Rosja się cieszy – potężni Polacy nas szanują! Przegląd kremlowskiej prasy o Polsce


W mijającym tygodniu z polskich tematów największe poruszenie na Kremlu i w podległych mu mediach wywołała zapowiedź przerzucenia przez Polskę dwóch brygad na granicę z Białorusią w związku z pojawieniem się tam Grupy Wagnera. Są też reminiscencje szczytu NATO w Wilnie, na którym według jednego publicysty odrzucono projekt „Unii Warszawskiej”, czyli „Rzeczypospolitej 2.0”. Choć sam Putin jest bardziej ostrożny.

Sprawa wzmocnienia granicy wschodniej dodatkowymi siłami nie jest nowa, ale znowu powiedział o niej, podczas wizyty w USA, minister obrony narodowej Polski Mariusz Błaszczak. To połączenie (Polska, minister obrony, USA, wojsko, granica itd.) uruchomiło kremlowskie algorytmy.

Minister obrony narodowej Polski, Mariusz Błaszczak (z prawej) podczas wizyty w USA.
Zdj. gov.pl

Jak piszą Izwiestia, oświadczenie Polski o tym, że „siły zbrojne kraju przerzucają dwie grupy wojsk na granicę z Białorusią, jest objawem agresywności”, ale „w Rosji już podejmuje się odpowiednie działania dla obrony bezpieczeństwa Państwa Związkowego”

– Prace trwają. Bezwarunkowo, to wzbudza niepokój. To rzeczywistość, prawdziwa agresywność Polski, taki wrogi stosunek i do Białorusi, i Federacji Rosyjskiej – mówi dramatycznie cytowany przez Izwiestia i wiele innych rosyjskich mediów rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.

Dodał, że dążenia polskich władz „są powodem podwyższonej uwagi ze strony Rosji”.

Foto
Dodatkowe oddziały polskiego wojska rozmieszczane na granicy z Białorusią
2023.07.09 16:40

W tekście i wypowiedziach Pieskowa nie ma nic o tym, że Polska wzmacnia granicę z powodu Grupy Wagnera. Ale pisze o tym tzw. korespondent wojenny (czyli propagandzista inwazji) Aleksander Simonow na swoim profilu na portalu społecznościowym.

Jego zdaniem pojawienie się Grupy Wagnera na Białorusi przestraszyło Polskę na tyle, że została zmuszona do przerzucenia dwóch brygad na swoje granice wschodnie, i że jest to najwyższy stopień uznania.

Opinie
Grupa Wagnera na Białorusi: Putin oddał toksyczne aktywa swojemu „młodszemu bratu”
2023.07.19 17:50

– Taka dyslokacja zagranicznych sił mówi o strachu NATO przed oddziałami Prywatnej Firmy Wojskowej Wagner, która zademonstrowała wysoką zdolność bojową w czasie operacji specjalnej na Ukrainie, wyzwalając kilka kluczowych miejscowości, wśród których są Popasna, Swietłodarsk, Sołedar i Artiomowsk, a także zgotowali „bachmucką rzeźnię” oddziałom Sił Zbrojnych Ukrainy – czytamy.

Artiomowsk to rosyjska nazwa Bachmutu. Trudno powiedzieć, jaką „bachmucką rzeźnię” Ukraińców autor ma na myśli. Owszem, Ukraińcy ponieśli straty broniąc Bachmutu, ale słowo „rzeźnia” raczej pasuje tam do Grupy Wagnera i innych rosyjskich oddziałów. Bachmut był zdobywany od lata zeszłego roku – kosztem dziesiątek tysięcy rosyjskich najemników, zmobilizowanych i kadrowych żołnierzy.

Wiadomości
Brytyjski wywiad o taktyce Grupy Wagnera: mięso armatnie bez wsparcia ciężkiego sprzętu
2022.12.19 14:58

I „rzeźnia” wciąż trwa, bo Ukraińcy biorą Bachmut w kleszcze i niszczą Rosjan pozostających w mieście. Różnica obecnie jest tylko taka, że już nie jest to Grupa Wagnera, która została wycofana po próbie puczu.

