Rzeczniczka sił ukraińskich na południu kraju Natalia Humeniuk powiedziała, że doniesienia o desancie ukraińskim na lewy (wschodni) brzeg Dniepru w obwodzie chersońskim są przedwczesne; na razie – według jej słów – trwają działania “na różnych kierunkach”.
Komentując doniesienia o desancie, opublikowane przez amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW), Natalia Humeniuk powiedziała, że “przedwczesne jest mówienie o tym” jako o stwierdzonym fakcie. Są to na razie “wnioski analityków” – podkreśliła rzeczniczka.
– Prowadzimy działania bojowe na różnych kierunkach i różnymi sposobami. Kładziemy nacisk na walkę przeciwko artylerii, bowiem jednym z zadań jest oczyszczenie części terytoriów na lewym brzegu z wojsk wroga – powiedziała Humeniuk.
Jak tłumaczyła, jest to niezbędne, aby poprawić sytuację na prawym brzegu, bo “wojska okupacyjne ostrzeliwują go i atakują” zza Dniepru. Tak więc, na razie najważniejszym zadaniem sił ukraińskich jest “poprawienie życia ludności cywilnej” – czyli mieszkańców obwodu chersońskiego po prawej (zachodniej) stronie rzeki – podsumowała.
Ostrzegła, że tego rodzaju doniesienia o postępach wojsk są przeszkodą dla armii.
ISW podał w minionym tygodniu, że wojska ukraińskie prawdopodobnie dokonały udanego desantu na lewy brzeg Dniepru na wschód od Chersonia, w dniach 17-18 października.
Chersoń, który Rosjanie zajęli na początku marca 2022 r., wojska Ukrainy wyzwoliły osiem miesięcy później. Już kilka dni po wycofaniu się z Chersonia najeźdźcy zaczęli ostrzeliwać to miasto i jego okolice ze stanowisk artyleryjskich, rozmieszczonych po drugiej stronie Dniepru. W wyniku tych działań wroga regularnie giną cywile.
pp/belsat.eu wg PAP