Zarządzona przez prezydenta Rosji Władimira Putina mobilizacja nie wpłynie na przebieg wojny na Ukrainie w tym roku i nie podniesie znacznie zdolności Rosji do podtrzymania inwazji w przyszłym roku – ocenia amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
W specjalnym wydaniu raportu, poświęconemu mobilizacji w Rosji, think tank wyraża pogląd, że Putin raczej nie przezwycięży fundamentalnych problemów strukturalnych, związanych z tworzeniem nowej siły wojskowej. Zarządzona 21 września “częściowa mobilizacja” stworzy dodatkowe siły, ale w sposób nieefektywny i obciążona będzie wysokimi kosztami społecznymi i politycznymi.
– Rosja zmobilizuje na ten konflikt rezerwistów. Ten proces będzie okropny, jakość rezerwistów niska, a ich motywacja do walki jeszcze gorsza – ocenia ISW.
Zdaniem ekspertów niska jakość jednostek utworzonych dotychczas z poboru “ochotniczego” oraz “batalionów ochotniczych” pozwala ocenić, jakiego wzrostu siły bojowej Rosja może się spodziewać po mobilizacji przymusowej.
– Problemy podkopujące wysiłek Putina na rzecz mobilizacji społeczeństwa do walki są tak głębokie i fundamentalne, że nie może on ich naprawić w najbliższych miesiącach, a być może przez lata. Putin prawdopodobnie mierzy się z twardymi ograniczeniami zdolności Rosji do prowadzenia wojny na dużą skalę – ocenia ISW.
Analitycy zwracają uwagę, że rosyjskie siły zbrojne nie tworzyły warunków do skutecznej mobilizacji na dużą skalę co najmniej od 2008 roku i nie budowały siły rezerwowej potrzebnej do nagłego poboru i osiągnięcia natychmiastowego skutku na polu bitwy.
W ostatnich dekadach Rosja odchodziła od modelu opartego na poborowych i przeszła do modelu mieszanego, uwzględniającego żołnierzy z poboru i żołnierzy kontraktowych. Towarzyszyło temu skrócenie w latach 2007-2008 okresu obowiązkowej służby zasadniczej z dwóch lat do roku, co oznacza, że obecni rezerwiści poniżej 30. roku życia mają za sobą znacznie krótsze przeszkolenie.
W ciągu ostatniego roku Putin podjął już tymczasem co najmniej cztery próby mobilizacji, które wyczerpały pulę dostępnych, zdolnych i gotowych do walki rezerwistów. Najnowsza “częściowa mobilizacja” dotyczy więc Rosjan, którzy nie chcieli walczyć i nie zaciągnęli się do wojska na ochotnika, ani nie zostali do tego jeszcze zmuszeni.
Nie poddawajcie się zbrodniczej mobilizacji, uciekajcie albo oddajcie się do ukraińskiej niewoli. Im więcej obywateli Rosji spróbuje ochronić przynajmniej swoje życie, tym szybciej skończy się ta zbrodnicza wojna Rosji – zaapelował wieczorem w mediach społecznościowych prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
– Widzimy, że ludzie, szczególnie w Dagestanie, zaczęli walczyć o życie. Widzimy, że rozumieją, że to kwestia życia. Walczcie o niewysyłanie waszych dzieci na śmierć – każdego, kto może zostać poddany tej zbrodniczej rosyjskiej mobilizacji. Bo jeśli wy przyjdziecie odebrać życie naszym dzieciom, my nie darujemy wam życia – ostrzegł Zełenski.
Ukraiński przywódca poprosił o rozpowszechnienie jego apelu w mediach, aby dotarł do jak największej liczby rosyjskich obywateli. Stwierdził, że mobilizacja jest wykorzystywana przez Rosję nie tylko w celu przedłużenia cierpienia mieszkańców Ukrainy i dalszej destabilizacji świata, ale także aby niszczyć fizycznie przedstawicieli rdzennych ludności zamieszkujących terytoria kontrolowane przez Moskwę.
pp/belsat.eu wg PAP