Wiadomości
Generał Syrski: Rosjanie znaleźli się w „quasi-otoczeniu” w Bachmucie
2023.07.20 14:17

Rosyjscy zwolennicy ludobójstwa i agresji generalnie pielęgnują mit o jakichś niezwykłych zdolnościach Grupy Wagnera.

– Najwyższy stopnień światowego uznania możliwości zawodnika – to zwycięstwo w Igrzyskach Olimpijskich. Najwyższy stopnień u artysty czy pisarza – wystawa albo czytanie ich dzieł przez setki lat po ich śmierci. Najwyższy stopnień dla oddziałów wojskowych – to kiedy ich pojawienie się u granic przestrasza całe kraje, wchodzące w skład wielkiego i potężnego bloku NATO. Boją się – to znaczy szanują – szczytuje „korespondent wojenny”.

Ale inne kremlowskie media cytują słowa polskiego emerytowanego generała, byłego dowódcy GROM, Romana Polko. W rozmowie z Faktem powiedział:

– Co to za siły specjalne, które organizują obóz, który wszyscy mogą obserwować z satelity? Nawet jeżeli oni w jakikolwiek sposób by uderzyli, to NATO ma możliwości, żeby ten ich obóz w jeden dzień pozamiatać.

Wiadomości
Grupa Wagnera szkoli pod Brześciem. Polska przerzuci wojska pod wschodnią granicę
2023.07.21 13:02

Generał wskazał, że wagnerowcy „silni” byli w Afryce, gdzie walczyli ze „słabymi”, a „na Ukrainie po raz pierwszy Prigożyn się sfrustrował, bo napotkali kogoś, kto z nimi naprawdę walczy”.

Ogólnie rzecz biorąc, także oficjalni przedstawiciele polskich władz mówią, że obawiają się raczej hybrydowej działalności Grupy Wagnera wobec NATO, na przykład jakichś prowokacji na granicy, a nie frontalnego ataku jak w Bachmucie.

O tym jednak nie ma słowa w mediach rosyjskich. Za to są pohukiwania, że Grupa Wagnera zaatakuje tzw. przesmyk suwalski.

Wiadomości
Celem wagnerowców na Białorusi będzie „przejęcie Przesmyku Suwalskiego” – rosyjski deputowany
2023.07.16 16:12

Czytelnik rosyjski dostaje więc nieco skrzywiony obraz tego, co Polacy sądzą o Grupie Wagnera. Ale za to dostaje promocję polskiej armii.

Na portalu sm.news reklamowanym jako „Wiadomości o Rosji w świecie” pojawiła się zaskakująca reklama polskiego wojska i współpracy w ramach NATO. Nie ma w nim nic o Rosji, więc nie do końca jest jasne, dlaczego artykuł znalazł się na portalu z wiadomościami o Rosji w świecie. Może sądzą, że chodzi o atak na Rosję?

W każdym razie Waleria Siniukowa opisuje ćwiczenia na Jeziorze Turawskim, w czasie których z samolotu transportowego NATO (użytkowanego wspólnie przez różne kraje, także przez Polskę) przeprowadzono próbę desantu. W ciągu kilku minut z samolotu spuszczono na wodę łodzie typu Zodiac i komandosów. Jak pisze Polska Zbrojna, była to pierwsza taka próba w Polsce.

W rosyjskim tekście jest dość szczegółowy opis. Można się wręcz zachwycić polskimi możliwościami.

– W ciągu kilku minut dostali się do łodzi, odpalili je i odpłynęli z miejsca lądowania. (…) W rezultacie nowych ćwiczeń i sukcesu polskiej armiii (…) będą teraz mogli prowadzić operacje na wodach wewnętrznych. Desantowcy, biorący udział w ćwiczenia, przeszli szkolenie ze skoków na spadochronie. Te właśnie oddziały wojska są przygotowywane do wyładunku na powierzchni wody – czytamy.

