Muzyka wzmacnia morale ukraińskiej armii


Ukraińska muzyka wojenna zagrzewa do walki, sławi armię, podtrzymuje na duchu i opowiada o losach wojny. Muzycy zmobilizowali się do obrony kraju niezależnie od stylu i gatunku, w jakim tworzą.

Słychać ją z radia w taksówkach, autobusach i restauracjach. Nadaje ją każda stacja radiowa i muzyczne kanały w telewizji. Muzyka wojenna. Od momentu rosyjskiej inwazji jest na Ukrainie najpopularniejsza. Co chwilę powstają nowe hity, nieustannie puszczane w radiu i produkowane potem w różnych wersjach. Np. jako dzwonki na telefon, czy najprzeróżniejsze wariacje pod udostępniane na platformach społecznościowych filmiki.

W ciągu roku przemysł muzyczny, jak i cała Ukraina, przestawił się na rytm wojenny. Nie ma jednego stylu, ani dominującej tematyki. Powstają utwory popowe, rockowe, hip-hopowe i cała masa w różnych stylach muzyki elektronicznej.

Wywiad
Ukraińska piosenkarka: muzyka w czasie wojny jest jak misja. Inspiruje ludzi
2022.12.18 10:36

Właściwie od pierwszych dni wojny powstawały utwory zagrzewające do walki i typowo patriotyczne. Potem te sławiące Siły Zbrojne Ukrainy. Wreszcie, cała masa muzyki „tematycznej”, skupionej na poszczególnych bitwach i sytuacjach wojennych. Np. o obronie Mariupola, czy ostatnio, walkach o Bachmut. Są nawet piosenki o poszczególnych rodzajach broni – np. o dronach Bayraktar.

Muzyka zawsze odgrywała ważną rolę w procesach politycznych na Ukrainie. Towarzyszyła „pomarańczowej rewolucji”, kiedy na kijowskim Majdanie (Placu Niepodległości) rozbrzmiewało „razom nas bohato, nas ne podołaty” (razem jest nas wielu, nie da się nas zwyciężyć). W czasie kolejnej rewolucji, Godności w 2013 i 2014 r. scena muzyczna znów była kluczowym miejscem Majdanu. Powstało wiele „rewolucyjnych” utworów, a artyści, jak np. Swiatosław Wakarczuk z grupy Okean Elzy angażowali się w obie rewolucje i politykę. Dzisiejszej walce Ukraińców również towarzyszy muzyka i odgrywa ona bardzo ważną rolę.

Dobry wieczór z Ukrainy

Andrij Chływniuk, lider grupy Bumboks zaraz po rosyjskiej inwazji wstąpił do obrony terytorialnej. Nagrał wtedy własną, wokalną aranżację znanej ukraińskiej pieśni „Czerwona kalina” stojąc na opustoszałym Placu Sofijskim w Kijowie z bronią w ręku. Nagranie szybko stało się wiralem w sieci i obiegło świat. Pojawiły się kolejne aranżacje i nagrania wspólnie z Chływniukiem.

Swoją wersję z udziałem ukraińskiego artysty nagrał Pink Floyd. Mocny głos Chływniuka rozbrzmiewający w pustym, przerażonym mieście, otaczanym przez rosyjskie wojska robił wrażenie. Jego „Czerwona kalina” była interpretacją znanego, ludowego utworu.

Wkrótce pojawiło się mnóstwo muzyki podnoszącej Ukraińców na duchu. Karierę zrobił nagrany jeszcze w 2021r. „Dobry wieczór, my z Ukrainy” z ciężkim bitem DJ-ów kolektywu Probass&Hardi.

„Dobry wieczór” zapełnił YouTube tysiącami wariacji, podkładany pod filmiki z pierwszych tygodni wojny. Zawędrował na smartfony jako dzwonek i był często wykorzystywany przez blogerów i producentów podnoszących na duchu walczącą armię, jako podkład pod filmy pokazujące walki z Rosjanami.

W kolejnych miesiącach wojny producenci teledysków dla wojennej muzyki starali się trzymać podobnej do Probass&Hardi stylistyki: kadry z walk, bądź udostępniane przez armię nagrania z ćwiczeń poligonowych, jako filmowe tło dla muzyki. O ile „Dobry wieczór…” miał prosty tekst, to np. Lesia Nikitiuk postarała się o satyrę przerabiając znany od lat hit Stepana Hihy “Ten sen”.

Jej piosenka skierowana była do Rosjan i kreśliła wizję przyszłości państwa-agresora:

Kuryle wrócą do Japonii, na Placu Czerwonym będzie poligon, w mauzoleum (w którym dziś spoczywa Lenin – przyp. aut.) znajdzie się Bandera, a w kremlowskiej telewizji będzie straszył Arestowycz.

W wojennej muzyce pierwszych miesięcy agresji znalazły się właściwie wszystkie symbole tego czasu: Wyspa Węży, dostarczana z Zachodu broń, rolnicy i Cyganie kradnący rosyjskie transportery. Taras Borowok na początku kwietnia rok temu nagrał utwór pt. „Bayraktar”, czyli hołd dla bardzo aktywnie wykorzystywanych wtedy tureckich dronów bojowych.

