„Hiena Europy” grabi cerkwie. Polska i Polacy w rosyjskich mediach


W mijającym tygodniu rosyjskie portale zelektryzowały słowa polskiego ambasadora w Paryżu Jana Rościszewskiego, który w wywiadzie dla francuskiej TV stwierdził, że “jeśli Ukraina nie obroni swojej niepodległości, nie będziemy mieli innego wyjścia, jak wejść w konflikt”. Ta niezręczna lub wyrwana z kontekstu wypowiedź została najpierw nagłośnione w Polsce przez krytyków polskiego zaangażowania na Ukrainie. Szybko do nich dołączyli rosyjscy propagandyści, którzy uczynili z niej wręcz casus belli.

Rosyjska propaganda jednak nieco sobie zaprzeczyła, gdyż od miesięcy powtarza, że Rosja de facto już prowadzi wojnę z NATO, a na froncie walczą tysiące polskich żołnierzy.

„Łatwe polskie kobiety”

Niemniej jednak portal Prawda.ru (jeden ze spadkobierców sowieckiej Prawdy, organu KPZR), nazwał wypowiedź medialną „prawie wypowiedzeniem wojny” atomowemu mocarstwu, choć zaraz przyznał, że polskie władze szybko odżegnały się od takiej interpretacji. Niemniej jednak ten fakt nie przeszkodził Prawdzie.ru i dziesiątkom innych rosyjskich portali mielić temat ad nauseam.

Cytowany w materiale rosyjski politolog Andriej Gusij wysnuł wniosek, że stwierdzenie polskiego dyplomaty to dowód, że Polacy chcą zająć część Ukrainy i tylko czekają na upadek „reżimu Zełenskiego”.

– Tak więc to oświadczenie jest zrobione na przyszłość, jednak jest przyznaniem, że Ukraina zostanie pokonana, a część jej ziem przejdzie pod kontrolę Polski. Ale teraz nie można o tym mówić, jest to politycznie niemożliwe, ponieważ Polacy też nie są niepodległym krajem – dodał ekspert.

Prawosławna Telewizja Cargrad nie mogła sobie odpuścić skrytykowania wypowiedzi amb. Rościszewskiego, odnosząc się do kwestii moralności. W materiale pod znamiennym tytułem „Polska szykuje się do wojny: oficjalne oświadczenie” z właściwą sobie ironią autor odniósł się do słów polskiego dyplomaty, że upadek Ukrainy będzie oznaczał zagrożenie dla „polskich wartości, na których opiera się nasza cywilizacja”. I przekazał swoje wyobrażenie nt. tych wartości:

– Co ambasador ma na myśli, gdy mówi o „polskich wartościach” – lepiej zapytać samego ambasadora. Nie chodzi czasem o to, że podczas gdy polscy mężczyźni masowo uciekali do pracy w UE w latach 90., ich kobiety w poszukiwaniu pracy zyskały wśród Europejczyków reputację „najłatwiejszych”. A sama Polska stała się niemal głównym ośrodkiem „turystyki seksualnej” w Europie Wschodniej, według jednego z lokalnych mediów.

Tak więc zdaniem Cargradu, obrona polskich wartości równa się obronie prawa Polek do seksualnej rozwiązłości, podczas gdy ich mężowie w pocie czoła zarabiają w UE.

Zresztą ewentualny udział Polaków w wojnie (gdy „zabraknie Ukraińców”) ma według prawosławnej telewizji drugie dno.

–  Maksymalne zniszczenie Słowian, należących […] do jednego „słowiańskiego typu kulturowo-historycznego”, było strategicznym celem Zachodu od średniowiecza, kiedy to wszystkie polskie najazdy na Ruś były niezmiennie wspierane przez Watykan pieniędzmi i najemnikami. Słowian powinni zabijać inni Słowianie – Zachód od dawna nauczył się tej zasady swojej polityki zagranicznej, a rządzący nim Anglosasi – w szczególności. – konkluduje autor.

III wojna światowa

W podobnie dramatyczne tony uderzył na łamach Izwiestii Leonid Słucki, szef komisji Dumy FR ds. zagranicznych, który stwierdził, że przystąpienie Polski do konfliktu będzie oznaczało początek III wojny światowej – wojny Rosji z NATO.

Jednak, jak uspokoił, taka sytuacja nie odpowiada członkom bloku i to dlatego Ambasada RP w Paryżu odcięła się od oświadczenia swojego ambasadora.