Jeżeli ktoś się w Rosji poczuł się jednak bardziej zmartwiony czy zaniepokojony, a nie zachwycony możliwościami Polski, może pocieszyć się lekturą artykułu publicysty Siergieja Mirkina na portalu Wzgliad.

– Wśród dużej ilości wydarzeń na szczycie NATO w Wilnie prawie niezauważone zostało oświadczenie ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego o tym, że nie podnoszono problemu rozmieszczenia polskich wojsk na Ukrainie.

Uff! A w zeszłym tygodniu, świeżo po szczycie NATO, kremlowska prasa, posługując się ekspertami z USA i Węgier, straszyła wejściem wojsk polskich na Ukrainę.

Media
Węgierski „bratanek” i emerytowany amerykański pułkownik demaskują plany Warszawy. Rosyjska prasa o Polsce
2023.07.14 13:19

Zełenski miał powiedzieć, jak czytamy w artykule, że nie są tym zainteresowane ani kraje NATO, ani Ukraina, dopóki nie jest członkiem NATO.

Prawdę mówiąc, rzeczywiście nikt nie zauważył takiego oświadczenia Zełenskiego. Może w ogóle go nie było? Nie bądźmy jednak drobiazgowi.

Dalej publicysta rosyjski z Doniecka (tak się przedstawił, że jest z Doniecka), że „chodziły słuchy”, że polsko-litewska brygada po przeobrażeniu w korpus może wkroczyć na terytorium Ukrainy i zabezpieczyć białorusko-ukraińską granicę.

– Taki schemat był potrzebny drużynie Ze, żeby przerzucić oddziały Sił Zbrojnych Ukrainy z północny kraju na południe i wzmocnić kontrofensywę. Jeżeli rozmieszczenie korpusu polsko-litewskiego na granicy z Białorusią udało się, to potem polskie wojska weszłyby na zachodnią Ukrainę, a stacjonujące tam oddziały Sił Zbrojnych Ukrainy ze swojej strony wyruszyłyby na Donbas i Taurydę.

Tauryda to starożytna nazwa Krymu.

Publicysta twierdzi, że wojska polskie miałyby też za zadanie bronić władzy „drużyny Ze” (czyli prezydenta Zełenskiego), gdyby była zagrożona w przypadku „ostatecznej klęski kontrofensywy, deficytu ludzi i sprzętu Sił Zbrojnych Ukrainy”. Polacy mieliby więc tłumić bunt ukraińskich wojskowych lub obywateli.

I piszą to Rosjanie, gdy właśnie doszło do prawie udanego buntu najemników Wagnera w Rosji, do którego prawdopodobnie chcieli przyłączyć się niektórzy wojskowi. Znowu ten mechanizm rosyjskiej propagandy — projekcja. Czyli mówiąc oględnie, sądzenie innych swoją miarą, przypisywanie innym swoich problemów.

Trzeba jednak przyznać, że mimo to ten tekst to coś ożywczego w rosyjskiej propagandzie na temat Polski. Idźmy dalej, bo robi się coraz ciekawiej.

– Ale dlaczego Zełenski i inni przedstawiciele ukraińskiej administracji okupacyjnej myśleli, że Warszawa będzie ich bronić, nawet ryzykując bezpośrednim wciągnięciem Polski w wojnę z Rosją? Na początku kwietnia 2023 roku Zełenski oświadczył w Warszawie, że z czasem między Polską a Ukrainą nie będzie ani politycznych, ani ekonomicznych granic. A kilka dni później w środkach masowego przekazu pojawiła się informacja, że Zełenski i polski prezydent Andrzej Duda podpisali jakiś pakt, który dziennikarze określili „Unią Warszawską”.

Wiadomości
Podpisanie ważnych dokumentów o współpracy polsko-ukraińskiej
2023.04.05 17:37

Rzeczywiście, w zeszłym tygodniu kremlowskie media pisały o „Unii Warszawskiej”. Jedni publicyści rosyjscy powołują się więc na innych publicystów rosyjskich – i tak to się kręci.

