Rosjanie strzelają do ukraińskich strażaków. Są kolejni ranni WIDEO


Na przyfrontowych terenach Ukrainy codziennie wybuchają pożary, wywołane przez rosyjską artylerię. Wyjeżdżający do nich strażacy muszą się liczyć z ryzykiem ponownego ostrzału. Raniąc i zabijając strażaków, Rosjanie uniemożliwiają ratowanie ludzkiego dobytku, potęgując kryzys humanitarny.

Ostrzelany wóz strażaków z obwodu chmielnickiego. 27.02.2023 r.
Zdj. DNSN Ukrainy

W ostatnich dniach Rosjanie ostrzelali zastęp, który wyjechał do pożaru domu we wsi Iwaniwka w obwodzie chersońskim. Choć nie toczą się tam aktywne działania wojenne, rosyjska artyleria stale ostrzeliwuje ten region, by terroryzować ludność. Praca strażaków jest tu szczególnie niebezpieczna, bo działają praktycznie “na celowniku” Rosjan okopanych za Dnieprem.

Na nagraniu z kamery nasobnej widać, jak strażak Andrij Burlin pada trafiony odłamkiem w jamę brzuszną. Ranny został także strażak Ołeksandr Szłykow, którego odłamek zranił w lewe biodro. Obaj trafili do szpitala. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. 

Z kolei wczoraj w okolicach Konstantynówki, miasta leżącego 15 kilometrów od Bachmutu, w wyniku rosyjskiego ostrzału doszło do pożaru traw. Na miejsce wyjechała straż pożarna, która musiała jednak przerwać akcję gaśniczą ze względu na powtórny ostrzał. Ratownicy wrócili do jednostki, nikt nie został ranny.

Podobna sytuacja miała miejsce w tej samej Konstantynówce w ubiegły czwartek. Rosyjski pocisk trafił w budynek mieszkalny, który stanął w ogniu. Do pożaru wyjechali miejscowi strażacy. Przerwali jednak akcję z powodu pocisków artyleryjskich wybuchających w ich bezpośredniej bliskości. Na miejsce wrócili dopiero po zakończeniu ostrzału – w tym czasie ogień strawił dom o powierzchni 70 metrów kwadratowych.

Tak samo wyglądała akcja gaśnicza zarejestrowana 11 marca przez dziennikarza Mstysława Czernowa. Strażacy z Konstantynówki rozpoczęli gaszenie domu i samochodu płonących po rosyjskim ostrzale. Uwolnili też psa, którego kojec zajął się ogniem. 

Reportaż
Jak wygląda służba strażaków w Bachmucie – najgorętszym punkcie frontu na Ukrainie
2022.12.13 16:40

W pewnym momencie na nagraniu słychać hasło “Powitria!” (pol. “Powietrze), które ostrzega przed ostrzałem. Strażacy zmuszeni byli najpierw do znalezienia schronienia przed odłamkami, a później do ucieczki. Na miejscu pozostawili rozwiniętą linię gaśniczą. Zarejestrowany przez kamerę silny wybuch pokazuje jednak, że decyzja o wycofaniu się była słuszna.

Jednak przed śmiercionośnymi pociskami nie zawsze można uciec. 28 lutego w wyniku ostrzału rakietowego jednostki ratowniczo-gaśniczej w rejonie kramatorskim zginął młodszy sierżant Ołeksand Cyrkan, felczer oddziału ratunkowego.

Poważnie uszkodzony został także sam budynek oraz ciężarówka saperów straży pożarnej.

Dzień wcześniej w obwodzie chmielnickim życie straciło dwóch strażaków, a trzech zostało rannych. 21-letni Władysław Dworak i 31-letni Serhij Sewruk polegli, gdy wypuszczony przez Rosjan irański dron kamikadze ponownie trafił w budynek, który gasili.

Uszkodzony został też przynajmniej jeden samochód gaśniczy.

Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych (DSNS) Ukrainy, odpowiednik polskiej PSP, informuje o takich przypadkach co kilka dni. By zapewnić sobie większe bezpieczeństwo, od początku wojny strażacy na terenach przyfrontowych noszą kamizelki kuloodporne i kewlarowe hełmy.

Ukraińscy strażacy w kamizelkach kuloodpornych i hełmach. Konstantynówka, Donbas, 21.03.2023 r.
Zdj. DSNS Ukrainy

Te nie zapewniają im jednak całkowitego bezpieczeństwa, a czerwone samochody i odblaskowe ubrania zdradzają ich obecność z dużej odległości. 

Kolejnym zagrożeniem dla ukraińskich służb ratunkowych są miny, pozostawione w ziemi w wielkich ilościach przez obie strony konfliktu. Ich usuwaniem na terenach nieobjętych walkami zajmują się przede wszystkim podlegli DSNS saperzy.

Foto
Jelczem na pole minowe. Ukraińscy strażacy ratowali rolników ZDJĘCIA
2023.03.02 16:32

pj/belsat.eu

Aktualności