Izrael uderzył w lotnisko w Dimas, które służyło do montażu irańskich dronów na terytorium Syrii. Poinformowało o tym londyńskie Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka powołując się na własne źródła.
Dostawy amunicji i części zamiennych do irańskich bezzałogowców zaczęły napływać do Dimas w styczniu 2022 roku. Poza tym, Iran i wspierani przez niego bojownicy, którzy całkowicie kontrolują lotnisko, rozpoczęli przygotowania do budowy magazynów broni.
22 października doniesienia o uderzeniu z powietrza na lotnisku pojawiły się także w rosyjskich mediach propagandowych. Kreml poinformował, że Izrael rozpoczął nalot pociskami samosterującymi i bombami naprowadzanymi na lotniska w Damaszku i Dimas, uderzając w stację radarową YLC-6M sił syryjskich i pas startowy lotniska Dimas. O montowni dronów nie wspomniano.
Według Jerusalem Post, izraelska armia zniszczyła około 90 proc. wojskowej infrastruktury Iranu w Syrii oraz zlikwidowała szlaki irańskich dostaw broni do tego kraju.
Źródła gazety twierdzą, że izraelskie siły zbrojne zniszczyły trasy przemytu broni biegnące przez morze, powietrze oraz ląd. Wskutek ataków ograniczone zostały również zdolności produkcji broni przez reżim syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada, ponieważ armia syryjska korzystała często z tym samych fabryk, co Iran i Hezbollah.
New York Times pisze z kolei, że Izrael przekazał informacje wywiadowcze Ukrainie, przydatne w walce z irańskimi dronami.
W lipcu tego roku Rosja zakupiła z Iranu dużą partię dronów bojowych Shahed-136 i Mohajer-6. Według różnych szacunków liczba zamówionych maszyn może sięgać nawet kilku tysięcy sztuk.
Z kolei Moskwa zaprzecza, jakoby jej armia używała irańskich bezzałogowców podczas ataków na ukraińskie obiekty, a Iran oświadczył, że nie sprzedaje dronów Federacji Rosyjskiej. Kijów ma jednak liczne dowody na to, że to Teheran pomaga Moskwie. Od 13 września do 20 października Siły Zbrojne Ukrainy zniszczyły 223 irańskie drony kamikaze Shahed-136.
pp/belsat.eu wg East24 i PAP
