Białoruskie szkoły za granicą. Gdzie są i jak działają?


Po wydarzeniach z sierpnia 2020 roku dziesiątki tysięcy Białorusinów zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów. Większość z nich osiedliła się w Polsce, na Litwie i w Gruzji. Za granicą zaczęły pojawiać nowe ośrodki, diaspory, a także przedszkola i projekty edukacyjne dla dzieci. W niektórych przypadkach ich znalezienie nie jest łatwe. Jeszcze trudniejsze okazało się znalezienie za granicą białoruskiej szkoły. Sprawdziliśmy, jakie możliwości w kwestii białoruskiej edukacji ma diaspora.

Zdj. PB/belsat.eu

Polska

Polska przyjęła prawdopodobnie największą liczbę białoruskich migrantów od 2020 roku. Według prezydenta Andrzeja Dudy mowa o kilkuset tysiącach osób. Dzieci z Białorusi są bardzo mile widziane w polskich szkołach, a nawet oferuje się im dodatkowe zajęcia językowe, aby mogły zintegrować się z rówieśnikami. Co jednak powinni zrobić rodzice, którzy chcą, aby ich dzieci nie zatraciły białoruskiej tożsamości i przebywały w białoruskim środowisku?

Podlasie i Białystok

Białystok, jak również duża część województwa podlaskiego, jest niezwykle atrakcyjny pod względem edukacji w języku białoruskim. Ze względu na specjalny status województwa podlaskiego, w Białymstoku, Bielsku Podlaskim, Hajnówce i niektórych innych częściach regionu, język białoruski ma status języka mniejszości narodowej. W mieście działa liceum i kilka szkół, w których oprócz innych przedmiotów naucza się języka białoruskiego. Swoją drogą liceum, w którym nauczany jest język białoruski, to jedna z najbardziej prestiżowych szkół średnich w województwie.

Wiadomości
„Białoruskie Dyktando” w Białymstoku
2021.02.20 09:58

Oczywiście nie wszystkie zajęcia w szkołach specjalnych są prowadzone w języku białoruskim, ale program edukacyjny obejmuje naukę języka białoruskiego oraz zapoznanie z literaturą i kulturą białoruską.

Prezydent Andrzej Duda w Liceum z Białoruskim Językiem nauczania w Bielsku Podlaskim. 7 czerwca 2021 r.
Zdj.: belsat.eu/pl

Wrocław

We Wrocławiu, według naszych informacji, nie ma jeszcze szkoły dla Białorusinów, ale działa klub edukacyjny, który ma ambicje, by w przyszłości przekształcić się w pełnoprawną szkołę.

Jedną z osób, które przyczyniają się do tworzenia środowiska edukacyjnego dla małych Białorusinów, jest nauczycielka Lubou Barkun, która ma spore doświadczenie w tworzeniu szkół publicznych i projektów edukacyjnych.

Jak mówi Lubou, grupa Białorusinów we Wrocławiu na portalach społecznościowych istnieje już od kilku lat. Swoją działalność wrocławska diaspora rozpoczęła od obchodów tradycyjnych świąt. Następnie zorganizowano zajęcia z języka białoruskiego i rosyjskiego dla dzieci. Rodzice z kolei wspólnie podjęli naukę języka polskiego.

Niestety na razie inicjatywa ta pozostaje dodatkową formą edukacji. Wkrótce oprócz języków pojawi się kurs matematyki w języku białoruskim. Organizowane są również miejskie zabawy oraz zajęcia teatralne dla dzieci w języku białoruskim.

Zajęcia odbywają się dwa lub trzy razy w tygodniu. Wiek uczniów waha się od 6 do 12 lat. Możliwość uczenia się w środowisku białoruskim ma około 40 dzieci. Latem w ramach inicjatywy planowany jest tematyczny obóz miejski.

Lubou Barkun.
Zdj.: Luba Barkun / Facebook

Lubow jest również autorką książki “Historyja dzietkam” (biał. “Historia dla dzieci”), która doczekała się już drugiego wydania. Książka służy jako podręcznik do nauczania historii i geografii Białorusi. Nauczycielka zauważa jednak, że większość Białorusinów nie jest zainteresowana dodatkową białoruską edukacją i wysyła swoje dzieci tylko do polskich szkół. Jak mówi Lubou, białoruskiej płatnej edukacji na emigracji trudno będzie konkurować z bezpłatną polską.

