 tys. ludzi, w tym ok. 210 dzieci – pisze portal Ukraińska Prawda.

Serwis informuje, że na razie niemożliwe jest dokładne określenie liczby ofiar.

Ukraińska Prawda, powołując się na statystyki władz, podaje, że po zablokowaniu przez Rosjan miasta udało się z niego ewakuować 150 tys. osób. W oblężonym Mariupolu pozostaje ok. 170 tys. ludzi.

Wiadomości
UE chce powołać zespół dochodzeniowy w sprawie zbrodni wojennych na Ukrainie
2022.03.28 13:27

Miasto jest w oblężeniu już 28 dni. Przed blokadą z Mariupola wyjechało ok. 140 tys. mieszkańców. 30 tys. mieszkańców wywieziono do Rosji albo na wschód Ukrainy niekontrolowany przez rząd w Kijowie – czytamy. W mieście uszkodzonych zostało 90 proc. budynków mieszkalnych.

Prokurator generalna Ukrainy Iryna Wenediktowa oceniła, że sytuację w oblężonym Mariupolu można zakwalifikować jako ludobójstwo. Argumentowała, że “miasto jest wzięte za zakładnika”, mieszkańcy nie mają wody i jedzenia, nie mogą wyjechać.

– To, co dzieje się dzisiaj w Mariupolu, to nie jest zbrodnia wojenna. Wojna ma swoje reguły i zbrodnia wojenna dotyczy tych reguł. A to (Mariupol – PAP) jest już poza wszelkimi regułami – powiedziała prokurator na briefingu dla prasy.Zaznaczyła, że ocenia sytuację z punktu widzenia możliwości zakwalifikowania jej jako ludobójstwa.

– Całe miasto jest wzięte za zakładnika, ludzie nie mają wody, jedzenia, ogrzewania. Nie można wyjechać. Kolumny, które próbują wyjechać są ostrzeliwane – powiedziała.

Według Wenediktowej z Mariupola deportowanych zostało ponad 2 tys. dzieci.

– Czy to jest zbrodnia wojenna? To o wiele więcej niż zbrodnia wojenna. Jako prokurator mówię o możliwości uznania za ludobójstwo bardzo ostrożnie, ale jako myślący obywatel doskonale zdaję sobie sprawę, co odbywa się z naszym narodem – powiedziała.

Wyraziła przekonanie, że celem rosyjskiego prezydenta Władimira Putina jest “zniszczenie narodu ukraińskiego jako nacji” i z tym właśnie wiążą się deportacje.

Mer Mariupola Wadym Bojczenko poinformował, że 160 tys. osób nie ma tam dostępu do ogrzewania. W mieście oczekiwało 26 autobusów, którymi mieli zostać wywiezieni mieszkańcy, jednak rosyjskie wojska nie zgodziły się na zapewnienie bezpiecznego przejazdu – poinformował.

W niedzielę Bojczenko przekazał, że dotychczas opuściła Mariupol połowa z 540 tys. mieszkańców, którzy żyli tam przed wojną. Na skutek działań wojsk rosyjskich ucierpiało 90 proc. zasobów mieszkaniowych miasta. Mariupol, leżący nad Morzem Azowskim, jest oblężony od 1 marca.

jb/ belsat.eu wg PAP

Aktualności