Minister polityki rolnej Ukrainy Mykoła Solski odbył rozmowę telefoniczną ze swoim polskim odpowiednikiem Robertem Telusem. “Dialog trudny, ale rozpoczęty” – podsumował resort w Warszawie.
Jak podkreślono w komunikacie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, jego szef Robert Telus powiedział swojemu ukraińskiemu odpowiednikowi, że skarga, która jest złożona do Światowej Organizacji Handlu (WTO) szkodzi relacjom Warszawy i Kijowa.
– Ta skarga powinna być wycofana – poinformował minister.
Podkreślił przy tym, że wypowiedzi ukraińskich polityków, które były cytowane w mediach również szkodą wzajemnym relacjom. Jednak Warszawa jest gotowa do rozmów, przy czym “interes polskiego rolnika jest (…) najważniejszy”.
– Dlatego cieszę się, że Ukraina zaczęła z nami nareszcie rozmawiać. Z nami, a nie z Niemcami czy Unią Europejską ponad naszymi głowami – podkreślił minister Robert Telus.
W ukraińskim komunikacie czytamy, że ministrowie omówili sytuację, a także ukraińską propozycję jej rozwiązania oraz zgodzili się znaleźć rozwiązanie uwzględniające interesy obu krajów.
– Obie strony potwierdziły bliskie i konstruktywne relacje, które wielokrotnie demonstrowały i zgodziły się wypracować sposób współpracy eksportowej w najbliższej przyszłości – czytamy w komunikacie.
W najbliższych dniach odbędą się dalsze rozmowy na ten temat, a strona polska – według Kijowa – ma przeanalizować również ukraiński plan eksportowy i przygotuje do niego swoje propozycje.
Zakaz importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do pięciu krajów UE, w tym Polski, został wprowadzony przez Komisję Europejską na początku maja w wyniku porozumienia z tymi krajami w sprawie ukraińskich produktów rolno-spożywczych. Początkowo zakaz obowiązywał do 5 czerwca, a następnie został przedłużony do 15 września. Po tym, jak jego obowiązywanie wygasło, zakaz przedłużyły samodzielnie Polska, Słowacja i Węgry. Spotkało się to ze zdecydowaną reakcję Kijowa, który skierował skargę do Światowej Organizacji Handlu. Cały czas tranzyt ukraińskich zbóż przez Polskę i inne kraje jest dozwolony, ograniczenia dotyczą jedynie jego sprzedaży.
pp/belsat.eu