Odgrywająca istotną rolę w walkach na Ukrainie rosyjska prywatna firma wojskowa Grupa Wagnera wysyła do walki słabo wyszkolonych i pozbawionych wsparcia zwerbowanych więźniów, by chronić własnych dowódców i sprzęt – przekazało brytyjskie ministerstwo obrony.
Według brytyjskiego resortu obrony, poszczególni bojownicy otrzymują smartfony lub tablety, na których na zdjęciach z komercyjnych satelitów pokazana jest wyznaczona dla nich oś natarcia i cel szturmu.
Dowódcy na poziomie plutonu i wyższym prawdopodobnie pozostają w ukryciu i wydają rozkazy przez radia, informowani o postępach poprzez przekazy wideo z małych bezzałogowych statków powietrznych.
Pojedyncze osoby i sekcje otrzymują polecenie, by podążać po zaplanowanej wcześniej trasie, często mając wsparcie ogniowe, ale rzadziej wsparcie pojazdów opancerzonych. Tym, którzy bez zezwolenia zbaczają z trasy szturmu, grozi prawdopodobnie zbiorowa egzekucja.
– Ta brutalna taktyka ma na celu zachowanie rzadkich zasobów Wagnera, jakimi są doświadczeni dowódcy i pojazdy opancerzone, kosztem łatwiej dostępnych skazańców-rekrutów, których organizacja ocenia jako zbędnych – oceniono.
Zaznaczono, że Grupa Wagnera, która w dalszym ciągu odgrywa istotną rolę w walkach zaczepnych wokół miasta Bachmut w obwodzie donieckim, w ostatnich miesiącach opracowała taktykę ofensywną, wykorzystując dużą liczbę zwerbowanych i słabo wyszkolonych skazańców. Rekrutuje ich osobiście Jewgienij Prigożyn, założyciel jednostki, która wcześniej „zasłynęła” udziałem jako siły proxy w wojnie w Donbasie, Syrii czy krajach afrykańskich.
lp/ belsat.eu wg Vot-Tak.tv, PAP