Szef litewskiej straży granicznej Rustam Lubajew poinformował, że w marcu znacznie powiększyła się liczba Białorusinów i Rosjan proszących o azyl polityczny na Litwie. W wywiadzie dla agencji Delfi stwierdził, że służby wiążą to z agresją Rosji na Ukrainę.
Według danych litewskich pograniczników, w styczniu o azyl na Litwie poprosiło 8 Białorusinów, w lutym 9, a w marcu już 35. Większość Białorusinów ucieka przed represjami ze strony reżimu Alaksandra Łukaszenki. Rozmówca agencji Delfi podkreśla, że od sfałszowanych wyborów politycznych w sierpniu 2020 roku takich osób były bardzo dużo, ale nie podaje liczb.
Zauważa jednak, że – w przeciwieństwie do lat 2020 i 2021 – większość Białorusinów oświadcza teraz, że ucieka przed obowiązkowym poborem do wojska i mobilizacją. Nie zamierzają bowiem brać udziału w wojnie przeciwko Ukrainie.
Według Rustama Łubajewa w tym samym celu do litewskiej straży granicznej zgłosiło się już kilku obywateli Rosji, którzy przyjechali z obwodu kaliningradzkiego.
– Były przypadki, gdy pasażerowie jadącego tranzytem rosyjskiego pociągu prosili o azyl. Były przypadki, gdy obywatele Rosji prosili o azyl na przejściu granicznym na litewsko-białoruskiej granicy – powiedział szef litewskiej straży granicznej.
Według niezależnych badań jedynie 3 proc. mieszkańców Białorusi popiera wojnę. Białoruska armia jest w zdecydowanej większości poborowa i obecnie służą w niej roczniki, które 1,5 roku temu brały udział w antyreżimowych protestach.
Do tej pory wojska białoruskie nie weszły na Ukrainę, jednak wspierają rosyjską inwazję logistycznie i sprzętowo na własnym terytorium. Ukraińskie służby informują też, że zwracali się do nich białoruscy oficerowie, którzy twierdzili, że jeśli zostaną wysłani do walki – poddadzą się.
Po stronie ukraińskiej walczą z kolei dwie białoruskie formacje ochotnicze: białoruska grupa obrony terytorialnej w Odessie oraz Białoruski Batalion Ochotniczy im. Konstantego Kalinowskiego w Kijowie.
chz,pj/belsat.eu
