Rosja. 10 lat temu Duma przyjęła pierwsze ustawy zwalczające “propagandę LGBT”


10 lat temu, 11 czerwca 2013 roku, rosyjska Duma Państwowa przyjęła pierwszą ustawę ograniczającą „propagandę nietradycyjnych stosunków seksualnych” wśród nieletnich. W 2022 roku, w listopadzie, ustawę rozszerzono o zakaz „propagandy” nie tylko wśród nieletnich, ale w ogóle wśród wszystkich Rosjan. Misza Czerniak, Rosjanin mieszkający od 2011 roku w Polsce, muzyk, tłumacz i aktywista działający na styku religii i LGBT, wyjaśnia, dlaczego rosyjskie władze starają się ograniczać prawa mniejszości seksualnych.

Misza Czerniak, zdj.: Mikołaj Stefański
Misza Czerniak.
Zdj. Mikołaj Stefański

W Rosji społeczność LGBT funkcjonuje na marginesie życia codziennego, istnieją kluby, festiwale, jednak nie można publicznie mówić o prawach tych osób, czy nawet – dzięki nowej ustawie – prezentować filmów na ten temat w ogólnodostępnych serwisach streamingowych. Te ostatnie otrzymują kary za rozpowszechnianie materiałów, nawet neutralnie wspominających społeczność LGBT. Do takiej sytuacji Rosja dochodziła stopniowo, począwszy od drugiej kadencji Władimira Putina.

Wolność lat ‘90

W 1993 roku, jeszcze za czasów prezydentury Borysa Jelcyna, w Rosji zniesiono obowiązujące od 1933 roku przepisy umożliwiające prześladowanie mężczyzn za dobrowolne kontakty homoseksualne.

– W kulturze masowej zaczęły pojawiać się osoby o takiej ekspresji, która jawnie świadczyła o ich nieheteronormatywności – zaznacza Misza Czerniak.

Wśród nich była na przykład znana też w Polsce grupa t.A.T.u., piosenkarka Jewa Polna, czy pochodząca z Ukrainy drag queen Wierka Serdiuczka (Andrij Danyłko).

– Wszyscy byli oswojeni z tym obrazem, wszystkich to bawiło. Nie było tej narracji o „tradycyjnych wartościach”, czy o tym, że to jest sprzeczne z „naszą tradycyjną kulturą”. Cieszyliśmy się w jakimś stopniu wolnością – dodaje.

Wiadomości
Rosja. Spektakl z mężczyzną w spódnicy wywołał oburzenie
2022.11.23 13:32

Panowała jednak bardzo zła sytuacja gospodarcza, co później wykorzystał Władimir Putin, który w 1999 roku objął stanowisko premiera, a potem prezydenta. Tłumaczył, że wolność lat ‘90 była niepotrzebna, przyniosła tylko negatywne zjawiska, w tym biedę i rozkwit kryminału, a życie w czasach ZSRR było o wiele lepsze, było wówczas wszystko jasne, nie było niepewności, nie trzeba było podejmować ważnych decyzji.

– Była jakaś państwowa ideologia, której można było nie poważać, ale trzeba się było dostosować. Przynajmniej na poziomie fasady. Ale nie było trudnych wyborów, na przykład dotyczących akceptacji inności – podkreśla.

Stopniowo wzmacniała się konserwatywna narracja, w której Władimir Putin przedstawiany był jako obrońca „tradycyjnych wartości”.

Przyjęta 10 lat temu ustawa nie była pierwszą, która miały przeciwdziałać „propagandzie LGBT”. Najpierw podobne przyjmowały lokalne parlamenty. Następnie władze zdecydowały, że należy przyjąć ogólnokrajowe rozwiązanie.

Zdaniem Miszy Czerniaka, Kremlowi potrzebny był wróg, którego należy wskazać, aby zjednoczyć Rosjan wokół władz. Nie zdecydowano się na to, aby byli to na przykład przybysze z Azji Centralnej czy Kaukazu, ponieważ stosunek do nich i tak był negatywny. Poza tym, osoby należące do wspólnoty LGBT budzą więcej podejrzeń.