Kolejną kwestią, która niepokoi rodziców, którzy chcieliby posłać swoje dzieci do potencjalnej szkoły białoruskiej, jest jej nieoficjalny status. Kobieta uważa, że działacze polityczni mogliby pomóc w wyjaśnieniu szczegółów dotyczących kwestii prawnych, aby dać nie tylko możliwość realizowania projektów pozaszkolnych, ale także stworzenia oficjalnych szkół, które oferowałyby dobry poziom wiedzy i oficjalne świadectwo. Barkun nie ma wątpliwości, że bez wsparcia takie białoruskie szkoły nie powstaną.

Warszawa

W stolicy Polski kwestia białoruskich szkół nie jest prosta. Podobnie jak we Wrocławiu, nie pojawiły się tu jeszcze oficjalne placówki.

Marsz do ambasady Białorusi w Warszawie. 8 sierpnia 2021 r.
Zdj. belsat.eu

Jednak Zmicier i Asia Smalakowie pracują obecnie nad stworzeniem pierwszej białoruskiej szkoły i przedszkola Montessori w Warszawie. Małżeństwo ma doświadczenie w tym zakresie – w Mińsku na Białorusi założyli oni znaną szkołę i przedszkole, a także organizowali kursy z zakresu metodyki nauczania Montessori, które będą kontynuowane w Polsce. Asia Smalak uczestniczyła w Berlinie w kursie zorganizowanym przez Instytut Montessori i prowadzi na ten temat bloga oraz kursy dla chętnych.

Szkoła i przedszkole prawdopodobnie będą funkcjonować od początku roku szkolnego 2022/2023. Planowane jest nauczanie w języku białoruskim, polskim i angielskim. Około 40 proc. nauki będzie się odbywać w języku białoruskim, kolejne 40 proc. w języku polskim, a 20 proc. w języku angielskim. Przedszkole jest już właściwie przygotowane, ale w kwestii szkoły wciąż pozostaje wiele niewiadomych. Zostanie ona przyłączona do istniejącej już w Warszawie polskiej szkoły Montessori. Wielu nauczycieli tej placówki to represjonowani nauczyciele z Białorusi.

Wiadomości
Białoruski Dom w Warszawie: dzieci białoruskich uchodźców dostały wyprawki szkolne
2021.08.23 09:33

– Program Montessori charakteryzuje się dogłębnym podejściem psychologicznym i naukowym. Maria Montessori przeszła trudną drogę jako pedagog i otrzymała Nagrodę Nobla. Jest to podejście naukowe: chodzi o to, by rozwijać niezależnego i wykształconego człowieka z szacunkiem dla jednostki i ludzkości. Montessori była represjonowana, a Mussolini palił jej przedszkola. W ZSRR była oczerniana i nazywana faszystką. Uciekła przed prześladowaniami do Indii, gdzie udało jej się rozwinąć swój program – mówi Asia.

Para pedagogów zauważa, że metodologia Montessori jest pierwszym w pedagogice modelem humanistycznego podejścia do jednostki, który pojawił się w czasach, gdy panował system autorytarny.

– Montessori dostrzegła, że jednostka potrzebuje rozwoju osobistego. Cały świat zmierza teraz w kierunku humanizmu, tak jak na przykład Finlandia – dodaje Asia.

Jak mówi Zmicier, obecnie trwa ostateczny wybór zespołu nauczycieli – nad projektem będzie pracowało około 10 nauczycieli i wychowawców. Przedszkole będzie mogło przyjąć ok. 20 dzieci, a szkoła ok. 25.

Do białoruskiej szkoły będzie można się dostać od lipca, kiedy rozpocznie się rekrutacja. Zanim dziecko zostanie przyjęte, kadra przeprowadzi z rodzinami rozmowy. Koszt czesnego wyniesie około 1500 zł.

Zmicier i Asia Smalakowie z dziećmi.
Zdj.: Anastasia Smalak/Facebook

Na szczególną uwagę zasługują również projekty organizacji Białoruski Hub, która prowadzi zajęcia dla dzieci “Mowa nanowa” oraz interaktywne zajęcia z dramaturgiem Wasilem Drańką-Majsiukiem w białoruskiej Szkole Artystycznej im. Mikałaja Rawieńskiego.

Litwa

W Wilnie nadal nie jest łatwo, jeśli chodzi o białoruską edukację. Można tam jednak znaleźć kilka przedszkoli, w których wychowawcy są przyjaźnie nastawieni do języka białoruskiego i nawet rozmawiają z dziećmi po białorusku.

