Reżimowa agencja Biełta podała z dumą, że na Białoruś na „wypoczynek” przywieziono grupę dzieci z okupowanej przez Rosję części Donbasu.
– Wypoczynek w pokojowej, spokojnej Białorusi dla dzieci Donbasu – to najprawdziwsze święto. Dziś do naszego kraju pociągiem przyjechało 48 dzieci i kilku przyfrontowych, na wpół zniszczonych miast Donbasu. Niektórzy z nich wiedzą o pokoju tylko z opowieści rodziców albo ich starszych kolegów – czytamy na stronie Biełty.
Zamieszczono również zdjęcia dzieci na dworcu w Mińsku.
Biełta wprawdzie informuje, że wiele z tych dzieci straciło rodziców, ale nie wyjaśnia, kto tego dokonał.
Z relacji wynika, że są wśród nich także dzieci z miejscowości zajętych przez Rosję po rozpoczęciu obecnej pełnowymiarowej inwazji na Ukrainę, jak Siewierodonieck czy Lisiczansk.
Biełta z oburzeniem pisze, że „nasz kraj i naszego prezydenta oskarżali o jakieś deportacje porwanych dzieci”. Na „dowód”, że to nieprawda przytaczane są słowa (trudno zweryfikować ich wiarygodność) zadowolonych rzekomo „gości” – dzieci i rodziców (bo podobno niektóre dzieci przyjechały z rodzicami). Tzw. reportaż nosi tytuł:
– Poznaliśmy waszą kulturę i jesteśmy gotowi na nowe.
Tak miała powiedzieć Biełcie uczennica pierwszej klasy Myrosława.
Napisano też, że „odpoczynek dzieci z Donbasu” na Białorusi to inicjatywa „działacza społecznego”, „trenera motywacyjnego” Aliaksieja Tałaja i jego fundacji. Jak pisze białoruska redakcja Biełsatu, jest to organizacja rosyjska działająca na okupowanych terenach Ukrainy.
MaH/belsat.eu wg belta.by