Raport
Szpiedzy, dron, Ochojska, Czeczko: “Wszystko Wszędzie Naraz”. Polska w białoruskiej i rosyjskiej propagandzie
2023.03.17 14:26

Podobnie uspokaja Rosjan portal Life.ru. Według cytowanego eksperta ds. wojskowości Konstantina Siwkowa, jeżeli Polska zainterweniuje, grozi jej „doskonałe osamotnienie”, bo nie uzyska wsparcia NATO. Jego zdaniem realistyczną prognozą jest jednak próba zaspokojenia „polskich ambicji” poprzez zajęcie zachodniej Ukrainy

Polska żegna się z pokojem

W przekazach prasowych nie mogło zabraknąć „rozsądnych Polaków”. I tu rękę rosyjskiej propagandzie podał portal Myśl Polska wydawany przez Fundację im. R. Dmowskiego. Lenta.ru cytuje opinię znanego skądinąd autora portalu Mateusza Piskorskiego, który twierdzi, że wypowiedź polskiego ambasadora świadczy o „nędzy polskiej dyplomacji”.

Gazeta Moskiewski Komsomolec zwróciła też uwagę na nową przepowiednię jasnowidza Krzysztofa Jackowskiego, który wieszczy, że już wkrótce Polska będzie zmuszona przystąpić do wojny na Ukrainie.

Według jasnowidza w kwietniu Polska pożegna się z pokojem. Jackowski mówi, że w wyniku działań wojennych kraj zostanie podzielony na strefy o różnym poziomie bezpieczeństwa, gdzie może dojść aż do mobilizacji środków transportu w niektórych regionach.

Moskiewski Komsomolec twierdz, że wynik konfliktu, podczas którego Polska będzie „raczej teoretycznie” wspierana przez inne państwa, może być dla kraju dramatyczny: „ona już nigdy nie będzie taka sama”.

– W jakiś sposób będziemy należeć do dwóch narodów – cytuje tajemnicze słowa Jackowskiego gazeta.

„Hiena Europy”

Sprawa rzekomego ogłoszenia wojny z Rosją rozeszła się tak szeroko, że nie dziwi, że doszła do uszu Alaksandra Łukaszenki, który zapowiedział, że zwróci na to uwagę w rozmowie z Władimirem Putinem.

Szef białoruskich władz podkreślił też przy okazji, że Polska “nie ma suwerenności i niepodległości”.

– Co Amerykanie mówią, tak robią. Tam nie ma wyborów. Polacy to nie głupi ludzie. Ale kto ich słucha? Jest to taki totalitarny kraj, że nie ma do kogo się zwrócić – podsumował Alaksandr Łukaszenka.

Wiadomości
Łukaszenka skarży się na „przebudzenie neonazizmu na Litwie, w Polsce i na Ukrainie”
2023.03.22 15:35

Łukaszenka nazwał Polskę „hieną Europy”, która pod amerykańskim dyktatem zjednoczyła się z Litwinami, którzy zresztą Polaków nienawidzą.

– Przygotowują się do walki z nami. Cóż, niech spróbują – podkreślił Łukaszenka, cytowany przez białoruskie i rosyjskie portale.

Polscy najemnicy grabią świątynie Donbasu

Rosyjski państwowy kanał informacyjny Rossija 24 informuje o kolejnych wojennych przestępstwach licznych „polskich najemników”.Aleksiej Kazakow w programie Wiesti stwierdził, że w „polskim Darknecie”, można kupić prawosławne krzyże skradzione w Donbasie.

“Polskie licho” – rosyjska telewizja znowu dostrzegła polskich najemników w Donbasie, który zajmują się grabieniem cerkwi.
Zdj. Rossija 24

„Największym cynizmem” w grabieniu cerkwi mają wykazywać się właśnie Polacy. W materiale przytoczono słowa Andrieja Pawlenki, protojereja (prałata) jednej z cerkwi w Łysyczańsku, który stwierdził, że Polacy z jego świątyni skradli relikwiarz Matrony Moskiewskiej. Z kolei Michaił Miagkow, dyrektor Rosyjskiego Towarzystwa Wojskowo-Historycznego dowodził, że jest to standardowe zachowanie Polaków, którzy przecież po wojnie polsko-bolszewickiej zniszczyli lub zamienili w kościoły katolickie wszystkie prawosławne cerkwie pozostałe w kraju. Z kolei polityczny komentator Roman Gołowanow porównał działania Polaków do średniowiecznych krzyżowców.

– Sprzedaż ikon i krzyży na czarnym rynku to tylko szczyt góry lodowej, i jeszcze raz pokazuje, że do Donbasu trafili maruderzy i przestępcy, żeby zniszczyć i ograbić tę ziemię. I tylko rosyjscy wojskowi mogą ich zatrzymać – konkluduje autor materiału.

jb/ belsat.eu 

Aktualności