Wiadomości
„Wierzyliśmy, że wyjeżdżamy na chwilę”. Jak dzieci białoruskich uchodźców przygotowują się do szkoły
2021.09.02 11:49

Jest tu także oficjalna szkoła z językiem białoruskim, do której można posłać dzieci. Gimnazjum im. Franciszka Skaryny zapewnia naukę w języku białoruskim, a o przyjęcie do placówki może ubiegać się każdy.

Szkółka niedzielna dla białoruskich dzieci w w Wilnie.
Zdj. belsat.eu

Ukraina

Na Ukrainie działa białoruska szkoła internetowa. Założyła ją muzyk Anastasija Szpoakouskaja. Instytucja ta powstała po wydarzeniach z sierpnia 2020 roku, kiedy to wielu Białorusinów zostało zmuszonych do opuszczenia Białorusi z powodu prześladowań politycznych i ekonomicznych. Celem szkoły jest zapewnienie migrantom dobrego poziomu edukacji i zachowanie tożsamości narodowej.

Raport
Nieletnie ofiary Łukaszenki. Jak dzieci cierpią w wyniku represji
2021.12.13 13:31

Ze szkołą współpracowali nie tylko profesjonalni pedagodzy, ale także znane osobistości świata kultury, takie jak Wasil Drańko-Majsiuk czy Alaksandr Żdanowicz, znany szerzej jako Malawanycz (były prowadzący programu telewizyjnego dla najmłodszych).

Певица Анастасия Шпаковская на седьмом фестивале белорусского кино «Bulbamovie» В Варшаве
Śpiewaczka Anastasija Szpakouskaja. Warszawa, 13 listopada 2021 r.
Zdj. Swieta Far/belsat.eu

Nauczanie odbywało się w języku rosyjskim, ale dzieci uczą się także języka białoruskiego, kultury, historii i literatury.

Po wybuchu wojny prowadzenie zajęć stało się trudne. Wielu uczniów zostało zmuszonych do opuszczenia Ukrainy, szkoła miała trzytygodniową przerwę. Pojawiły się też problemy z władzami, które postrzegały Białoruś i jej obywateli jako agresorów. Z 50 dzieci zapisanych przed wojną do szkoły pozostało 25. Szkoła działała do końca roku szkolnego 2021/2022.

– Musimy teraz pomyśleć, czy warto to kontynuować. Trzeba oszacować, czy ma to sens. Pracuje u nas 12 represjonowanych nauczycieli, którym trzeba wypłacić pensje. Trudno jeszcze cokolwiek powiedzieć o przyszłości szkoły – mówi Szpakouskaja.

Kierowniczka projektu zapowiada, że jeśli inicjatywa przestanie istnieć w formule szkolnej, będą prowadzone zajęcia weekendowe. Będą organizowane zajęcia z Malawanyczem, z historii, języka i kultury.

– Okupacja terytoriów Ukrainy przez rosyjskie wojska była dla nas ciosem i przyczyną wielu trudności. Na Ukrainie zaczęto traktować nas inaczej, ale udało nam się obronić naszą pozycję. Nagrywaliśmy nawet apele. Jeśli jednak będzie się u nas uczyć tak mało dzieci, trudno będzie znaleźć fundusze. Jeżeli zamiast 50 uczniów zostanie 20, szkoła może zostać zamknięta – podsumowuje Szpakouskaja.

Dyrektorka nie sądzi, by przeniesienie szkoły za granicę było możliwe – również ze względu na trudności prawne i organizacyjne.

Gruzja

Również w Gruzji ma pojawić się projekt edukacyjny dla Białorusinów, ale na razie pozostaje w fazie przygotowań.

Zdj. belsat.eu

Dokonując krótkiego przeglądu sytuacji w zakresie białoruskiej edukacji dzieci za granicą, można wywnioskować, że Białorusini stoją obecnie przed trudnym pytaniem: czy sami są gotowi inwestować w edukację, w tworzenie środowiska dla dzieci i utrzymanie swojej tożsamości poza granicami kraju? Tak, aby nowa fala emigracji, jak chciałaby Anastasija Szpakouskaja, mogła przygotować się do powrotu na Białoruś, który kiedyś na pewno nastąpi.

Fotoreportaż
“Plan: wrócić”. Dzieci z Ukrainy i Białorusi uczą się wspólnie w szkole przy Centrum Białoruskiej Solidarności
2022.05.30 12:48

Raman Łuhouski, ksz/belsat.eu

Aktualności