Według nieoficjalnych informacji, Niemcy i Francja złożyły wspólnie poprawki łagodzące konkluzje szczytu UE dotyczące Rosji. Ambasador Niemiec przy UE w ostatnich dniach miał sugerować możliwość zorganizowania szczytu UE w Brukseli z udziałem prezydenta Rosji Władimira Putina.
Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba oświadczył w Brukseli, że nie ma podstaw do przywrócenia tych spotkań.
– Z naszej perspektywy zawieszenie dialogu na wysokim szczeblu między UE a Rosją jest częścią unijnej polityki sankcji wobec (tego kraju). Działania mające na celu wznowienie spotkań na szczytach między Rosją a UE, bez żadnego postępu ze strony Rosji, będą niebezpiecznym odstępstwem od polityki sankcji – podkreślił.
Wyraził jednocześnie przypuszczenie, że w efekcie może dojść do zaburzenia konsekwentnej polityki UE wobec Rosji m.in. w takich dziedzinach jak nieuznawanie aneksji Krymu czy domaganie się realizacji porozumień z Mińska.
– Decyzja o zamrożeniu szczytów unijno-rosyjskich została podjęta w 2014 r. w wyniku rosyjskiej agresji na Ukrainę. Niestety Rosja nie okazała żadnej woli zmiany polityki ani wobec Ukrainy, ani wobec UE. Uważamy, że wznawianie szczytów jest bezpodstawne – podsumował.
Według anonimowego źródła PAP, kilkanaście państw UE wypowiedziało się przeciw propozycji Niemiec i Francji w sprawie “rozmiękczenia” konkluzji unijnego szczytu, dotyczących Rosji.
Kilkanaście godzin przed szczytem Niemcy i Francja zaproponowały poprawki, osłabiające konkluzje szczytu dotyczące Rosji. Przedstawiły propozycje zapisów dotyczących konieczności ściślejszej współpracy Unii z Moskwą w określonych dziedzinach. Chodzi np. o sprawy zmian klimatu czy porozumienia nuklearnego z Iranem.
Propozycja niemiecko-francuska była dużym zaskoczeniem dla wielu krajów członkowskich.
– W środę wieczorem odbyło się spotkanie ambasadorów państw członkowskich przy UE. Kilkanaście państw członkowskich sprzeciwiło się propozycjom nowych zapisów konkluzji, dotyczących Rosji autorstwa Niemiec i Francji. Będzie to na pewno jednym z głównych wątków dyskusji na szczycie UE w Brukseli – powiedział jeden z unijnych dyplomatów.
Wśród tych kilkunastu państw znalazły się m.in. Litwa, Łotwa, Estonia, Szwecja, Finlandia, Dania, Holandia, Rumunia, Bułgaria i Polska.
– Jest zaskakująco duży opór przeciwko niemieckiej propozycji – wskazało źródło.
Jak dodało, Niemcy na spotkaniu argumentowali, że należy zmienić konkluzje, bo wcześniej doszło do spotkania w Genewie między prezydentami USA i Rosji, co oznacza nowe otwarcie.
– Oznaczałoby to jednak radykalną zmianę statusu quo po stronie unijnej bez żadnej zmiany zachowania po stronie rosyjskiej – mówi dyplomata.
Z informacji PAP wynika, że po stronie Niemiec i Francji opowiedziały się Włochy. W znacznie bardziej zniuansowany sposób wypowiedzieli się Austriacy i Hiszpanie.
pp/belsat.eu wg PAP