Rosyjski opozycjonista poinformował, że kończy protest głodowy, który prowadził w kolonii karnej od 31 marca.
Aleksiej Nawalny podziękował wszystkim za wsparcie i wyraził przekonanie, że właśnie dzięki niemu został zbadany przez lekarzy spoza kolonii karnej, zrobiono mu badania i analizy medyczne i zaznajomiono go z wynikami badań.
– Lekarze, do których mam pełne zaufanie, ogłosili wczoraj, że udało się nam osiągnąć wystarczająco, abym zakończył głodówkę – wyjaśnił Nawalny.
Przyznał, że uznał “za zasługujące na uwagę” ostrzeżenie swoich lekarzy, że “wkrótce nie będą mieli kogo leczyć”, biorąc pod uwagę wyniki jego badań.
– Jeszcze jednym argumentem, który stał się dla mnie może ważniejszy, było to, że na znak solidarności ze mną rozpoczęło głodówkę kilka innych osób – wyjaśnił Nawalny.
Dodał, że rozpłakał się na wieść o takich gestach solidarności.
Ocenił przy tym, że osiągnięty został “ogromny postęp”, bo dwa miesiące temu nie udzielano mu żadnej pomocy lekarskiej i nie dawano leków. Zastrzegł, że nadal żąda, by dopuszczono do niego lekarza, którego potrzebuje, bo traci czucie w niektórych miejscach kończyn i chce dowiedzieć się, na co choruje i jak ją leczyć.
Podkreślił, że proces wychodzenia z głodówki zajmie mu 24 dni.
– Mówią, że to jest nawet trudniejsze, tak więc życzcie powodzenia – przekazał.
Dzień wcześniej osobiści lekarze Nawalnego ogłosili w liście otwartym, że dzięki adwokatom i krewnym opozycjonisty otrzymali wyniki jego badań. Ostrzegli, że dalsza głodówka może być bardzo szkodliwa dla zdrowia i może doprowadzić nawet do jego śmierci. Wskazali na objawy niewydolności nerek, wysokie nadciśnienie i poważne objawy neurologiczne.
– Jeśli głodówka będzie trwać dalej, nawet minimalny czas, to niestety, wkrótce po prostu nie będziemy mieli kogo leczyć – oświadczyli.
Zaapelowali, by Nawalny szybko kończył głodówkę, “aby zachować życie i zdrowie”.
Nawalny, skazany na początku br. na 2,5 roku więzienia, rozpoczął głodówkę 31 marca, protestując przeciwko niedopuszczaniu do niego medyków spoza kolonii karnej, w której odbywa wyrok. Opozycjonista skarżył się na bóle pleców, niesprawność prawej nogi i pozbawianie go snu, jednak nie udzielano mu pomocy lekarskiej. Nawalny w sierpniu zeszłego roku był ofiarą próby otrucia bojowym środkiem chemicznym typu “Nowiczok” i stan jego zdrowia budzi poważne obawy leczących go lekarzy.
pp/belsat.eu wg PAP