– Łatwiej zagrać na lęku, jeśli dotyczy on osoby, po której na pierwszy rzut oka nie widać, że to gej, czy lesbijka. To jest wzbudzenie podejrzliwości, takich najciemniejszych cech duszy – zaznacza.

Przyjęcie ustawy nałożyło się też na wybór w 2012 roku Władimira Putina na prezydenta, po tym, jak przez 4 lata zajmował stanowisko premiera. Wówczas chciał się przedstawić jako obrońca „tradycyjnych wartości”, co kontynuuje do dziś. Ten obraz „kupuje” nie tylko duża część Rosjan, ale też część mieszkańców Zachodu.

Odwieczne więzienne tradycje

Ta narracja nałożyła się też na silnie obecną w rosyjskiej przestrzeni kulturę więzienną, gdzie osoby homoseksualne są traktowane jako te o niższej wartości. Mimo że w środowiskach zamkniętych często pojawia się homoseksualizm wymuszony, sytuacyjny. W czasach stalinowskich przez gułagi przeszły miliony osób.

– Po zamknięciu większości łagrów, w społeczeństwie znalazły się tysiące mężczyzn, którzy nie znali innego sposobu na zaspokajanie swoich potrzeb seksualnych, poza praktykami homoseksualnymi – dodaje Misza Czerniak.

W ten sposób kultura więzienna, w tym owiany tajemnicą temat seksualności, znalazł się w społeczeństwie. Działacz zauważa, że negatywna ocena dotyczy tylko pewnej grupy.

– W kulturze więziennej homoseksualna osoba, to ta, która przyjmuje. Z kolei osoba czynna nie jest uznawana w hierarchii za najniższą. Mało tego, czasami ci najwyżsi w hierarchii więziennej muszą dominować nad innymi, uczestnicząc w praktykach homoseksualnych jako strona czynna – dodaje Misza Czerniak.

Wiadomości
Striptiz zastępcy dowódcy wojsk lądowych Rosji? Wyciekło nieskromne nagranie
2023.02.28 14:54

Takie podejście przekłada się często na całą społeczność LGBT.

– To jest wstręt, lęk, obrzydzenie – precyzuje.

Te praktyki więzienne przeszły na podwórka, wzmocniły przekonanie, że rządzi siła, przemoc jest dozwolona, a mężczyźni są ważniejsi od kobiet.

– Bierna osoba homoseksualna upodabnia się do kobiety – dodaje.

Ta piramida przełożyła się na hierarchię społeczną w Rosji. Na to nakładają się też lata mafijne i układy korupcyjne w systemie władzy, gdzie też rządzi silniejszy.

LGBT w służbie reżimu

Misza Czerniak podkreśla, że nawet w otoczeniu Putina czy w innych instytucjach na najwyższych szczeblach władzy są osoby homoseksualne. Przyznawał to sam rosyjski prezydent.

Aktywista zaznacza jednak, że nie deklarują one publicznie swojej orientacji, nie uznają się za część społeczności LGBT, nie przyznają, że istnieje jakaś konieczność walki o prawa tej grupy.

– Te osoby mają takie przywileje na swoim wysokim poziomie posiadanej władzy, że nie stykają się z problemami, które dotyczą zwykłych osób tej orientacji – dodaje.

Jak przykład podaje kwestie odwiedzin osoby partnerskiej w szpitalu, które w Rosji można załatwić jedynie za łapówkę bądź też właśnie dzięki zajmowanemu stanowisku.

