W ten sposób Ihar Łucki skomentował skazanie na 2 lata kolonii karnej dwóch dziennikarek Biełsatu Kaciaryny Andrejewej i Darii Czulcowej za relacjonowanie procesu.
W krótkiej rozmowie z agencją Biełapan Ihar Łucki wyraził przekonanie, że decyzję podjął sam sąd.
– Widocznie było za co, jeśli sąd tak zdecydował. Ja nie jestem sędzią – powiedział.
Komentując aresztowania niezależnych dziennikarzy podkreślił, że wszystko odbywa się w ramach prawa.
– Ich nie zamykają w aresztach tak po prostu. Przedstawiają im zarzuty, odbywają się posiedzenia sądu. Czy ich po prostu zamykają i wypuszczają? – pytał retorycznie.
Na pytanie, jaki ma stosunek do tego, że dziennikarze niepaństwowych mediów nie są wpuszczani na sale sądowe, powiedział, że nie interesował się tą kwestią.
– Może nie starali się o akredytacje. Nie zajmowaliśmy się akredytacją na procesy sądowe – dodał.
Ihar Łucki zapewnił też, że nie jest mu obojętny los dziennikarzy, ale tylko tych, “którzy przestrzegają prawa”.
pp/belsat.eu wg Nawiny, Tut.by