– Jedzie czołg-okupant, jego los jest nieukniony, wieżę mu oderwało, Stugną (ukraiński system przeciwpancerny – przyp. aut.), za Buczę! – śpiewał z kolei kolektyw wykonawców Ołeksandr Ponomarjow, Mychajło Choma, Taras Topola, Jewhen Tkacz i Jurij Czornyj w piosence „Ukraina zwycięży”.

Forteca Bachmut

Wojny bałkańskie w byłej Jugosławii w latach 90. toczyły się w rytmach turbofolku. Nie był to gatunek nieznany wcześniej, ale to w czasie wojen, zwłaszcza w Serbii i Bośni, pojawił się w nim nurt wojenno-patriotyczny. Turbofolk był gatunkiem dość prostej, tanecznej muzyki. Podobnej do rosyjskiej popsy, czy polskiego disco-polo, tyle że z rytmami ludowymi.

Ukraińska muzyka wojenna jest dużo bardziej zróżnicowana, jeśli chodzi o gatunki. Do zagrzewania do boju wzięli się np. ukraińscy raperzy. W maju 2022r. Kalush Orkestra wygrała konkurs Eurowizji w Turynie. W tym czasie grupa i zwycięski w Europie utwór „Stefania” były już popularne na Ukrainie, jako jeden z symboli walki.

Kalush Orkestra nagrała wspólnie z raperem z Równego, Skofką utwór „Posłuchaj hymnu”. Mówi on, że zwycięstwo będzie nieuknione, ale na razie celem jest bić „za Irpień, Dniepr, Buczę, Odessę itd…”.

Raper Yarmak (Ołeksandr Jarmak) zaciągnął się do armii. Nagrywa przy tym utwory patriotyczne.

– Zagłada czeka tu na wszystkich cudzoziemców, Neptun zabiera swój trójząb z Morza Czarnego. Od wieków legenda opowiada wszystkim, pułk Azow pokaże swoją siłę – rapuje w „Dzikich polach”.

Utwory Yarmaka są mocne i pełnią trochę rolę wojennej publicystyki.

– Jesteście demonami, wasz dom to brudny Mordor, Boże kto was urodził? – pyta Rosjan w piosence „Mój kraj”.

Bohaterska obrona Mariupola i epopeja pułku Azow stała się zresztą inspiracją dla wielu utworów. Śpiewał o niej Swiatosław Wakarczuk i Okean Elzy w „Mieście Marii”.

Historię obrony Azowstalu i kult samego pułku Azow pokazują klipy Mr.Frostovika z różnymi, najczęściej utrzymanymi w stylistyce ciężkiego techno lub punk-rocka utworami. Ich autorem jest żołnierz Azowa, fotograf i bloger, dokumentujący losy pułku. To postać wyjątkowo znienawidzona przez rosyjską propagandę.

Hip-hopowa grupa „100lica” nagrała hymn dla Sił Zbrojnych Ukrainy (ZSU), w którym rapowali: „wgnieciemy orków w trawę, to ZSU!”. Orkowie, czyli rosyjscy najeźdźcy stali się ulubionym motywem wojennych piosenek.

– Orka ciało pada w grunt, w czym pomoże ZSU – rymowali Chico i Qatoshi.

Prosty rytm i dosadne słowa tego utworu pt. “Banderomobil” zrobiły ogromną karierę w mediach społecznościowych. Tym mianem rosyjska propaganda określała pick-upy wykorzystywane przez Ukraińców, na których były umieszczane karabiny.

Hymny wojenne piszą również rockmani. Grupa Bez obmeżeń (pol. „Bez ograniczeń”) śpiewa:

– Wstańcie, bracia! Nie bać się! Wszyscy nie zginiemy w tej walce! Jest za wcześnie, aby szukać drzwi do nieba! Trzymaj się broni i darmowych pomysłów!

Powstały już piosenki o psie Patronie (grupa „Karta Switu”, czyli mapa świata). I liczne, folkowe, bądź folkowo-rockowe utwory z elementami muzyki ludowej.

Ostatnio wszędzie na Ukrainie słychać „Fortecę Bachmut” grupy Antytiła. Jak wielu innych, także artyści z tej grupy walczą w obronie terytorialnej. Zespół nagrał wcześniej opowiadającą o tragedii wojny piosenkę pt.”2step” wspólnie z brytyjską gwiazdą, Edem Sheeranem.

Zdecydowana większość ukraińskich muzyków zaangażowała się w obronę kraju. Czasem robią to wprost, walcząc w jednostkach wojskowych. Częściej jednak za pomocą swojej twórczości. Każdy miesiąc przynosi hity oparte o nowe emocje i wydarzenia, jakimi żyje Ukraina. Niedługo powstaną kolejne utwory, tym razem o spodziewanej, ukraińskiej kontrofensywie i marzeniu o wyparciu Rosjan z kraju.

Wiadomości
Dyrygent Opery Kijowskiej zginął w Donbasie
2023.04.07 13:24

Michał Kacewicz/belsat.eu

Inne teksty autora w dziale Opinie

Aktualności