Wideo
Redaktor Russia Today wzywał do palenia i topienia ukraińskich dzieci. Oburzył nawet swoją szefową
2022.10.24 17:55

Na tym tle może wyróżniać się, bynajmniej nie w pozytywny sposób, rosyjski propagandzista Anton Krasowski. W 2012 roku dokonał coming outu, przez lata starał się poprawić sytuację nosicieli HIV i chorych na AIDS. Jednocześnie był dziennikarzem reżimowej rosyjskiej propagandowej telewizji RT (wcześniej Russia Today). Został zawieszony dopiero jesienią zeszłego roku po tym, jak nawoływał na antenie, by ukraińskie dzieci wrzucić do rzeki „i po prostu je utopić”.

Jego działalność była jednak przez długi czas akceptowana mimo orientacji seksualnej. Według Miszy Czerniaka takie osoby mogą być szantażowane przez służby specjalne, są także przyzwyczajone do wysokiego poziomu życia. Nie widzą przy tym konieczności walki o prawa społeczności LGBT.

– Myślę, że los wysoko postawionych osób w polityce i gospodarce jest tragiczny. Tu pojawił się jakiś dramat, ponieważ mogli zająć się dobrem wspólnym, a zajęli wyłącznie swoim – zaznacza.

Jednak, jak podkreśla Misza Czerniak, teraz, po 24 lutego 2022 roku, takie osoby powinny być rozpatrywane wyłącznie jako zbrodniarze wojenni.

– Na tym kończy się moja rozmowa o nich, jako o postaciach dramatycznych – zaznacza.

Sojusz Cerkwi z tronem

Rosyjska Cerkiew Prawosławna (RPC) wspiera w czasie obecnej wojny Kreml, a patriarcha Cyryl wykorzystywał już na początku aktywnej fazy działań wojennych retorykę antyhomoseksualną dla uzasadnienia inwazji na pełną skalę. Mówił, między innymi, że testem na przynależność do świata zachodniego było zorganizowanie „gej parady”, co wpisuje się w przedstawianie Zachodu jako „Gejropy”. Ma on narzucać takie wartości Ukrainie.

Zdaniem Miszy Czerniaka, mimo głośnych homofobicznych deklaracji wśród biskupów rosyjskiej cerkwi prawosławnej, dużą liczbę stanowią osoby homoseksualne. Wynika to częściowo jeszcze z polityki, którą prowadzono w czasach ZSRR. Kandydatów na wyższe stanowiska cerkiewne zatwierdzały wówczas władze.

– Ten departament KGB, który zajmował się religiami, świadomie wybierał kandydatów, na których miał haczyk, żeby łatwiej ich było kontrolować i zmuszać do podejmowania odpowiednich decyzji – zaznacza.

Wiadomości
Media: Patriarcha Cyryl w latach 70. był agentem KGB w Szwajcarii
2023.02.06 10:18

Wśród nich byli też ci, którzy przeszli przez łagry i mieli doświadczenia homoseksualne.

– Sam Cyryl nie jest chyba osobą homoseksualną. On bardziej kocha pieniądze i władzę – mówi aktywista.

Stąd, między innymi, kontynuowanie odwiecznej współpracy Cerkwi z rządzącymi. RPC widzi siebie jako „partnera” reżimu.

– Zawsze jeśli ołtarz idzie w sojuszu z tronem, to ołtarz zawsze przegrywa, bo staje się narzędziem – dodaje Czerniak.

Stąd Władimir Putin czerpie z narracji Cerkwi, na przykład, o „tradycyjnych wartościach”, odwołując się do chrześcijaństwa. Także pojęcie „russkiego miru” wywodzi się ze środowisk prawosławno-patriotycznych.

Wiadomości
Moskwa mówi o metafizycznym wymiarze wojny na Ukrainie
2022.03.07 14:37

Wszystko to sprawia, że gdy 31 maja prezydentem Łotwy został Edgars Rinkēvičs, wieloletni minister spraw zagranicznych tego kraju, w rosyjskich mediach najważniejszą kwestią była jego orientacja seksualna.

Piotr Pogorzelski/ belsat.eu

Aktualności