Dalej autor Wzgliadu pisze, że „sądząc po wszystkim” (ciekawe, po czym?) pakt zakłada stworzenie jakiejś konfederacji Polski i Ukrainy. I dalej znowu jest przekonanie o mocy Polski.

– Zrozumiałe, że bogatsza i stabilniejsza Polska w przypadku realizacji tego projektu odgrywałaby rolę przodującą w tym związku. Polska waluta, prawa, język, spojrzenie na historię stałyby się dominujące. Faktycznie, Polacy w stworzeniu konfederacji widzieli odrodzenie Rzeczypospolitej, przecież polskie terytorium znowu rozciągałoby się od morza do morza – czytamy.

Zdaniem autora polski biznes przyszedłby na ukraińskie ziemie, a Warszawa stałaby się centrum rozdziału środków finansowych, które Zachód wydzieliłby na odbudowę Ukrainy. Przekonuje, że Zełenski i jego ludzie robili wszystko, żeby „zaspokoić” Polaków. Jego zdaniem, temu właśnie służyło niemal zrównanie praw polskich obywateli na Ukrainie z prawami obywateli Ukrainy.

– Język polski wprowadzany jest do programu ukraińskich szkół i włączany do egzaminów końcowych. Zełenski oświadczył, że 14 października będzie Dniem Obrońcy Ojczyzny, tak jak dzień utworzenia UPA, ale to bardzo nie spodobało się Warszawie – twierdzi Mirkin.

Cóż, Dzień Obrońcy Ukrainy 14 października został ustanowiony w 2014 roku przez ówczesnego prezydenta Petra Poroszenkę. Jest też Dniem Ukraińskiego Kozactwa, i dlatego UPA wybrała ten dzień na swoje utworzenie.

Aktualizacja
Prezydenci Polski i Ukrainy na Wołyniu WIDEO
2023.07.09 10:29

Według Mirkina, aby zrealizował się plan Zełenskiego, Polska musiałaby wprowadzić wojska na Ukrainę. Ale, jak czytamy, szczyt NATO okazał się klęską Zełenskiego i poniósł „fiasko”, bo „Amerykanie pokazali Zełenskiemu jego miejsce – przywódcy nędznego, wciągniętego w wojnę kraju”.

Ale „drużyna Bidena” podobno uznała też „Unię Warszawską” za „projekt niebezpieczny dla Amerykanów”.

– USA gotowe są podtrzymywać Ukrainę bronią, finansami, używać ukraińskiej armii jako instrumentu swojej geopolityki, ale z jednym organiczeniem: ani USA, ani NATO nie mogą wejść w konflikt z Rosją bezpośrednio. A wprowadzenie polskich jednostek na terytorium Ukrainy mogłoby postawić Biały Dom w trudnym położeniu. Jeżeli między polskimi oddziałami a rosyjską armią doszłoby do starcia militarnego, jak miałby reagować Waszyngton? – demaskuje autor.

Uspokaja, że chęć Polaków, by odbudować swoje imperium, jest problemem dla administracji Bidena.

– Dlatego Biały Dom postawił krzyżyk na Rzeczypospolitej 2.0 – podsumowuje.

A spuentowaniem tego tygodnia propagandy rosyjskiej  o Polsce było posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Rosji, na którym Władimir Putin i szef wywiadu Siergiej Naryszkin zebrali te wszystkie wątki. Powołują się na pojawiające się w mediach informacje, a pojawiały w mediach rosyjskich podległych Kremlowi. Choć Naryszkin twierdzi, że to też informacje zdobyte przez jego agentów.

Z tym że inaczej niż publicysta Wzgliadu Putin nie twierdzi, że plan wkroczenia wojsk polskich (litewskich) został już udaremniony. Wprost przeciwnie, wygląda na to, że wciąż jest rozwijany.

Przy okazji Putin wygłosił kolejny niezwykle interesujący wykład historyczny. Historia to jego „konik”.

Wiadomości
Putin: dzięki Stalinowi Polska dostała niemieckie ziemie WIDEO
2023.07.21 14:47

MaH/belsat.eu

Aktualności